Mówią w imieniu Boga? Jezuita o działalności Klaudii Domańskiej i Krzysztofa Dzieńkowskiego
"Przy całej życzliwości dla obydwojga i zostawiając na boku zażenowanie niektórymi publicznymi wyznaniami, od strony teologicznej w ich działalności obecny jest fideizm, odrzucanie zdrowego rozsądku, demonizowanie rzeczywistości, przypisywanie sobie nieomylności w interpretacji duchowych doświadczeń, roszczenie sobie pretensji do bycia pośrednikami między Bogiem a poszczególnymi osobami poprzez ogłaszanie im, co Bóg chce powiedzieć, a także manipulacyjne wyrywanie z kontekstu cytatów z Pisma Świętego i duchowości ignacjańskiej" - uważa Dominik Dubiel SJ. Jezuita na swoim Facebooku odniósł się do kontrowersji wokół działalności Klaudii Domańskiej i Krzysztofa Dzieńkowskiego.
- Dominik Dubiel SJ zarzuca Klaudii Domańskiej i Krzysztofowi Dzieńkowskiemu fideizm, odrzucanie rozsądku, demonizowanie rzeczywistości, manipulacyjne interpretowanie duchowych doświadczeń i cytatów z Pisma Świętego oraz przypisywanie sobie roli nieomylnych pośredników między Bogiem a ludźmi.
- Jezuita przestrzega przed nadużywaniem sformułowań typu "Duch Święty mi powiedział", uznając to za niebezpieczne uproszczenie subtelnych procesów rozeznania duchowego, a czasem nawet manipulację.
- Dubiel krytykuje opowieści o rzekomej wszechobecności demonów jako szkodliwe uproszczenia, które ośmieszają realną walkę duchową i ignorują złożoność zła w świecie.
- Choć ostrzega przed manipulacją i duchowym guruizmem, autor wpisu wzywa do cierpliwości i unikania hejtu wobec Domańskiej i Dzieńkowskiego.
Publikujemy całość wpisu Dominika Dubiela SJ:
Pisałem już wielokrotnie nie wprost, ale słysząc od kolejnych osób, ile zamętu, chaosu i niepokoju wprowadza działalność Klaudii i Krzyśka, pomyślałem, że warto nazwać tu pewne sprawy po imieniu.
Przy całej życzliwości dla obydwojga i zostawiając na boku zażenowanie niektórymi publicznymi wyznaniami, od strony teologicznej w ich działalności obecny jest fideizm, odrzucanie zdrowego rozsądku, demonizowanie rzeczywistości, przypisywanie sobie nieomylności w interpretacji duchowych doświadczeń, roszczenie sobie pretensji do bycia pośrednikami między Bogiem a poszczególnymi osobami poprzez ogłaszanie im, co Bóg chce powiedzieć, a także manipulacyjne wyrywanie z kontekstu cytatów z Pisma Świętego i duchowości ignacjańskiej.
Świat stworzony przez Boga jest dobry i pełen Bożej obecności. Boga możemy doświadczać na różnych drogach, czasami nawet nie nazywając tego wprost. On mówi do nas na różne sposoby, ale zawsze to jest zapośredniczone i podlega naszej interpretacji. Nawet u mistyków nie jest to słyszenie głosów w głowie. Mówienie: "Duch Święty kazał mi coś zrobić" uważam w najlepszym razie za błąd poznawczy, w gorszym - za manipulację. W każdym razie ośmiesza to subtelny temat kontaktu z Bogiem, rozeznawania duchowego i doświadczeń charyzmatycznych.
W świecie jest obecne zło. Mamy niesprawiedliwe struktury społeczne, osobiste lęki i zranienia, złe schematy, w końcu choroby i zaburzenia. To wszystko może prowadzić do popełniania zła i nie wyklucza diabelskiego działania. Jednak opowiadanie o wszechobecnych demonach religijności, wróżbiarstwa, sieroctwa itp. ośmiesza koncepcję realnego przeciwstawiania się złu w świecie i w naszym własnym życiu.
Osobiście zawsze zachęcam do uważności na poruszenia duchowe, modlitwy, korzystania z towarzyszenia duchowego i do mądrej pracy nad sobą. Jeśli jednak gdziekolwiek pojawia się choćby posmak manipulacji i stawiania się w roli duchowego guru, który jest ponad wszelkimi zasadami, zawsze polecam dystans, niezależnie od tego, czy będzie to biskup, ksiądz, lider, czy influencer.
Względem Klaudii i Krzyśka zachęcam do łagodności i cierpliwości. Hejt i ironia na pewno nie pomogą im w spokojnym zobaczeniu, gdzie zabrnęli.


Skomentuj artykuł