Jezus pokazuje mi dzisiaj, że dotyk przywraca życie. Dlatego nie mogę go nikomu odmawiać. Także Charlie’mu. Nie dlatego, jakoby w nim nie było życia. Skoro ja boję się go dotknąć, to znaczy, że to ja jestem umarły i bardziej od Charliego życia potrzebuję. A Wy?
Jezus pokazuje mi dzisiaj, że dotyk przywraca życie. Dlatego nie mogę go nikomu odmawiać. Także Charlie’mu. Nie dlatego, jakoby w nim nie było życia. Skoro ja boję się go dotknąć, to znaczy, że to ja jestem umarły i bardziej od Charliego życia potrzebuję. A Wy?
KAI / jb
Niecodzienna inicjatywa pomocy bezdomnym zrodziła się we francuskim mieście Nantes. Piętnastu przedsiębiorców oddaje wieczorem klucze do swych biur ludziom, którzy dotychczas żyli na ulicy. W tym celu założyli stowarzyszenie „Biura z sercem” i współpracują z innymi organizacjami niosącymi pomoc potrzebującym.
Niecodzienna inicjatywa pomocy bezdomnym zrodziła się we francuskim mieście Nantes. Piętnastu przedsiębiorców oddaje wieczorem klucze do swych biur ludziom, którzy dotychczas żyli na ulicy. W tym celu założyli stowarzyszenie „Biura z sercem” i współpracują z innymi organizacjami niosącymi pomoc potrzebującym.
facebook.com / jb
Byli wśród sześciu bezdomnych, którzy w zeszłym roku zginęli w pożarze drewnianego baraku w Warszawie. Pomódlmy się o życie wieczne dla nich.
Byli wśród sześciu bezdomnych, którzy w zeszłym roku zginęli w pożarze drewnianego baraku w Warszawie. Pomódlmy się o życie wieczne dla nich.
Jacek Siepsiak SJ
Potrzeba nam przyjacielskiego towarzyszenia, by już nie chcieć "brać do ręki" niszczenia, zwłaszcza siebie samego.
Potrzeba nam przyjacielskiego towarzyszenia, by już nie chcieć "brać do ręki" niszczenia, zwłaszcza siebie samego.
facebook.com/domnibezdomni / jb
"Często zdarzało mi się, że widziałam bezdomnych, którzy wygrzebywali kiepy z popielniczek, i chciałam im jakoś pomóc, ale nie wiedziałam jak. Długo myślałam nad tym, co zrobić, i w końcu pomyślałam o tym" - mówi pomysłodawczyni.
"Często zdarzało mi się, że widziałam bezdomnych, którzy wygrzebywali kiepy z popielniczek, i chciałam im jakoś pomóc, ale nie wiedziałam jak. Długo myślałam nad tym, co zrobić, i w końcu pomyślałam o tym" - mówi pomysłodawczyni.
PAP / jb
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski powoła Radę ds. Osób w Kryzysie Bezdomności, która ma wypracować wieloletnią strategię miasta dotyczącą zapobiegania bezdomności i wsparcia osób bezdomnych.
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski powoła Radę ds. Osób w Kryzysie Bezdomności, która ma wypracować wieloletnią strategię miasta dotyczącą zapobiegania bezdomności i wsparcia osób bezdomnych.
kosciol.wiara.pl / gosc.pl / jp
Jałmużnik papieski opowiada: "w domach przy ulicach, gdzie śpią bezdomni, mieszkają kardynałowie, którzy mają w apartamentach po trzy łazienki, a ubodzy muszą sikać na asfalt". Dodaje: "kapłani czytają codziennie Ewangelię i powinni nią żyć".
Jałmużnik papieski opowiada: "w domach przy ulicach, gdzie śpią bezdomni, mieszkają kardynałowie, którzy mają w apartamentach po trzy łazienki, a ubodzy muszą sikać na asfalt". Dodaje: "kapłani czytają codziennie Ewangelię i powinni nią żyć".
O praktyce pomocy osobom bezdomnym, która wielu oburza. "To jest myśl, którą zawdzięczam świętemu Albertowi Chmielowskiemu i biskupowi Rysiowi" - mówi Szymon Hołownia.
O praktyce pomocy osobom bezdomnym, która wielu oburza. "To jest myśl, którą zawdzięczam świętemu Albertowi Chmielowskiemu i biskupowi Rysiowi" - mówi Szymon Hołownia.
Zdarza się, że mimo dobrych intencji sytuacja przerasta nas na tyle, że nie mamy pojęcia, jak zachować się przyzwoicie. Janina Ochojska odpowiada na pytanie czytelniczki DEON.pl. Posłuchajcie.
Zdarza się, że mimo dobrych intencji sytuacja przerasta nas na tyle, że nie mamy pojęcia, jak zachować się przyzwoicie. Janina Ochojska odpowiada na pytanie czytelniczki DEON.pl. Posłuchajcie.
s. Anna Bałchan
"Głodny jestem", "jest mi zimno" - usłyszeli od pana Janka. Nie mieli gotówki i bardzo się śpieszyli, więc zaproponowali podwiezienie do schroniska. Okazało się, że zupełnie nie o to chodziło.
"Głodny jestem", "jest mi zimno" - usłyszeli od pana Janka. Nie mieli gotówki i bardzo się śpieszyli, więc zaproponowali podwiezienie do schroniska. Okazało się, że zupełnie nie o to chodziło.