Logo źródła: Dziennik Polski Dorota Dejmek / slo
We fryzjerstwie, tak jak w każdym innym zawodzie, albo jest się wśród najlepszych, albo odchodzi się w zapomnienie - mówi Krystyna Foltyn, starsza cechu krakowskich fryzjerów. Pracować jako fryzjerka, najlepiej oczywiście we własnym salonie, to marzenie wielu młodych dziewcząt. Większość nie zdaje sobie jednak sprawy, jak duża konkurencja panuje na tym rynku.
We fryzjerstwie, tak jak w każdym innym zawodzie, albo jest się wśród najlepszych, albo odchodzi się w zapomnienie - mówi Krystyna Foltyn, starsza cechu krakowskich fryzjerów. Pracować jako fryzjerka, najlepiej oczywiście we własnym salonie, to marzenie wielu młodych dziewcząt. Większość nie zdaje sobie jednak sprawy, jak duża konkurencja panuje na tym rynku.
Na koniec naszych rozważań zasadne wydaje się pytanie: „I po co to wszystko? Jaki sens może mieć tak okrutna męka? Podobne pytania stawiamy, kiedy sami doświadczamy cierpienia. W Piśmie świętym nie istnieje proste i jednoznaczne wytłumaczenie tajemnicy cierpienia.
Na koniec naszych rozważań zasadne wydaje się pytanie: „I po co to wszystko? Jaki sens może mieć tak okrutna męka? Podobne pytania stawiamy, kiedy sami doświadczamy cierpienia. W Piśmie świętym nie istnieje proste i jednoznaczne wytłumaczenie tajemnicy cierpienia.
Pierwsze trzy godziny konania Chrystusa wypełnione były szyderstwami, bluźnierstwami, w ludziach ujawnia się podłość i małość. Ostatnie trzy godziny Jego życia Ewangeliści okrywają milczeniem. Nic się dzieje.
Pierwsze trzy godziny konania Chrystusa wypełnione były szyderstwami, bluźnierstwami, w ludziach ujawnia się podłość i małość. Ostatnie trzy godziny Jego życia Ewangeliści okrywają milczeniem. Nic się dzieje.
Na prośbę dobrego łotra Jezus nie odpowiada: „Zobaczymy, co się da zrobić. Pewnie będziesz musiał jeszcze odpokutować, zadośćuczynić, zaliczyć parę odpustów, ale możesz mieć gwarancję, że w ostatecznym rozrachunku wszystko będzie dobrze”. Nie.
Na prośbę dobrego łotra Jezus nie odpowiada: „Zobaczymy, co się da zrobić. Pewnie będziesz musiał jeszcze odpokutować, zadośćuczynić, zaliczyć parę odpustów, ale możesz mieć gwarancję, że w ostatecznym rozrachunku wszystko będzie dobrze”. Nie.
Po czym poznajemy, że na krzyżu wisi Bóg? Z pewnością nie po zewnętrznych oznakach cierpienia, które nas odrzucają, ale po sposobie, z jakim Jezus je przeżywa. Jakże różny to Bóg od naszych wyobrażeń, lęków i projekcji?
Po czym poznajemy, że na krzyżu wisi Bóg? Z pewnością nie po zewnętrznych oznakach cierpienia, które nas odrzucają, ale po sposobie, z jakim Jezus je przeżywa. Jakże różny to Bóg od naszych wyobrażeń, lęków i projekcji?
Cały proces przed Wysoką Radą jest ukartowaną farsą, ponieważ faryzeusze, którzy byli członkami Sanhedrynu, podjęli decyzję o zgładzeniu Jezusa już na początku Jego działalności. Na jakiej podstawie?
Cały proces przed Wysoką Radą jest ukartowaną farsą, ponieważ faryzeusze, którzy byli członkami Sanhedrynu, podjęli decyzję o zgładzeniu Jezusa już na początku Jego działalności. Na jakiej podstawie?
Zaskakujące w historii Judasza jest to, że Jezus, wiedząc to, co się wydarzy, wybrał go na apostoła. Udzielił mu takiej samej władzy jak innym uczniom. Zaprosił go też na Ostatnią Wieczerzę. Bo zdradzić może tylko ktoś bliski, a nie obcy.
Zaskakujące w historii Judasza jest to, że Jezus, wiedząc to, co się wydarzy, wybrał go na apostoła. Udzielił mu takiej samej władzy jak innym uczniom. Zaprosił go też na Ostatnią Wieczerzę. Bo zdradzić może tylko ktoś bliski, a nie obcy.
W Piśmie św. miejsce akcji odgrywa znaczną, najczęściej symboliczną rolę. Tuż przed pojmaniem Jezus modli się w Ogrodzie Oliwnym. Nie w świątyni, w synagodze lub na wierzchołku góry. Czym jest ogród w Piśmie św.?
W Piśmie św. miejsce akcji odgrywa znaczną, najczęściej symboliczną rolę. Tuż przed pojmaniem Jezus modli się w Ogrodzie Oliwnym. Nie w świątyni, w synagodze lub na wierzchołku góry. Czym jest ogród w Piśmie św.?
Logo źródła: Dziennik Polski Barbara Rotter-Stankiewicz / slo
W moim życiu ważną, o ile nie decydującą rolę odegrały trzy miłości: Kraków, Częstochowa i Uniwersytet Jagielloński. Żadna z nich nie była w stosunku do siebie konkurentką, przeciwnie, wszystkie trzy wzajemnie się uzupełniał - mówi prof. Antoni Jackowski.
W moim życiu ważną, o ile nie decydującą rolę odegrały trzy miłości: Kraków, Częstochowa i Uniwersytet Jagielloński. Żadna z nich nie była w stosunku do siebie konkurentką, przeciwnie, wszystkie trzy wzajemnie się uzupełniał - mówi prof. Antoni Jackowski.
Logo źródła: Przewodnik Katolicki Kamila Tobolska / slo
Na spotkanie z panią Marią i panem Feliksem jechałam z przyjemnością, a zarazem z ogromną ciekawością. Niewiele wiedziałam o tych ludziach, jedynie to, że ona skończyła 89, a on 90 lat. Najistotniejsza była jednak inna informacja, która budziła zresztą mój szczery podziw. Właśnie minęło 65 lat od dnia ich ślubu.
Na spotkanie z panią Marią i panem Feliksem jechałam z przyjemnością, a zarazem z ogromną ciekawością. Niewiele wiedziałam o tych ludziach, jedynie to, że ona skończyła 89, a on 90 lat. Najistotniejsza była jednak inna informacja, która budziła zresztą mój szczery podziw. Właśnie minęło 65 lat od dnia ich ślubu.
Logo źródła: Nowy Dziennik Ewa Śródka / slo
Hula, rytmy arabskie, a może ognista salsa – nigdy nie jest za późno, by zacząć! Taniec to wśród młodych ludzi modne hobby – w Polsce od lat paru, w USA już od kilkudziesięciu. Dzieciaki i nastolatki szaleją na dyskotekach, chodzą na zajęcia taneczne, popisują się na podwórku podpatrzonymi w teledyskach figurami, a w metrze dyskretnie podrygują w rytm muzyki z iPoda. To młodzi – a ci nieco starsi?
Hula, rytmy arabskie, a może ognista salsa – nigdy nie jest za późno, by zacząć! Taniec to wśród młodych ludzi modne hobby – w Polsce od lat paru, w USA już od kilkudziesięciu. Dzieciaki i nastolatki szaleją na dyskotekach, chodzą na zajęcia taneczne, popisują się na podwórku podpatrzonymi w teledyskach figurami, a w metrze dyskretnie podrygują w rytm muzyki z iPoda. To młodzi – a ci nieco starsi?
Logo źródła: Dziennik Polski Ewa Piłat / slo
Historia plebiscytu "Poza stereotypem", organizowanego przez Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej, liczy zaledwie cztery lata. Każdego roku kapitule konkursu na Seniora Roku wydaje się, że wybiera tak nadzwyczajnych laureatów, że w przyszłości o wspanialszych ludzi naprawdę będzie trudno.
Historia plebiscytu "Poza stereotypem", organizowanego przez Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej, liczy zaledwie cztery lata. Każdego roku kapitule konkursu na Seniora Roku wydaje się, że wybiera tak nadzwyczajnych laureatów, że w przyszłości o wspanialszych ludzi naprawdę będzie trudno.
Logo źródła: Dziennik Polski Ewa Piłat / slo
Historia plebiscytu "Poza stereotypem", organizowanego przez Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej, liczy zaledwie cztery lata. Każdego roku kapitule konkursu na Seniora Roku wydaje się, że wybiera tak nadzwyczajnych laureatów, że w przyszłości o wspanialszych ludzi naprawdę będzie trudno. Jak wysoko powędrowała poprzeczka w tym roku, niech świadczy fakt, że publiczność zgromadzona na Gali Seniora Roku, którą stanowili m.in. wszyscy finaliści konkursu, po raz pierwszy w historii konkursu zgotowała zdobywcom tytułów Seniorki i Seniora Roku 2009 owację na stojąco. Wszak trudno inaczej wyrazić ogromny podziw dla pasji, której poświęcili się laureaci: Renata Gostyńska (88 l.) i Zdzisław Adamik (84 l.).
Historia plebiscytu "Poza stereotypem", organizowanego przez Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej, liczy zaledwie cztery lata. Każdego roku kapitule konkursu na Seniora Roku wydaje się, że wybiera tak nadzwyczajnych laureatów, że w przyszłości o wspanialszych ludzi naprawdę będzie trudno. Jak wysoko powędrowała poprzeczka w tym roku, niech świadczy fakt, że publiczność zgromadzona na Gali Seniora Roku, którą stanowili m.in. wszyscy finaliści konkursu, po raz pierwszy w historii konkursu zgotowała zdobywcom tytułów Seniorki i Seniora Roku 2009 owację na stojąco. Wszak trudno inaczej wyrazić ogromny podziw dla pasji, której poświęcili się laureaci: Renata Gostyńska (88 l.) i Zdzisław Adamik (84 l.).
Logo źródła: Magazyn Familia Mariusz Krawiec SSP / "Magazyn Familia"
W małym bawarskim Oberammergau od przeszło trzystu lat wystawiana jest pasja. Kiedyś ochroniła ona mieszkańców od śmierci, dziś prowokuje swoim przesłaniem.
W małym bawarskim Oberammergau od przeszło trzystu lat wystawiana jest pasja. Kiedyś ochroniła ona mieszkańców od śmierci, dziś prowokuje swoim przesłaniem.