#zamieszki w waszyngtonie

Arcybiskup Waszyngtonu kard. Wilton Gregory zarzucił prezydentowi Donaldowi Trumpowi wspieranie ataku na Kapitol tłumu protestujących przeciwko wygranej w wyborach prezydenckich Joe Bidena. Hierarcha uważa, że ustępujący szef Białego Domu powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności za wtargnięcie swoich zwolenników do siedziby amerykańskiego parlamentu - Kongresu Stanów Zjednoczonych.

Arcybiskup Nowego Jorku kard. Timothy Dolan potępił postawę prezydenta USA Donalda Trumpa, który, zdaniem hierarchy, podżegał do przemocy podczas zajść w środę, 6 stycznia, w budynku Kapitolu w Waszyngtonie. To pierwszy komentarz tego purpurata w sprawie wydarzeń, w wyniku których zginęło 5 osób.

Demokratyczna większość w Izbie Reprezentantów sformułowała treść artykułu impeachmentu prezydenta Donalda Trumpa - informują w poniedziałek media, w tym stacja CNN i agencja Reutera. Ma on być poddany pod głosowanie w tym tygodniu, prawdopodobnie już w środę.

„Wzywam władze państwowe i wszystkich mieszkańców do zachowania wysokiego poczucia odpowiedzialności, aby uspokoić nastroje, krzewić pojednanie narodowe i chronić wartości demokratyczne zakorzenione w społeczeństwie amerykańskim” – powiedział Ojciec Święty po modlitwie „Anioł Pański” odnosząc się do sytuacji w USA po niedawnym zablokowaniu Kongresu w Waszyngtonie.

Papież Franciszek potępił przemoc, do jakiej doszło w środę w Waszyngtonie, gdzie zwolennicy prezydenta Donalda Trumpa wtargnęli na Kapitol. W wywiadzie dla włoskiej telewizji podkreślił, że należy uczyć się z historii, by nie popełniać błędów.

Do ponownego przestrzegania zasad demokratycznych i pokojowego sposobu rozstrzygania sporów wezwał Amerykanów bp Robert Barron w następstwie zamieszek na Kapitolu, w wyniku których zginęło 5 osób. Biskup pomocniczy archidiecezji Los Angeles zaapelował, by każdy obywatel USA dokonał „rachunku sumienia”, patrząc na miniony rok, kiedy można było dostrzec „degradację naszych podstawowych wartości demokratycznego dyskursu”.

Urzędujący prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump oznajmił w piątek na Twitterze, że nie weźmie udziału w inauguracji swojego następcy, prezydenta elekta Joe Bidena, która ma się odbyć 20 stycznia.

To nie byli protestujący, to byli krajowi terroryści - powiedział w czwartek prezydent elekt USA Joe Biden o osobach, które w środę wtargnęły do gmachu Kongresu. Jego zdaniem do ataku na Kapitol przyczyniła się do retoryka urzędującego szefa państwa Donalda Trumpa.

Firma Facebook Inc. rozszerzyła zakaz korzystania z kont na Facebooku i Instagramie wobec ustępującego prezydenta USA Donalda Trumpa na co najmniej dwa tygodnie, do zakończenia procesu przekazania władzy - ogłosił w czwartek prezes firmy Mark Zuckerberg.

Kobieta, jak podała telewizja Fox News, była weteranką Air Force - w których służyła przez 14 lat - i gorącą zwolenniczką Donalda Trumpa. "Nic nas nie powstrzyma. Burza jest tutaj i będzie w DC w mniej niż 24 godziny" - pisała na Twitterze dzień przed środowymi protestami i zamieszkami w Waszyngtonie.

"Mimo że całkowicie nie zgadzam się z wynikiem wyborów, a stoją za mną fakty, to 20 stycznia dojdzie do uporządkowanego przekazania władzy" - oświadczył prezydent USA i dodał, że 20 stycznia dojdzie do uporządkowanego przekazania władzy.

"Dążąca do podziałów, populistyczna polityka minionych lat wyzwoliła siły, które zagroziły zasadom demokracji w Stanach Zjednoczonych i całego świata, gdyż mogą być przykładem dla innych krajów" - oświadczył Ioan Sauca, pełniący obowiązki sekretarza generalnego ŚRK.

Cztery osoby zmarły w trakcie środowych zamieszek w okolicach Kapitolu - poinformowała waszyngtońska policja. W amerykańskiej stolicy aresztowano ponad 50 osób, a 14 policjantów zostało rannych.

Sympatycy prezydenta USA Donalda Trumpa wtargnęli w środę do gmachu Kongresu, doprowadzając do wstrzymania posiedzenia amerykańskiego parlamentu. Wieczorem czasu miejscowego demonstranci rozchodzą się; służby bezpieczeństwa zapewniają że Kapitol jest już bezpieczny.

{{ article.description }}