Na ulicach Warszawy pojawiły się plakaty z zakrwawioną hostią leżącą na ubrudzonych rękach z napisem „stop Komunii Świętej na rękę”. Wezwanie jest nie tylko sprzeczne z tym, co głosi Kościół katolicki, ale przede wszystkim sprzeczne z wiarą w człowieczeństwo Jezusa Chrystusa, który też miał ubrudzone ręce.
Na ulicach Warszawy pojawiły się plakaty z zakrwawioną hostią leżącą na ubrudzonych rękach z napisem „stop Komunii Świętej na rękę”. Wezwanie jest nie tylko sprzeczne z tym, co głosi Kościół katolicki, ale przede wszystkim sprzeczne z wiarą w człowieczeństwo Jezusa Chrystusa, który też miał ubrudzone ręce.
"Proponuję prosty sposób na zweryfikowanie wiary ks. Guza. (...) Arcybiskup Budzik, ordynariusz ks. Guza, powinien wysłać go do jednego z miast w Hiszpanii lub do Włoch, gdzie panuje największa zaraza i tam ks. Guz gołymi rękami mógłby rozdawać chorym na koronawirusa komunię świętą do ust."
"Proponuję prosty sposób na zweryfikowanie wiary ks. Guza. (...) Arcybiskup Budzik, ordynariusz ks. Guza, powinien wysłać go do jednego z miast w Hiszpanii lub do Włoch, gdzie panuje największa zaraza i tam ks. Guz gołymi rękami mógłby rozdawać chorym na koronawirusa komunię świętą do ust."
"Według naszej wiedzy ks. prof. Guz nie posiada kwalifikacji naukowych, aby wypowiadać się na tematy dotyczące medycznych aspektów epidemii, w szczególności sposobu rozprzestrzeniania się koronawirusa."
"Według naszej wiedzy ks. prof. Guz nie posiada kwalifikacji naukowych, aby wypowiadać się na tematy dotyczące medycznych aspektów epidemii, w szczególności sposobu rozprzestrzeniania się koronawirusa."
Ks. Dominik Chmielewski napisał w "Naszym Dzienniku" odezwę do "Wojowników Maryi" i do każdego, kto ją przeczyta. Pisze tam m. in. o przyjmowaniu Komunii świętej na dłoń. I podaje niestety nieprawdę.
Ks. Dominik Chmielewski napisał w "Naszym Dzienniku" odezwę do "Wojowników Maryi" i do każdego, kto ją przeczyta. Pisze tam m. in. o przyjmowaniu Komunii świętej na dłoń. I podaje niestety nieprawdę.
facebook.com / df
Lech Dorobczyński OFM stanowczo odniósł się do takiego stwierdzenia.
Lech Dorobczyński OFM stanowczo odniósł się do takiego stwierdzenia.