Ludwik Wiśniewski OP
Jeżeli duchowni, poczynając od biskupów, zdobędą się na pokorę, wtedy będzie dobrze. Lecz, jeśli - powtórzę - du­chowny - tak biskup, jak i proboszcz - będzie alfą i omegą, w świątyniach zobaczymy puste ławki - czytamy w książce o. Ludwika Wiśniewskiego.
Jeżeli duchowni, poczynając od biskupów, zdobędą się na pokorę, wtedy będzie dobrze. Lecz, jeśli - powtórzę - du­chowny - tak biskup, jak i proboszcz - będzie alfą i omegą, w świątyniach zobaczymy puste ławki - czytamy w książce o. Ludwika Wiśniewskiego.
KAI / mp
Ostatnio papież powiedział, że "dokonywać reformy Kurii Rzymskiej to tak, jakby czyścić egipskiego sfinksa szczoteczką do zębów".
Ostatnio papież powiedział, że "dokonywać reformy Kurii Rzymskiej to tak, jakby czyścić egipskiego sfinksa szczoteczką do zębów".
KAI / mp
Franciszek to co ma na pewno wspólnego z duchowością i tradycją Latynosów to bardzo mocne wyczulenie na sprawy społeczne: niesprawiedliwość i ubóstwo.
Franciszek to co ma na pewno wspólnego z duchowością i tradycją Latynosów to bardzo mocne wyczulenie na sprawy społeczne: niesprawiedliwość i ubóstwo.
Czy osobom nie cierpiącym księży oraz tym, którzy przymykają oko na błędy kapłanów, ostatecznie chodzi o... to samo? Pisze Wacław Oszajca SJ.
Czy osobom nie cierpiącym księży oraz tym, którzy przymykają oko na błędy kapłanów, ostatecznie chodzi o... to samo? Pisze Wacław Oszajca SJ.
Dlaczego tak wielu ludzi nie przepada za księżmi? Co możemy z tym zrobić?
Dlaczego tak wielu ludzi nie przepada za księżmi? Co możemy z tym zrobić?
Warto zauważyć, że te gesty Franciszka zakorzenione są głęboko w jego sprzeciwie wobec klerykalizmu. Obecny papież stwierdzał wielokrotnie (i nieraz z emocją), że właśnie klerykalizm jest jednym z największych niebezpieczeństw dla współczesnego Kościoła.
Warto zauważyć, że te gesty Franciszka zakorzenione są głęboko w jego sprzeciwie wobec klerykalizmu. Obecny papież stwierdzał wielokrotnie (i nieraz z emocją), że właśnie klerykalizm jest jednym z największych niebezpieczeństw dla współczesnego Kościoła.
Logo źródła: Maskacjusz Wojciech Jędrzejewski OP
Antyklerykalizm szkodzi księżom, wiernym i samym antyklerykałom. Sieje spustoszenie z taką werwą, że można go nazwać majstersztykiem kudłatego, a postawę antyklerykalną - z postawą antysemicką. Dlaczego?
Antyklerykalizm szkodzi księżom, wiernym i samym antyklerykałom. Sieje spustoszenie z taką werwą, że można go nazwać majstersztykiem kudłatego, a postawę antyklerykalną - z postawą antysemicką. Dlaczego?
Logo źródła: Homo Dei Ks. Aleksander Radecki
Jak to możliwe, że antyklerykalizm jest dobry? Jaki jest sens prześladowań? O tym, że obnażanie słabości kapłana i wskazywanie na brak jego świętości, może mu służyć - pisze ksiądz Radecki.
Jak to możliwe, że antyklerykalizm jest dobry? Jaki jest sens prześladowań? O tym, że obnażanie słabości kapłana i wskazywanie na brak jego świętości, może mu służyć - pisze ksiądz Radecki.
Ksiądz Andrzej Draguła zwrócił kilka dni temu uwagę na obelżywe wpisy internautów pod artykułem o pijanym księdzu, który potrącił kobietę. Teolog skwitował rzecz krótko: "Znamienne są komentarze, pokazują społeczny odbiór Kościoła". To z kolei wzbudziło kontrowersje wśród jego czytelników. Część z nich uznała, że nie można wpisów internautów traktować jako miarodajnych. No właśnie: można czy nie można?
Ksiądz Andrzej Draguła zwrócił kilka dni temu uwagę na obelżywe wpisy internautów pod artykułem o pijanym księdzu, który potrącił kobietę. Teolog skwitował rzecz krótko: "Znamienne są komentarze, pokazują społeczny odbiór Kościoła". To z kolei wzbudziło kontrowersje wśród jego czytelników. Część z nich uznała, że nie można wpisów internautów traktować jako miarodajnych. No właśnie: można czy nie można?
Śledząc relacje niektórych mediów na temat papieża Franciszka, można by odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z największym antyklerykałem w historii Kościoła, który w końcu dobiera się do skóry łasym na urzędy i kasę duchownym. Wyczuwam w tych doniesieniach i wyrwanych z kontekstu "michałkach" Franciszka, czerpanie "dzikiej" przyjemności. I na tym właściwie się wszystko kończy.
Śledząc relacje niektórych mediów na temat papieża Franciszka, można by odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z największym antyklerykałem w historii Kościoła, który w końcu dobiera się do skóry łasym na urzędy i kasę duchownym. Wyczuwam w tych doniesieniach i wyrwanych z kontekstu "michałkach" Franciszka, czerpanie "dzikiej" przyjemności. I na tym właściwie się wszystko kończy.
Krytykuje, wciąż się czegoś czepia, nie daje spokoju, co chwila wbija nową szpilę. Księża są pod jego nieustannym ostrzałem (zresztą nie tylko oni). To nie żaden zaciekły wróg Kościoła. Tak działa nasz Papież.
Krytykuje, wciąż się czegoś czepia, nie daje spokoju, co chwila wbija nową szpilę. Księża są pod jego nieustannym ostrzałem (zresztą nie tylko oni). To nie żaden zaciekły wróg Kościoła. Tak działa nasz Papież.
Tylko patrzeć, jak przynajmniej niektóre media zaczną ogłaszać (niejednokrotnie kompletnie nie rozumiejąc, co to naprawdę znaczy), iż aktualny Następca św. Piotra jest walczącym antyklerykałem.
Tylko patrzeć, jak przynajmniej niektóre media zaczną ogłaszać (niejednokrotnie kompletnie nie rozumiejąc, co to naprawdę znaczy), iż aktualny Następca św. Piotra jest walczącym antyklerykałem.
Stykając się z falą kościelnej niechęci, człowiek, który kocha Kościół i czuje się jego żywą cząstką, doznaje bólu. Nierzadko brakuje mu już słów, rodzi się bezsilność, a także złość.
Stykając się z falą kościelnej niechęci, człowiek, który kocha Kościół i czuje się jego żywą cząstką, doznaje bólu. Nierzadko brakuje mu już słów, rodzi się bezsilność, a także złość.
Co zrobić, gdy jawny lub utajony antyklerykalizm prezentują sami katolicy? Gdy ci, którzy co tydzień uczestniczą w Eucharystii, przyjmują księdza z wizytą, przystępują do sakramentów, na swoich pasterzy i na swoją owczarnię patrzą spode łba?
Co zrobić, gdy jawny lub utajony antyklerykalizm prezentują sami katolicy? Gdy ci, którzy co tydzień uczestniczą w Eucharystii, przyjmują księdza z wizytą, przystępują do sakramentów, na swoich pasterzy i na swoją owczarnię patrzą spode łba?
Ludzie tacy jak Janusz Palikot negują sielski obraz "katolickiego społeczeństwa" w Polsce. Ale nawet gdy mówią o faktycznych problemach w Kościele, czynią to, by zadawać rany, a nie by je leczyć.
Ludzie tacy jak Janusz Palikot negują sielski obraz "katolickiego społeczeństwa" w Polsce. Ale nawet gdy mówią o faktycznych problemach w Kościele, czynią to, by zadawać rany, a nie by je leczyć.
Antyklerykalizm w Polsce zagościł na dobre. Byłoby dziwne, gdyby go nie było. Dziwi natomiast fakt, że można godzinami szukać w Internecie i nie znaleźć żadnych dowodów zainteresowania tym zjawiskiem ani jego badaniem ze strony Kościoła katolickiego. Będę wdzięczny za linka do strony, gdzie natrafię na jakiekolwiek dane opracowane przez instytucję, którą ten fenomen najbardziej dotyka.
Antyklerykalizm w Polsce zagościł na dobre. Byłoby dziwne, gdyby go nie było. Dziwi natomiast fakt, że można godzinami szukać w Internecie i nie znaleźć żadnych dowodów zainteresowania tym zjawiskiem ani jego badaniem ze strony Kościoła katolickiego. Będę wdzięczny za linka do strony, gdzie natrafię na jakiekolwiek dane opracowane przez instytucję, którą ten fenomen najbardziej dotyka.
Antychrześcijańska nagonka przybiera w Polsce na sile - alarmuje Tomasz P. Terlikowski w dzisiejszej "Rzeczpospolitej". Trudno nie zgodzić się, że coś takiego ma miejsce, ale potakiwanie to za mało - komentarz Dariusza Piórkowskiego SJ
Antychrześcijańska nagonka przybiera w Polsce na sile - alarmuje Tomasz P. Terlikowski w dzisiejszej "Rzeczpospolitej". Trudno nie zgodzić się, że coś takiego ma miejsce, ale potakiwanie to za mało - komentarz Dariusza Piórkowskiego SJ
Chyba mamy problem. - Nie wiem, co się dzieje. Krytyka Kościoła zaczyna w Polsce przyjmować takie rozmiary, że to już jest nie do wytrzymania. To zaczyna wyglądać na zmasowany atak, w dodatku prowadzony także od wewnątrz - powiedział mi niedawno zaangażowany katolik, któremu zazwyczaj bliżej do ks. Bonieckiego niż do zwolenników koncepcji "oblężonej twierdzy".
Chyba mamy problem. - Nie wiem, co się dzieje. Krytyka Kościoła zaczyna w Polsce przyjmować takie rozmiary, że to już jest nie do wytrzymania. To zaczyna wyglądać na zmasowany atak, w dodatku prowadzony także od wewnątrz - powiedział mi niedawno zaangażowany katolik, któremu zazwyczaj bliżej do ks. Bonieckiego niż do zwolenników koncepcji "oblężonej twierdzy".
KAI / drr
Nie brakiem wiary, lecz rozumu podyktowana jest decyzja BBC o zmianie terminów "przed Chrystusem" i "po Chrystusie" sformułowaniem "nasza era", sugeruje na łamach dzisiejszego wydania "L'Osservatore Romano" Lucetta Scaraffia.
Nie brakiem wiary, lecz rozumu podyktowana jest decyzja BBC o zmianie terminów "przed Chrystusem" i "po Chrystusie" sformułowaniem "nasza era", sugeruje na łamach dzisiejszego wydania "L'Osservatore Romano" Lucetta Scaraffia.
Dariusz Piórkowski SJ / DEON.pl
Być może gdzie indziej istnieje lepsza wspólnota, w której nie byłbym obciążony ciężarem czyichś grzechów, ciasnoty, głupoty i skandali. Poczułbym się również doskonalszy. Ale pozbyłem się już tych złudzeń. Można stworzyć sobie lepszy Kościół, własny, wypomadowany, ale czy wówczas zbliżyłbym się bardziej do Boga, który kocha świętych grzeszników?
Być może gdzie indziej istnieje lepsza wspólnota, w której nie byłbym obciążony ciężarem czyichś grzechów, ciasnoty, głupoty i skandali. Poczułbym się również doskonalszy. Ale pozbyłem się już tych złudzeń. Można stworzyć sobie lepszy Kościół, własny, wypomadowany, ale czy wówczas zbliżyłbym się bardziej do Boga, który kocha świętych grzeszników?