Złoża tzw. gazu zamkniętego koło Poznania
W okolicach Poznania, na głębokości co najmniej trzech kilometrów, znajdują się znaczne złoża tzw. gazu zamkniętego (tight gas) - powiedział PAP Paweł Poprawa z Państwowego Instytutu Geologicznego. Gaz łupkowy nie jest jedynym niekonwencjonalnym źródłem gazu w Polsce.
Złoża niekonwencjonalne występują też w innych typach skał - w formie gazu zamkniętego oraz jako metan w pokładach węgla. Tight gas może występować np. w piaskowcach, zamknięty w tzw. pustkach.
Technologia wydobywania gazu zamkniętego różni się od metod stosowanych przy gazie łupkowym jedynie szczegółami. Przy wydobywaniu gazu zamkniętego również szczelinuje się hydraulicznie otwory, jednak używa się mniejszej ilości wody.
- Potrzeba większych szczelin w mniejszej liczbie. Inne są dodatki do płynu do szczelinowania, nie mamy np. zjawiska pęcznienia iłów, słabszy jest efekt wytrącania się kamienia, któremu trzeba przeciwdziałać. To jest ogólnie troszkę łatwiejsze niż w przypadku łupków - wyjaśnił Poprawa.
Jak dodał, znaczne pokłady gazu zamkniętego występują w okolicy Poznania. - Znajdują się na głębokości co najmniej 3 km, a może nawet i 5 km - zaznaczył. PIG zamierza opublikować szacunki zasobów tego surowca w Polsce, po opublikowaniu szacunkowych danych dotyczących gazu łupkowego.
Ekspert wskazuje, że proces wydobycia gazu ze złóż niekonwencjonalnych na świecie jest nie do powstrzymania. - W tej chwili w USA złoża niekonwencjonalne są już ważniejsze od konwencjonalnych. Konsumpcja wzrasta bardzo szybko poza krajami rozwiniętymi i być może głównym źródłem zaspokojenia potrzeb tej konsumpcji będą źródła niekonwencjonalne. Natomiast Europa z różnych względów zostaje swego rodzaju skansenem z małym udziałem takich źródeł - zaznaczył.
Jego zdaniem mapa złóż niekonwencjonalnych jest dużo bardziej "demokratyczna" niż złóż konwencjonalnych. - Te ostatnie grupują się w kilku miejscach, jak Bliski Wschód, Rosja, Wenezuela. Od wielu z tych klientów kraje rozwinięte chętnie nie kupowałyby węglowodorów, ale muszą - powiedział.
Poprawa uważa, że moratoria na szczelinowanie nie mają żadnego znaczenia dla rozwoju eksploatacji gazu niekonwencjonalnego, bo są wprowadzane w miejscach, gdzie praktycznie nie ma prac wydobywczych. "Istotne jest postępowanie tych regionów - stanów czy prowincji, gdzie jest wydobycie i gdzie są wieloletnie doświadczenia. Poważnym sygnałem dla Polski byłyby zakazy wprowadzane w takich miejscach. Natomiast zakazy w Nowym Jorku, Quebecu, Francji czy Bułgaria nie mają dla tej dyskusji żadnego merytorycznego znaczenia" - powiedział.
W ostatnich latach Ministerstwo Środowiska wydało ponad 100 koncesji na poszukiwanie gazu niekonwencjonalnego w Polsce, m.in. firmom: Exxon Mobil, Chevron, Marathon, ConocoPhillips, Talisman Energy, PGNiG, Lotos i Orlen Upstream.
W pozyskiwaniu gazu ze złóż niekonwencjonalnych przodują Stany Zjednoczone, gdzie ponad 50 proc. wydobycia gazu pochodzi właśnie z tego rodzaju złóż. Amerykanie zakładają zwiększanie wydobycia, bo udokumentowane zasoby gazu z takich złóż są znacznie większe od złóż konwencjonalnych.
Planowane są prace w kolejnych miejscach - głównie w pasie od wybrzeża Bałtyku w kierunku południowo-wschodnim, do Lubelszczyzny. Drugi obszar potencjalnych poszukiwań to zachodnia część Polski, głównie woj. wielkopolskie i dolnośląskie.
Skomentuj artykuł