Myślenie w  kategoriach „wszystko albo nic” bardziej niż jakakolwiek inna moja wada doprowadziło mnie do wielkich pomyłek, złych ocen, ran zadanych sobie i innym, braku miłości i mylnie zinterpretowanych sytuacji. W  gruncie rzeczy nie ma nic złego w binarnym myśleniu – w wielu sytuacjach jest wręcz konieczne, natomiast całkowicie nie sprawdza się w odniesieniu do zasadniczych pytań i dylematów życia - pisze Richard Rohr w książce "Nagie teraz. Widzieć tak, jak widzą mistycy". 
Myślenie w  kategoriach „wszystko albo nic” bardziej niż jakakolwiek inna moja wada doprowadziło mnie do wielkich pomyłek, złych ocen, ran zadanych sobie i innym, braku miłości i mylnie zinterpretowanych sytuacji. W  gruncie rzeczy nie ma nic złego w binarnym myśleniu – w wielu sytuacjach jest wręcz konieczne, natomiast całkowicie nie sprawdza się w odniesieniu do zasadniczych pytań i dylematów życia - pisze Richard Rohr w książce "Nagie teraz. Widzieć tak, jak widzą mistycy". 
Logo źródła: WAM Richard Rohr
Świat i Kościoły pełne są ludzi, którzy pobożnym językiem próbują ukryć brak własnej pewności i duchowej głębi. Nie bój się słowa „mistyk”. Oznacza ono osobę, która przeszła od zwyczajnych systemów wiary do rzeczywistego wewnętrznego doświadczania. Wszystkie duchowe tradycje poświadczają, że takie przejście jest możliwe, pożądane i dostępne dla każdego. Co więcej, wydaje się, że Jezus uznaje je za sedno sprawy! - pisze Richard Rohr w książce "Nagie teraz. Widzieć tak, jak widzą mistycy". 
Świat i Kościoły pełne są ludzi, którzy pobożnym językiem próbują ukryć brak własnej pewności i duchowej głębi. Nie bój się słowa „mistyk”. Oznacza ono osobę, która przeszła od zwyczajnych systemów wiary do rzeczywistego wewnętrznego doświadczania. Wszystkie duchowe tradycje poświadczają, że takie przejście jest możliwe, pożądane i dostępne dla każdego. Co więcej, wydaje się, że Jezus uznaje je za sedno sprawy! - pisze Richard Rohr w książce "Nagie teraz. Widzieć tak, jak widzą mistycy". 
Mimo wielu niepowodzeń, dzięki świadectwu swojego życia i swoim pismom, stał się wielkim mistrzem duchowym. Nie wiodło mu się w interesach, został wdowcem, zmarły mu dzieci. Można by powiedzieć, że w takiej sytuacji to tylko uciec od świata i zamknąć się w klasztorze. Nasz patron tak zrobił i w tym odniósł spektakularne zwycięstwo. 31 października przyglądamy się postaci i dokonaniom św. Alfonsa Rodrigueza, jezuity, brata zakonnego, mistyka i wielkiego mistrza duchowego*.
Mimo wielu niepowodzeń, dzięki świadectwu swojego życia i swoim pismom, stał się wielkim mistrzem duchowym. Nie wiodło mu się w interesach, został wdowcem, zmarły mu dzieci. Można by powiedzieć, że w takiej sytuacji to tylko uciec od świata i zamknąć się w klasztorze. Nasz patron tak zrobił i w tym odniósł spektakularne zwycięstwo. 31 października przyglądamy się postaci i dokonaniom św. Alfonsa Rodrigueza, jezuity, brata zakonnego, mistyka i wielkiego mistrza duchowego*.
Dwóch bohaterów o tym samym imieniu, a jakże odmienne jest ich życie. Tan sam świat dookoła, a jakże różne są ich spojrzenia na rzeczywistość. Dlaczego jestem tym, kim jestem, a nie tym drugim, ani też sobą sprzed lat? „Gdyby mnie nie było, nie istniałby Bóg”. Prozę tegorocznego laureata literackiej Nagrody Nobla Jona Fossego charakteryzuje refleksja niewyrażalna w słowach, która rzuca wyzwanie książkowej teologii.
Dwóch bohaterów o tym samym imieniu, a jakże odmienne jest ich życie. Tan sam świat dookoła, a jakże różne są ich spojrzenia na rzeczywistość. Dlaczego jestem tym, kim jestem, a nie tym drugim, ani też sobą sprzed lat? „Gdyby mnie nie było, nie istniałby Bóg”. Prozę tegorocznego laureata literackiej Nagrody Nobla Jona Fossego charakteryzuje refleksja niewyrażalna w słowach, która rzuca wyzwanie książkowej teologii.
Logo źródła: DEON LIVE Roman Groszewski SJ
To nie jest zarezerwowane dla wybranej grupy, którą nazywamy świętymi. To standardowe wyposażenie, ale z tą mocą stało się coś złego.
To nie jest zarezerwowane dla wybranej grupy, którą nazywamy świętymi. To standardowe wyposażenie, ale z tą mocą stało się coś złego.