3 kłamstwa o katolickim seksie

(fot. shutterstock.com)
Lily Dunn / Relevant Magazine

"Dziewczyny nie dbają o seks" - to mnie szczególnie wkurzało. Poznajcie trzy inne kłamstwa, których musiałam się oduczyć.

Słyszałam ludzi twierdzących, że dorastanie w Kościele oznacza, że nigdy nie rozmawia się o seksie. To nie moje doświadczenie. Wychowałam się w kulturze charakteryzującej się głęboką ewangeliczną czystością, a w moim środowisku rozmawialiśmy o seksie bardzo dużo.

Zaczęłam się zastanawiać, czy może oczekiwania były błędne. Może to, co zostało zasugerowane lub powiedziane o seksie po ślubie, po prostu nie było prawdą.

Oto trzy najczęściej powtarzane kłamstwa na temat seksu, które usłyszałam od ludzi Kościoła:

DEON.PL POLECA

1. "Jakikolwiek kontakt fizyczny jest niczym przejściowy narkotyk prowadzący do seksu"

Kiedyś w szkole średniej brałam udział w dużej chrześcijańskiej konferencji młodzieżowej. W pewnym momencie jedna z opiekunek zwróciła się do dziewczyn ze słowami: "Słuchajcie, zauważyliśmy, że niektórzy dotykają się w niewłaściwy sposób...".

Niewłaściwym dotykaniem, które miała na myśli, było trzymanie się za ręce dwóch młodych par. Ta kobieta była śmiertelnie poważna. "Wiem, że to dla was nie jest wielki problem - powiedziała - ale trzymanie się za ręce prowadzi do INNYCH rzeczy!".

"Nie uruchamiaj silnika, jeśli nie jesteś gotowy do prowadzenia samochodu" i inne podobne metafory ostrzegały mnie, że jakikolwiek kontakt fizyczny to równia pochyła prowadząca wprost w "paszczę" cudzołóstwa.

Szczerze mogę powiedzieć, że na drodze między całowaniem a seksem musisz podjąć wiele świadomych decyzji. Pomimo tego, co pokazuje Hollywood, ubrania nie ściągają się same, a ciała nie pasują do siebie magicznie i bez wysiłku.

Jeśli jesteś zobowiązany czekać z uprawianiem seksu, dopóki nie weźmiesz ślubu, istnieje wiele ważnych powodów, aby ustalić granice twojego związku fizycznego, ale strach przed przypadkowym seksem nie powinien być jednym z nich.

2. "Jeśli poczekasz z uprawianiem seksu do ślubu, Bóg wynagrodzi cię niesamowitym seksem i magiczną nocą poślubną"

Przed moją nocą poślubną powiedziano mi, że seks podczas miesiąca miodowego nie jest najlepszy. Słyszałam, że dobry seks wymaga pracy. Wiedziałam, że na początku będzie to mało komfortowe. Ale to, czego nikt nigdy mi nie powiedział, to to, że jest to możliwe, ale na początku może nie zadziałać. W noc poślubną mój umysł i serce chciały bliskości, ale moje ciało było zamknięte.

Czułam całkowitą porażkę, zarówno jako żona, jak i jako kobieta. Zrobiliśmy to (w końcu), ale było to trudnym, frustrującym, zawstydzającym i ogromnym ciosem dla naszej pewności siebie.

Czekanie na seks do zawarcia małżeństwa nie gwarantuje, że będziesz miał świetny seks albo że seks będzie łatwy. Wszystko to gwarantuje osoba, z którą to robisz, osoba, która zobowiązała się, by kochać cię przez całe życie.

3. "Dziewczyny nie dbają o seks"

Jako nastolatka i młoda dorosła kobieta nie mogę zliczyć, ile razy słyszałam coś w tym stylu: "Chłopcy są bardzo wrażliwi na bodźce wizualne i pobudzeni seksualnie, więc nawet jeśli nie myślisz o seksie, musisz być ostrożna, ponieważ jesteś odpowiedzialna za to, by oni się nie potknęli".

Pomińmy kwestię, że stwierdzenie to jest poniżające dla mężczyzn, i skupmy się na założeniu, że chłopcy są bardziej pobudzeni seksualnie, a dziewczęta nie. Przez lata mówiono mi, że "dziewczyny nie dbają o seks". Cóż, jak się okazuje, ja dbam. Było to dla mnie głębokie źródło wstydu.

Wiele dziewczyn (tak, nawet chrześcijańskich dziewczyn) myśli o seksie. Wiele dziewczyn (tak, nawet chrześcijańskich dziewczyn) lubi seks.

Bóg stworzył nas, zarówno mężczyzn, jak i kobiety, jako istoty seksualne. Cieszenie się seksem sprawia, że jesteś człowiekiem stworzonym przez Boga i na Jego podobieństwo, ze zdolnością i pragnieniem do miłości - fizycznie, emocjonalnie, umysłowo, duchowo i seksualnie.

* * *

Oryginalny materiał ukazał się na Relevant Magazine.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

3 kłamstwa o katolickim seksie
Komentarze (3)
IC
Iwona czaplicka
21 maja 2018, 08:58
Dziwne, ale ja wlasnie tak pamietam nauki o seksie. Najpierw mowiono o tym jako straszliwej tajemnicy, czyms zlym. Potem - doslownie, podczas tlumaczenia przykazan ksiadz wytlumaczyl szoste - ze zlo jest jak sie kobieta rozbiera. Czyli straszliwa i tajemnicza wina w kobiecie. Potem spowiedz- a poszlam rok wczesniej do szkoly, wiec i do kumunii. Pytania - dotylkalas sie? Ktos cie dotykal? Pomijajac to, co z tego zrozumie siedmioletnie dziecko - gdybym byla molestowana to bym to uwazala za swoj grzech. Cale podejscie do dziewczat, jako glupich i grzesznych z natury. Mnie ksiadz zabronil czytac Platona - bo kobieta i tak nic nie zrozumie. A bylo to po tym jak go pozaginalam na Arystotelesie, na ktorego sie powolywal, a nigdy nie czytal. Zreszta czytanie takich ksiazek to byl blad mlodosci - tylko oczko wyzej od bzdurnej teologii. No, ale tego tez mi nie zalecano czytac.
18 czerwca 2017, 08:57
Seks to seks, więc nie ma czegoś takiego jak seks katolicki.  ​
17 czerwca 2017, 23:05
Skąd wzieliście tak archaiczny artykuł: pkt. 1 - już w latach 70 minionego wieku takich bajek nam nie opowiadano na naukach dla młodzieży; pkt. 2 - motywacja czystości przedślubnej nigdy nie opierała się na doznaniach seksualnych lecz na wiernoci Bogu i uczciwości wobec drugiej osoby, ponadto ostatni akapit tego punktu jest wewnętrznie sprzeczny, bo kim jest "osoba, która zobowiązała się, by kochać cię przez całe życie" - to osoba z którą zawarty został sakrament małżeństwa; pkt. 3 - wstyd i seks wzajemnie się uzupełniają i ubogacają, przeciwstawianie ich sobie jest fatalnym błędem.