Czy do świętości potrzeba nadzwyczajnych działań i wydarzeń? Na czym polega prawdziwe zjednoczenie z Bogiem w codzienności? Bł. Franciszek Gárate, brat jezuita, może być tego dobrym przykładem. Jako młody chłopak doświadczył wstrząsów wywołanych przez dziewiętnastowieczne rewolucje w Hiszpanii. Gdy miał jedenaście lat widział z okien własnego domu, jak jezuici wygnani na rozkaz władz rewolucyjnych, odchodzą z Loyoli, pozostawiając pusty dom. Kilka lat później sam wstąpił do jezuitów i został bratem zakonnym. Jego życie dalekie było od nadzwyczajności. Roztaczał jednak aurę nadziei, prostoty i wierności. Był życzliwy, a pomoc okazywana potrzebującym była dla wielu przykładem autentycznego zjednoczenia z Bogiem.
Czy do świętości potrzeba nadzwyczajnych działań i wydarzeń? Na czym polega prawdziwe zjednoczenie z Bogiem w codzienności? Bł. Franciszek Gárate, brat jezuita, może być tego dobrym przykładem. Jako młody chłopak doświadczył wstrząsów wywołanych przez dziewiętnastowieczne rewolucje w Hiszpanii. Gdy miał jedenaście lat widział z okien własnego domu, jak jezuici wygnani na rozkaz władz rewolucyjnych, odchodzą z Loyoli, pozostawiając pusty dom. Kilka lat później sam wstąpił do jezuitów i został bratem zakonnym. Jego życie dalekie było od nadzwyczajności. Roztaczał jednak aurę nadziei, prostoty i wierności. Był życzliwy, a pomoc okazywana potrzebującym była dla wielu przykładem autentycznego zjednoczenia z Bogiem.
Co jest najważniejsze w życiu duchowym? Jakimi zasadami się kierować? Jak się zachować wtedy, kiedy wokół nas jest tyle cierpienia i biedy? 9 września Kościół wspomina św. Piotra Klawera, jezuitę. Czego się możemy od niego nauczyć? Miał cztery podstawowe zasady swego życia duchowego, a mianowicie: „szukać Boga i starać się Go znajdować we wszystkim; całkowite poddanie się przełożonym; wszystko czynić na większą chwałę Bożą; szukać zbawienia dusz za wszelką cenę”*. W swoim Dzienniczku napisał: „Aż do śmierci mam się poświęcić służbie Bożej, zdając sobie sprawę, że jestem jak niewolnik, którego jedynym celem jest służyć swojemu Panu”. Kiedy przezwyciężył wszelkie opory i złożył uroczystą profesję zakonną, doprecyzował: „Ethiopus semper servus – niewolnik Murzynów na zawsze”.
Co jest najważniejsze w życiu duchowym? Jakimi zasadami się kierować? Jak się zachować wtedy, kiedy wokół nas jest tyle cierpienia i biedy? 9 września Kościół wspomina św. Piotra Klawera, jezuitę. Czego się możemy od niego nauczyć? Miał cztery podstawowe zasady swego życia duchowego, a mianowicie: „szukać Boga i starać się Go znajdować we wszystkim; całkowite poddanie się przełożonym; wszystko czynić na większą chwałę Bożą; szukać zbawienia dusz za wszelką cenę”*. W swoim Dzienniczku napisał: „Aż do śmierci mam się poświęcić służbie Bożej, zdając sobie sprawę, że jestem jak niewolnik, którego jedynym celem jest służyć swojemu Panu”. Kiedy przezwyciężył wszelkie opory i złożył uroczystą profesję zakonną, doprecyzował: „Ethiopus semper servus – niewolnik Murzynów na zawsze”.
Druga połowa XVI wieku i następne stulecie to w Europie czas podziałów religijnych, a w konsekwencji konfliktów, prześladowań, wojen i męczeństwa. Św. Melchior Grodziecki, jezuita, którego Kościół wspomina 7 września, był jednym z trzech tzw. męczenników koszyckich.
Druga połowa XVI wieku i następne stulecie to w Europie czas podziałów religijnych, a w konsekwencji konfliktów, prześladowań, wojen i męczeństwa. Św. Melchior Grodziecki, jezuita, którego Kościół wspomina 7 września, był jednym z trzech tzw. męczenników koszyckich.
Nazywany jest Apostołem Chile. Był ‘nawiedzeniem Boga w swojej ojczyźnie’, jak powiedział biskup na jego pogrzebie. Jego myśl i działanie miały w sobie ducha prorockiego. Swoją analizą katolicyzmu latynoamerykańskiego wyprzedził episkopat kontynentu o kilkadziesiąt lat. Jego priorytety duszpasterskie, jak opcja preferencyjna na rzecz ubogich, troska o młodzież, o powołania kapłańskie i praca z tymi, którzy budują społeczeństwo obywatelskie, są aktualne także dzisiaj. Był pionierem i twórcą wielkich dzieł społecznych. Umiał zapalić ludzi do wielkiej akcji społecznej. 18 sierpnia wspominamy św. Alberta Hurtado, jezuitę.
Nazywany jest Apostołem Chile. Był ‘nawiedzeniem Boga w swojej ojczyźnie’, jak powiedział biskup na jego pogrzebie. Jego myśl i działanie miały w sobie ducha prorockiego. Swoją analizą katolicyzmu latynoamerykańskiego wyprzedził episkopat kontynentu o kilkadziesiąt lat. Jego priorytety duszpasterskie, jak opcja preferencyjna na rzecz ubogich, troska o młodzież, o powołania kapłańskie i praca z tymi, którzy budują społeczeństwo obywatelskie, są aktualne także dzisiaj. Był pionierem i twórcą wielkich dzieł społecznych. Umiał zapalić ludzi do wielkiej akcji społecznej. 18 sierpnia wspominamy św. Alberta Hurtado, jezuitę.
Pójście swoją drogą w życiu nigdy nie było proste. Być wiernym swemu powołaniu to wyzwanie, które czeka każdego. Ojciec chciał powstrzymać młodego Alojzego przed pójściem do zakonu, a już zdecydowanie przed wstąpieniem do jezuitów. Ewentualnie mógłby wstąpić do jakiegoś innego zakonu, żeby móc otrzymać godności kościelne, by przynieść chwałę rodzinie. Nie spodziewał się tej sławy i zaszczytów, których doświadczyła rodzina Gonzagów ze względu na świętość życia Alojzego.
Pójście swoją drogą w życiu nigdy nie było proste. Być wiernym swemu powołaniu to wyzwanie, które czeka każdego. Ojciec chciał powstrzymać młodego Alojzego przed pójściem do zakonu, a już zdecydowanie przed wstąpieniem do jezuitów. Ewentualnie mógłby wstąpić do jakiegoś innego zakonu, żeby móc otrzymać godności kościelne, by przynieść chwałę rodzinie. Nie spodziewał się tej sławy i zaszczytów, których doświadczyła rodzina Gonzagów ze względu na świętość życia Alojzego.
Był świętym człowiekiem, misjonarzem i odkrywcą, cudotwórcą, poliglotą i poetą, ojcem literatury brazylijskiej, dramaturgiem i twórcą teatru brazylijskiego, wychowawcą narodu, pierwszym etnologiem brazylijskim, prekursorem indygenizmu i lekarzem. To tylko niektóre z tytułów, jakie można przypisać o. Józefowi de Anchieta, jezuicie.
Był świętym człowiekiem, misjonarzem i odkrywcą, cudotwórcą, poliglotą i poetą, ojcem literatury brazylijskiej, dramaturgiem i twórcą teatru brazylijskiego, wychowawcą narodu, pierwszym etnologiem brazylijskim, prekursorem indygenizmu i lekarzem. To tylko niektóre z tytułów, jakie można przypisać o. Józefowi de Anchieta, jezuicie.
Widząc jego sukcesy apostolskie nazwano go ‘duszochwatem’. Inni z zazdrości krzyczeli za nim na ulicach: „czarodziej, katolicki ksiądz, jezuicki pies, papista, Polak!” Został zamęczony w okrutny, wręcz sadystyczny sposób. Opis jego męki rzeczywiście może zmrozić krew w żyłach i pokazuje, jak niewiarygodnych rzeczy może dokonać człowiek zaślepiony nienawiścią.
Widząc jego sukcesy apostolskie nazwano go ‘duszochwatem’. Inni z zazdrości krzyczeli za nim na ulicach: „czarodziej, katolicki ksiądz, jezuicki pies, papista, Polak!” Został zamęczony w okrutny, wręcz sadystyczny sposób. Opis jego męki rzeczywiście może zmrozić krew w żyłach i pokazuje, jak niewiarygodnych rzeczy może dokonać człowiek zaślepiony nienawiścią.
Wydaje się, że prawie lub zupełnie o nim zapomniano. Jednak zaintrygował mnie bożym uporem w dążeniu do celu.
Wydaje się, że prawie lub zupełnie o nim zapomniano. Jednak zaintrygował mnie bożym uporem w dążeniu do celu.
America Magazine / Crux / kk
Podczas pielgrzymki do Kolumbii Ojciec Święty miał specjalne życzenie. Zapragnął odwiedzić ważnego świętego. Dziś obchodzimy jego wspomnienie.
Podczas pielgrzymki do Kolumbii Ojciec Święty miał specjalne życzenie. Zapragnął odwiedzić ważnego świętego. Dziś obchodzimy jego wspomnienie.
jezuici.pl / Dariusz Dańskowski SJ
Jest jednym z najmłodszych świętych. Pochodził z książęcej rodziny, a podczas epidemii dżumy rzucił wszystko i poszedł pomagać chorym.
Jest jednym z najmłodszych świętych. Pochodził z książęcej rodziny, a podczas epidemii dżumy rzucił wszystko i poszedł pomagać chorym.
KAI /kk
"Miliony ludzi są sprzedawane jako niewolnicy, lub żebrzą o trochę człowieczeństwa, chwilę czułości, wyruszają na morze lub idą pieszo, bo stracili wszystko, począwszy od godności i swoich praw" - mówił Franciszek.
"Miliony ludzi są sprzedawane jako niewolnicy, lub żebrzą o trochę człowieczeństwa, chwilę czułości, wyruszają na morze lub idą pieszo, bo stracili wszystko, począwszy od godności i swoich praw" - mówił Franciszek.
Obok św. Stanisława Kostki i św. Jana Berchmansa, św. Alojzy Gonzaga należy do grona najmłodszych kanonizowanych jezuitów. Pochodził z rodziny szlacheckiej; już we wczesnym dzieciństwie snuto wobec niego ambitne plany i przygotowywano błyskotliwą karierę oraz zaszczyty. On jednak coraz bardziej oddalał się od światowych ambicji, bogactwa, władzy czy prestiżu społecznego. Wybrał ubogiego Jezusa i Jemu chciał oddać wszystko jako ubogi, czysty i posłuszny zakonnik w Towarzystwie Jezusowym.
Obok św. Stanisława Kostki i św. Jana Berchmansa, św. Alojzy Gonzaga należy do grona najmłodszych kanonizowanych jezuitów. Pochodził z rodziny szlacheckiej; już we wczesnym dzieciństwie snuto wobec niego ambitne plany i przygotowywano błyskotliwą karierę oraz zaszczyty. On jednak coraz bardziej oddalał się od światowych ambicji, bogactwa, władzy czy prestiżu społecznego. Wybrał ubogiego Jezusa i Jemu chciał oddać wszystko jako ubogi, czysty i posłuszny zakonnik w Towarzystwie Jezusowym.
Towarzystwo Jezusowe wspomina dzisiaj postać św. Jana Ogilvie - męczennika.
Towarzystwo Jezusowe wspomina dzisiaj postać św. Jana Ogilvie - męczennika.