Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek jesteśmy świadomi, że sąd ostateczny i wydany przez Boga "wyrok" to krzyż Jezusa i zmartwychwstanie. Miłosierdzie Boga ukazuje się w przebaczeniu i zgładzeniu grzechów. To nie słabość Najwyższego, ale Jego wszechmoc i miłość.
Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek jesteśmy świadomi, że sąd ostateczny i wydany przez Boga "wyrok" to krzyż Jezusa i zmartwychwstanie. Miłosierdzie Boga ukazuje się w przebaczeniu i zgładzeniu grzechów. To nie słabość Najwyższego, ale Jego wszechmoc i miłość.
Umieranie to wielkie wyzwanie. Śmierć zawsze budzi w nas sprzeczne odczucia. Nie chcemy jej, uciekamy od niej i bronimy się przed umieraniem na wszelki możliwy sposób. Zgoda na przemijanie, obumieranie samego siebie to znak wiary i postawa prawdziwie chrześcijańska.
Umieranie to wielkie wyzwanie. Śmierć zawsze budzi w nas sprzeczne odczucia. Nie chcemy jej, uciekamy od niej i bronimy się przed umieraniem na wszelki możliwy sposób. Zgoda na przemijanie, obumieranie samego siebie to znak wiary i postawa prawdziwie chrześcijańska.
Wyobraźmy sobie Jerozolimę w święto Pięćdziesiątnicy. Ten gwar tłumów, rynki pękają w szwach od pielgrzymów, lecz gdzieś tam, w niewielkim, drzwiami i strachem zamkniętym pomieszczeniu, dzieje się coś, co wywróci historię do góry nogami. Lecz dzięki liturgii nie musimy sobie jedynie wyobrażać przebiegu i okoliczności zbawczych wydarzeń, bo Eucharystia to ich uobecnienie. A to oznacza tyle, że my w tych wydarzeniach realnie uczestniczymy.
Wyobraźmy sobie Jerozolimę w święto Pięćdziesiątnicy. Ten gwar tłumów, rynki pękają w szwach od pielgrzymów, lecz gdzieś tam, w niewielkim, drzwiami i strachem zamkniętym pomieszczeniu, dzieje się coś, co wywróci historię do góry nogami. Lecz dzięki liturgii nie musimy sobie jedynie wyobrażać przebiegu i okoliczności zbawczych wydarzeń, bo Eucharystia to ich uobecnienie. A to oznacza tyle, że my w tych wydarzeniach realnie uczestniczymy.
Niech potężny wiatr Ducha zstąpi na nas i w nas, niech otwiera granice serc, niech obdarza nas łaską spotkania z Bogiem, poszerza horyzonty miłości i niech wspiera nasze wysiłki na rzecz budowania świata, w którym panuje pokój – wskazał Ojciec Święty w homilii podczas Mszy św. na Placu św. Piotra w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, w ramach Jubileuszu Ruchów, Stowarzyszeń i nowych Wspólnot.
Niech potężny wiatr Ducha zstąpi na nas i w nas, niech otwiera granice serc, niech obdarza nas łaską spotkania z Bogiem, poszerza horyzonty miłości i niech wspiera nasze wysiłki na rzecz budowania świata, w którym panuje pokój – wskazał Ojciec Święty w homilii podczas Mszy św. na Placu św. Piotra w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, w ramach Jubileuszu Ruchów, Stowarzyszeń i nowych Wspólnot.
Światło i sól to nie metafory dla wybranych – to obraz codziennej obecności, która ma przemieniać otoczenie. Nie chodzi o wielkie gesty, lecz o spójność życia, która sprawia, że inni zaczynają dostrzegać Boga.
Światło i sól to nie metafory dla wybranych – to obraz codziennej obecności, która ma przemieniać otoczenie. Nie chodzi o wielkie gesty, lecz o spójność życia, która sprawia, że inni zaczynają dostrzegać Boga.
Powodzenie misji nam powierzonej nie zależy od naszego wykształcenia, pozycji społecznej czy planów apostolskich. Jesteśmy wezwani do poddania się działaniu przez nas Ducha Świętego.
Powodzenie misji nam powierzonej nie zależy od naszego wykształcenia, pozycji społecznej czy planów apostolskich. Jesteśmy wezwani do poddania się działaniu przez nas Ducha Świętego.
Cudzołóstwo to nie tylko ciało. To także myśli, nasza duchowa sfera. Jezus piętnuje nie pociąg, pragnienia ciała, ale chęć posiadania, pożądanie, które ‘zawłaszcza’ cudzą kobietę. W Starym Testamencie jest to zamach na ‘dobra innego mężczyzny’, do których zaliczana była także żona. Jezus przenosi tę kwestię z płaszczyzny norm i prawa na inny poziom.
Cudzołóstwo to nie tylko ciało. To także myśli, nasza duchowa sfera. Jezus piętnuje nie pociąg, pragnienia ciała, ale chęć posiadania, pożądanie, które ‘zawłaszcza’ cudzą kobietę. W Starym Testamencie jest to zamach na ‘dobra innego mężczyzny’, do których zaliczana była także żona. Jezus przenosi tę kwestię z płaszczyzny norm i prawa na inny poziom.
Jezus zachęca swoich uczniów, aby kształtowali w sobie postawę łagodności i miłosierdzia, jak On. Nie zrozumiemy tego i nie przyjmiemy, jeśli nie powiążemy tego z miłością bliźniego i nieprzyjaciół.
Jezus zachęca swoich uczniów, aby kształtowali w sobie postawę łagodności i miłosierdzia, jak On. Nie zrozumiemy tego i nie przyjmiemy, jeśli nie powiążemy tego z miłością bliźniego i nieprzyjaciół.
Nie samo posiadanie jest złe, ale pazerność i niesprawiedliwość tu na ziemi, które rzutują na życie wieczne. Jezus nie potępia ludzkiej zapobiegliwości i pracy, która owocuje pozyskiwanymi dobrami. Dobra materialne tu na ziemi to te same dobra, które "gromadzimy" na wieczność, dzieląc się nimi w formie jałmużny.
Nie samo posiadanie jest złe, ale pazerność i niesprawiedliwość tu na ziemi, które rzutują na życie wieczne. Jezus nie potępia ludzkiej zapobiegliwości i pracy, która owocuje pozyskiwanymi dobrami. Dobra materialne tu na ziemi to te same dobra, które "gromadzimy" na wieczność, dzieląc się nimi w formie jałmużny.
Wołanie do Pana, wzywanie Go nie jest niczym złym, ale samo nie wystarczy. Dlatego o prawdziwej wierze i bliskości z Panem świadczą przede wszystkim czyny, a nie same deklaracje i słowa.
Wołanie do Pana, wzywanie Go nie jest niczym złym, ale samo nie wystarczy. Dlatego o prawdziwej wierze i bliskości z Panem świadczą przede wszystkim czyny, a nie same deklaracje i słowa.
Także te dziewięćdziesiąt dziewięć owiec musi zostać odnalezionych przez Boga, bo szukając własnej sprawiedliwości nie będą mieli nic wspólnego z Chrystusem. Nawrócenie to uznanie swojego zagubienia i przyjęcie Tego, który nas odnajduje.
Także te dziewięćdziesiąt dziewięć owiec musi zostać odnalezionych przez Boga, bo szukając własnej sprawiedliwości nie będą mieli nic wspólnego z Chrystusem. Nawrócenie to uznanie swojego zagubienia i przyjęcie Tego, który nas odnajduje.
Jakość wiary człowieka to nie zachwyt i zafascynowanie słowami i czynami Jezusa, ale wierność Jego słowu i skoncentrowanie na misji, jaką On nam powierza. Nie żyjemy w duchowej próżni. W naszym życiu i naśladowaniu Pana obecne są różne motywacje, ale i rozproszenia, i pokusy. Musimy być tego świadomi.
Jakość wiary człowieka to nie zachwyt i zafascynowanie słowami i czynami Jezusa, ale wierność Jego słowu i skoncentrowanie na misji, jaką On nam powierza. Nie żyjemy w duchowej próżni. W naszym życiu i naśladowaniu Pana obecne są różne motywacje, ale i rozproszenia, i pokusy. Musimy być tego świadomi.
Pan "wstaje", rozkazuje wichrowi i falom na jeziorze, by się uspokoiły. Nastaje cisza. Człowiek żyje w lęku, kiedy patrzy na trudności i zagrożenie, a nie na Jezusa, który "egzorcyzmuje" wicher i jezioro, uspokajając je.
Pan "wstaje", rozkazuje wichrowi i falom na jeziorze, by się uspokoiły. Nastaje cisza. Człowiek żyje w lęku, kiedy patrzy na trudności i zagrożenie, a nie na Jezusa, który "egzorcyzmuje" wicher i jezioro, uspokajając je.
Bóg okazuje nam miłosierdzie ze względu na miłość, a nie na nasze zasługi i ‘porządność’. Dopóki tego nie odkryję, będę, jak faryzeusze, zamknięty na Jego zbawienie.
Bóg okazuje nam miłosierdzie ze względu na miłość, a nie na nasze zasługi i ‘porządność’. Dopóki tego nie odkryję, będę, jak faryzeusze, zamknięty na Jego zbawienie.
Misją ucznia jest "wypędzanie ducha nieczystego", diabła. Tego, który dzieli, nie tworzy wspólnoty, nie leczy ran, lecz nastawia nas przeciwko braciom.
Misją ucznia jest "wypędzanie ducha nieczystego", diabła. Tego, który dzieli, nie tworzy wspólnoty, nie leczy ran, lecz nastawia nas przeciwko braciom.
Człowiek od zawsze miał problem, aby oderwać wzrok od "tu i teraz" i spojrzeć na życie w całości. Nie wiemy, co nas czeka, jakie będą nasze losy. Nie w naszej gestii jest także możliwość decydowania o tym.
Człowiek od zawsze miał problem, aby oderwać wzrok od "tu i teraz" i spojrzeć na życie w całości. Nie wiemy, co nas czeka, jakie będą nasze losy. Nie w naszej gestii jest także możliwość decydowania o tym.
Życie chrześcijańskie nie oznacza podejmowania jakichś nadzwyczajnych aktów heroizmu. Jest szare i rutynowe. Wymaga wytrwałości i cierpliwości. „Nie jest mnie godzien...” – kochanie matki czy ojca, syna czy córki to nie przeszkoda do bycia przy Jezusie.
Życie chrześcijańskie nie oznacza podejmowania jakichś nadzwyczajnych aktów heroizmu. Jest szare i rutynowe. Wymaga wytrwałości i cierpliwości. „Nie jest mnie godzien...” – kochanie matki czy ojca, syna czy córki to nie przeszkoda do bycia przy Jezusie.
Jak wiele rzeczy nam umyka, jak łatwo zapominamy o dobrodziejstwach i doświadczonych łaskach? Jak często z zazdrością spoglądamy na innych jako na bardziej obdarowanych duchowo, nie doceniając łask, którymi sami zostaliśmy napełnieni? Jezus proponuje nam dziś "ćwiczenie pamięci".
Jak wiele rzeczy nam umyka, jak łatwo zapominamy o dobrodziejstwach i doświadczonych łaskach? Jak często z zazdrością spoglądamy na innych jako na bardziej obdarowanych duchowo, nie doceniając łask, którymi sami zostaliśmy napełnieni? Jezus proponuje nam dziś "ćwiczenie pamięci".
Deon.pl
W momencie zagrożenia, Jezus oddala się. Nie odpowiada przemocą na przemoc. Nie unika konfrontacji, ale też nie jest nieroztropny. Dopóki może nie wchodzi w konflikt. Kiedy przyjdzie Jego godzina, będzie pił swój kielich. Jezus nie stawia oporu, nie walczy z nikim. Czyni znaki i cuda, czyni dobro każdego dnia, więc także i w szabat, jak we wszystkie inne dni. Pokazuje wszystkim dookoła, że to, co czyni jest służbą potrzebującym.
W momencie zagrożenia, Jezus oddala się. Nie odpowiada przemocą na przemoc. Nie unika konfrontacji, ale też nie jest nieroztropny. Dopóki może nie wchodzi w konflikt. Kiedy przyjdzie Jego godzina, będzie pił swój kielich. Jezus nie stawia oporu, nie walczy z nikim. Czyni znaki i cuda, czyni dobro każdego dnia, więc także i w szabat, jak we wszystkie inne dni. Pokazuje wszystkim dookoła, że to, co czyni jest służbą potrzebującym.
Jezus wychwala Ojca i tych, którzy przyjęli Jego naukę. Odbiorcami tego zbawczego przesłania są "prostaczkowie". To niekoniecznie dzieci, ale ludzie prości i pokorni, którzy są otwarci na to, co nieprzewidywalne. To przeciwieństwo tych, którzy uważają się za mądrych i roztropnych według ludzkich kryteriów. Oni nie rozpoznają jednak w swojej "mądrości" Jezusa, Syna objawiającego Ojca.
Jezus wychwala Ojca i tych, którzy przyjęli Jego naukę. Odbiorcami tego zbawczego przesłania są "prostaczkowie". To niekoniecznie dzieci, ale ludzie prości i pokorni, którzy są otwarci na to, co nieprzewidywalne. To przeciwieństwo tych, którzy uważają się za mądrych i roztropnych według ludzkich kryteriów. Oni nie rozpoznają jednak w swojej "mądrości" Jezusa, Syna objawiającego Ojca.
{{ article.published_at }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}