Facebook.com / DEON.pl / mł
Od kilku miesięcy w katolickich społecznościach trwa zamieszanie związane z odejściem z zakonu jezuity Krzysztofa Dzieńkowskiego i jego związkiem z Klaudią Domańską. Od pary i głoszonych przez nią treści odcinają się kolejne katolickie środowiska. Jak się też okazuje, fundacja, którą założyli, nie jest katolicka, ale prywatna. "To, co dziś głoszą Krzysztof wraz z Klaudią, pełne jest duchowego dziwactwa i teologicznie pokręconych "chochołów", gdzie na porządku dziennym pojawia się wysyp złych duchów" - ocenia Aleksander Bańka. 
Od kilku miesięcy w katolickich społecznościach trwa zamieszanie związane z odejściem z zakonu jezuity Krzysztofa Dzieńkowskiego i jego związkiem z Klaudią Domańską. Od pary i głoszonych przez nią treści odcinają się kolejne katolickie środowiska. Jak się też okazuje, fundacja, którą założyli, nie jest katolicka, ale prywatna. "To, co dziś głoszą Krzysztof wraz z Klaudią, pełne jest duchowego dziwactwa i teologicznie pokręconych "chochołów", gdzie na porządku dziennym pojawia się wysyp złych duchów" - ocenia Aleksander Bańka. 
"Przy całej życzliwości dla obydwojga i zostawiając na boku zażenowanie niektórymi publicznymi wyznaniami, od strony teologicznej w ich działalności obecny jest fideizm, odrzucanie zdrowego rozsądku, demonizowanie rzeczywistości, przypisywanie sobie nieomylności w interpretacji duchowych doświadczeń, roszczenie sobie pretensji do bycia pośrednikami między Bogiem a poszczególnymi osobami poprzez ogłaszanie im, co Bóg chce powiedzieć, a także manipulacyjne wyrywanie z kontekstu cytatów z Pisma Świętego i duchowości ignacjańskiej" - uważa Dominik Dubiel SJ. Jezuita na swoim Facebooku odniósł się do kontrowersji wokół działalności Klaudii Domańskiej i Krzysztofa Dzieńkowskiego.
"Przy całej życzliwości dla obydwojga i zostawiając na boku zażenowanie niektórymi publicznymi wyznaniami, od strony teologicznej w ich działalności obecny jest fideizm, odrzucanie zdrowego rozsądku, demonizowanie rzeczywistości, przypisywanie sobie nieomylności w interpretacji duchowych doświadczeń, roszczenie sobie pretensji do bycia pośrednikami między Bogiem a poszczególnymi osobami poprzez ogłaszanie im, co Bóg chce powiedzieć, a także manipulacyjne wyrywanie z kontekstu cytatów z Pisma Świętego i duchowości ignacjańskiej" - uważa Dominik Dubiel SJ. Jezuita na swoim Facebooku odniósł się do kontrowersji wokół działalności Klaudii Domańskiej i Krzysztofa Dzieńkowskiego.
W sobotę pisałam tekst o zbiórce „na misje” głośnej ostatnio pary, czyli Klaudii Domańskiej i Krzysztofa Dzieńkowskiego, która oburzyła część katolickiej społeczności. Klaudia w dość zaskakujący sposób odniosła się do mojego tekstu, czuję się więc wywołana do tablicy. Ale po kolei.
W sobotę pisałam tekst o zbiórce „na misje” głośnej ostatnio pary, czyli Klaudii Domańskiej i Krzysztofa Dzieńkowskiego, która oburzyła część katolickiej społeczności. Klaudia w dość zaskakujący sposób odniosła się do mojego tekstu, czuję się więc wywołana do tablicy. Ale po kolei.
Lipiec byłby nudny bez żadnej dramy. Od kilku dni można w katolickich rejonach internetu obserwować „katodramę” w wykonaniu byłego już jezuity i jego społeczności, która poproszona o wsparcie „ewangelizacji w Rzymie” zareagowała… niekoniecznie entuzjazmem.
Lipiec byłby nudny bez żadnej dramy. Od kilku dni można w katolickich rejonach internetu obserwować „katodramę” w wykonaniu byłego już jezuity i jego społeczności, która poproszona o wsparcie „ewangelizacji w Rzymie” zareagowała… niekoniecznie entuzjazmem.
W czwartek w nocy obejrzałam rekordowo długą rozmowę na kanale Trzy Światy. Monika i o. Tomek zaprosili głośnych ostatnio gości wielu miejsc: naszego Krzyśka Dzieńkowskiego i Klaudię Domańską.
W czwartek w nocy obejrzałam rekordowo długą rozmowę na kanale Trzy Światy. Monika i o. Tomek zaprosili głośnych ostatnio gości wielu miejsc: naszego Krzyśka Dzieńkowskiego i Klaudię Domańską.
facebook.com / Krzysztof Dzieńkowski SJ / df
Dominikanie w Warszawie zaskoczyli mnie swoją szopką. Ktoś może powiedzieć, że poszli na łatwiznę - ja widzę ją jako adekwatną do czasów i pięknie wybijającą z rutyny - pisze Krzysztof Dzieńkowski SJ.
Dominikanie w Warszawie zaskoczyli mnie swoją szopką. Ktoś może powiedzieć, że poszli na łatwiznę - ja widzę ją jako adekwatną do czasów i pięknie wybijającą z rutyny - pisze Krzysztof Dzieńkowski SJ.
Krzysztof Dzieńkowski SJ / df
A gdyby tak zacząć od: "Drogie lesbijki, geje, bi, trans, wszyscy którzy utożsamiacie się z LGBT! Dobrze, że jesteście. Cieszę się, że ze swoją wrażliwością współtworzycie społeczeństwo" i później ewentualnie wypowiedzieć zniuansowaną krytykę?
A gdyby tak zacząć od: "Drogie lesbijki, geje, bi, trans, wszyscy którzy utożsamiacie się z LGBT! Dobrze, że jesteście. Cieszę się, że ze swoją wrażliwością współtworzycie społeczeństwo" i później ewentualnie wypowiedzieć zniuansowaną krytykę?
Krzysztof Dzieńkowski
Kilka rozmów i twarzy wystarczyło, żebym stracił wszystkie argumenty. Czy ktoś z nich wyszedł z bezdomności? Czy my ich takim "głaskaniem" nie utwierdzamy w tym bagnie? Wiem jedno. Patrzę na Jezusa i zastanawiam się jak On to robił, że wyciągał ludzi z dna.
Kilka rozmów i twarzy wystarczyło, żebym stracił wszystkie argumenty. Czy ktoś z nich wyszedł z bezdomności? Czy my ich takim "głaskaniem" nie utwierdzamy w tym bagnie? Wiem jedno. Patrzę na Jezusa i zastanawiam się jak On to robił, że wyciągał ludzi z dna.