Polski pianista z różańcem podczas Konkursu Chopinowskiego. "Modlę się przed każdym występem"
- Modlę się przed każdym występem. Zawsze proszę o wsparcie, ponieważ to, co robimy jako muzycy, w jakiś sposób przekracza nasze ludzkie możliwości – powiedział polski pianista i półfinalista tegorocznego Konkursu Chopinowskiego Piotr Pawlak.
Polski pianista pomodlił się podczas Konkursu Chopinowskiego
O postawie 27-letniego muzyka z Gdańska zrobiło się głośno po tym, jak kamery uchwyciły go w holu Filharmonii Warszawskiej tuż przed półfinałowym występem. Pawlak sięgnął wtedy po różaniec, przeżegnał się, pochylił głowę i pomodlił.
Jak przyznał później w rozmowie z OSV News, "modlitwa pomaga w bardzo ludzki sposób – pomaga się skoncentrować, zebrać myśli przed graniem. To dla mnie ważny element".
Pianista wychował się w katolickiej rodzinie. – Wiara była zawsze obecna. Szczególnie moja mama zadbała o to, żebym tak został wychowany. Chodziliśmy do kościoła w każdą niedzielę; nauczyła mnie modlitwy – mówi Piotr Pawlak i dodaje: [mamie] zależało na moim rozwoju muzycznym, ale to ja, jako dziecko, zdecydowałem, że chcę grać. Widząc moją pasję, wspierała mnie i znajdowała dla mnie możliwości rozwoju. Później zachęcała mnie do ciężkiej pracy i profesjonalnego podejścia.
Występy na koncertach i gra podczas Mszy hświętych
Mimo wielu występów i napiętego harmonogramu 27-latek znajduje czas, by grać na organach w swoim kościele parafialnym pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Gdańsku. – Obecnie nie mamy stałego organisty, więc jeśli jestem na miejscu i widzę, że nikogo nie ma przy organach, idę i gram podczas Mszy. Nasz proboszcz często o tym wspomina, więc tak, wszyscy wiedzą, kto gra. To zawsze wielka przyjemność móc w ten sposób pomagać – przyznaje muzyk.
– Na scenie jestem w pewnym sensie w centrum uwagi - obok kompozytora i samego utworu. To prawie jak teatr. Ale muzyka liturgiczna jest zupełnie inna. Jej celem jest pomoc ludziom w modlitwie, a nie ich rozpraszanie. Wspiera śpiew i przygotowuje wiernych do przeżywania liturgii. Nadal dążę do najwyższego poziomu artystycznego - to daje mi radość, ale priorytety w muzyce liturgicznej są zupełnie inne – zauważa pianista.
"Ludzie często mówią mi, że moja gra głęboko ich porusza"
Piotr Pawlak widzi też zależność między muzyką klasyczną a duchowością. – Ludzie często mówią mi, że moja gra głęboko ich porusza, że doświadczają czegoś duchowego, wręcz religijnego, choć sama muzyka nie jest jednoznacznie sakralna. Muzyka głęboko porusza nasze zmysły, pozwalając nam dotrzeć do piękna ludzkiej duszy – zaznacza.
Na pytanie OSV News o to, co chciałby przekazać młodym ludziom wahającym się przed publicznym okazywaniem wiary, polski pianista odparł: "Nic złego nie wyniknie z publicznego okazywania wiary. Nawet drobne gesty pokazują, że chrześcijanie wciąż tu są i że wierzymy, że ktoś ponad nami nas wspiera".
Źródło: osvnews.com / tk
Skomentuj artykuł