Zmarła czwarta ofiara wypadku na Kanale Kaszubskim w Gdańsku

Zmarła czwarta ofiara wypadku na Kanale Kaszubskim w Gdańsku
Fot. depositphoto.com
trojmiasto.pl/PAP/kh

Nie żyje czwarta ofiara wypadku, do którego doszło w sobotę na Kanale Kaszubskim w Gdańsku. Łódź z turystami wywróciła się, a pasażerowie wpadli do wody prawdopodobnie z powodu fali, jaką spowodował pracujący w pobliżu holownik. Okoliczności wypadku wyjaśnia prokuratura w śledztwie dotyczącym katastrofy w ruchu wodnym.

Pasażerka łodzi turystycznej, która w sobotę wywróciła się na Kanale Kaszubskim w Gdańsku, zmarła w niedzielę w godzinach popołudniowych w szpitalu - poinformowała PAP prok. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

DEON.PL POLECA

Wypadek na Kanale Kaszubskim i akcja ratunkowa

Jak podaje serwis trojmiasto.pl w sobotę ok. godz. 16 na Kanale Kaszubskim, w pobliżu nabrzeża wyspy Ostrów, wywróciła się drewniany galar przewożący turystów. Na pokładzie łodzi znajdowało się 14 osób, w tym dwóch członków załogi.

Wszystkich pasażerów galara udało się wyciągnąć z wody. W akcji ratunkowej brały udział prywatne jednostki. Jedną z nich była łódź Holiday Boat Gdańsk, która znajdowała się najbliżej miejsca zdarzenia. Na pokład jednostki udało się podjąć pięć osób.

- Nasz statek wracał akurat z gośćmi z Westerplatte i był najbliżej zdarzenia. Według informacji które mam, holownik wprowadzał albo obracał jednostkę. W tym momencie nie można w pobliżu się poruszać, bo holowniki mają bardzo silny napęd. Wówczas kapitanat zazwyczaj całkowicie blokuje ruch, na moment wykonania manewrów. Galar znalazł się zbyt blisko i wywrócił się przez "falę", która była wywołana napędem holownika – w rozmowie z trojmiasto.pl wyjaśnia Anna Popowicz z Holiday Boat Gdańsk.

Świadkiem zdarzenia była także obsada motorówki klubu żeglarskiego 77 Racing. Załodze udało się wydobyć z wody jedną z osób poszkodowanych.

Cztery ofiary wypadku w Gdańsku

Na miejscu działały służby Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa (SAR), policja wodna, jednostka straży granicznej i strażacy. Jedna osoba zmarła zanim przewieziono ją do szpitala. Pozostałe trzy zmarły w szpitalu.

Według danych podanych przez portal trójmiasto.pl ofiary ,,wypadku to: ok. 60-letni mężczyzna, kobieta w nieujawnionym wieku, kobieta w wieku 27 lat oraz jej nienarodzone dziecko, które lekarze próbowali uratować.”

Co doprowadziło do tragedii?

Do wypadku doprowadziła najprawdopodobniej siła tzw. strugi zaśrubowej, czyli silny strumień wody ze śruby holownika, który prowadził w tym czasie prace w porcie.

,,Po tym, jak fala wytworzona przez pracujący w porcie holownik przewróciła ich jednostkę, wszyscy znaleźli się w wodzie. Znajdujących się w wodzie ludzi ratowały inne jednostki turystyczne, które w momencie zdarzenia przebywały najbliżej, a także wezwana na miejsce policja wodna oraz jednostki ratunkowe”- informuje trojmiasto.pl.

Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy w ruchu wodnym. Jak pisze portal, doświadczeni żeglarze informują, że galar mógł znajdować się od holownika w odległości nawet 50 metrów. Siła śruby takiej jednostki jest tak duża, że wytwarza ona podwodny "ciąg" o sile małego wodospadu, którego osoba kierująca galarem mogła nie zauważyć.

Galary to płaskodenne łodzie flisackie wykonane z drewna, które dawniej służyły do transportu towarów. Od 2018 roku są wykorzystywane na Motławie jako jednostki turystyczne. Od czterech lat organizatorem rejsów jest założyciel fundacji Galar Gdański Piotr Kozłowski.

Rejsy galarem gdańskim odbywają się m.in. na trasie wokół Wyspy Ostrów oraz od Stoczni Cesarskiej przez Główne Miasto, Żabi Kruk i Szafarnię, aż do Kamiennej Śluzy.

Czy można było temu zapobiec?

Jerzy Latała, prezes Żeglugi Gdańskiej podkreśla że, takie małe jednostki jak galary nie powinny się znajdować w kanale w momencie, gdy holowniki wykonują manewry. Moc holowników może szybko doprowadzić do wywrócenia się małych jednostek.

Galary z punktu widzenia prawa nie są statkami pasażerskimi co oznacza, że obowiązują je mniej restrykcyjne przepisy, nawet przepisy bezpieczeństwa. Jak wspomina Jerzy Latała nie ma na nich obowiązku pływania w kamizelkach, ale taka jednostka musi być wyposażona w kamizelki ratunkowe.

,,Policja zatrzymała dwóch członków załogi galara, którzy w momencie zdarzenia znajdowali się na pokładzie jednostki” – informuje trójmiasto.pl.

trojmiasto.pl/PAP/kh

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
red. ks. Krzysztof Porosło

Utrata dziecka nienarodzonego to jedno z najtrudniejszych przeżyć, jakie może spotkać rodziców. Często oprócz bólu związanego ze stratą kogoś, kogo już zdążyli pokochać, doświadczają braku zrozumienia. Nieraz brakuje im wsparcia najbliższych, a także osób, które...

Skomentuj artykuł

Zmarła czwarta ofiara wypadku na Kanale Kaszubskim w Gdańsku
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.