A tobie kto w tym roku przyniesie prezent: św. Mikołaj czy gruby krasnal w czerwonej czapeczce?

Fot. depositphotos.com

Jedni w niego nie wierzą w ogóle i wcale nie dają sobie prezentów. Inni zapomnieli, kim był i z prezentami wysyłają albo grubych, obleśnych krasnali, albo seksowne Mikołajko-Śnieżynki. Niektórzy - żeby się nie kojarzył z pobożnością - w jego miejsce postawili Dziadka Mroza. W końcu niektórzy z prezentami czekają do świąt i zostawiają coś pod choinką - wtedy przynajmniej wiadomo, że za całą akcją stoi ktoś z rodziny. Tradycja ma różne formy. A tobie kto w tym roku przyniesie prezent?

Święty Mikołaj rzeczywiście istniał. Żył na przełomie III i IV wieku. Pochodził z Bari na południu Włoch, gdzie znajduje się też jego najsłynniejsze sanktuarium. Był biskupem Miry na terenie obecnej Turcji, a wsławił się wyjątkową (nawet jak na tamte czasy) troską o ubogich i potrzebujących. Podobno - aby obdarowanym sprawić jeszcze większą przyjemność i nie skupiać na sobie ich wdzięczności - dary został im anonimowo albo “podrzucał” dokładnie tak, jak to robimy dziś w dniu jego wspomnienia, czyli 6 grudnia. Jego działalność obejmowała nie tylko pomoc potrzebującym, ale to ta jego cecha stała się w powszechnej świadomości jego najważniejszym atrybutem. Niestety, jego kult wyprzedził opisy jego życia, stąd pisane świadectwa na jego temat pojawiają się dopiero kilka wieków później i w związku z tym trudno ocenić, czy opowiadania i legendy odnoszą się do “tego” Mikołaja, czy do jakiegoś innego świętego, który nosił to samo imię. Co jeszcze ciekawe, w niektórych przekazach połączono Mikołaja ze św. Barbarą, przedstawiając ją jako współpracowniczkę świętego biskupa - w niektórych rejonach Niemiec do dziś to właśnie ona rozdaje prezenty.

DEON.PL POLECA

Co zostało z tej tradycji do dziś?

Z tradycji zostało nam i wiele, i niewiele. Tak jak kiedyś Kościół “chrzcił” przeróżne zwyczaje pogańskie, nadając im chrześcijański charakter, tak teraz mamy do czynienia z odwrotną tendencją: co tylko się da, ulega zeświecczeniu. Zatem i Mikołaj coraz rzadziej bywa biskupem, a coraz częściej przybywa z dalekiej Laponii i bardziej niż duchownego, przypomina dorodnego krasnala. Takich opasłych krasnali pełno jest w centrach handlowych, a czasami dodatkowo towarzyszą im szczuplutkie Niby-Krasnalko-Śnieżynki. Rozdają drobne, nikomu niepotrzebne prezenty, a tak naprawdę reklamują wielkie firmy, które w ten sposób chcą pokazać, jak bardzo dbają o klienta - przygotowały przecież całą masę produktów, bez których “klient” nie może być szczęśliwy! W rzeczywistości jednak wcale nie chodzi im o klientów, ale o wyniki własnej sprzedaży. I to jest - niestety - kolejne odwrócenie tego, co robił prawdziwy św. Mikołaj, który przecież nie myślał o sobie, ale o potrzebujących.

Jednak pomimo tego handlowego rozgardiaszu coś z dawnej tradycji zostało, może nie w wymiarze centrów handlowych, ale na poziomie naszych rodzin i przyjaciół. Wprawdzie dzień św. Mikołaja przestał być okazją do wsparcia ubogich, ale wciąż pozostał okazją do sprawienia innym przyjemności, a o to przecież chodziło słynnemu biskupowi.

Świat się zmienia, a dobre serca wciąż są w cenie

W tym dniu pamiętamy o naszych bliskich. A ponieważ wiemy, co może im sprawić przyjemność, dlatego czasami dyskretnie, a czasami zupełnie oficjalnie wręczamy im drobne prezenty, mówiąc, że to “od św. Mikołaja”. Tego dnia nawet dorośli nieco dziecinnieją, bo choć już dawno wyrośliśmy z wiary w jego wędrowanie po ziemi, to jednak tego dnia dyskretnie rozglądamy się za małymi paczuszkami, a kiedy je znajdziemy, cieszymy się jak dzieci. Ale to dobrze, bo ten dzień (i ten święty) przypomina nam o czymś niezwykle ważnym: że trzeba być dobrym człowiekiem.

Mimo iż tradycja mikołajkowa mocno się zsekularyzowała, uważam, że warto jednak o tę tradycję zadbać i ją pielęgnować, pamiętając o św. biskupie Mikołaju, którego dobroć była w stanie tak bardzo wpłynąć na dzieje świata, że niezależnie od wyznania, celebrujemy ją do dziś. Warto też wbrew sobie i własnemu rozsądkowi uwierzyć, że tego dnia święty znów zszedł na świat - ostatecznie każdy dobry biskup, który chodzi po ziemi, jest przecież… na wagę złota.

Dyrektor Wydawnictwa WAM i DEON.pl. W latach 2014-2020 przełożony Prowincji Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego. Autor kilku przekładów i książek, m.in. "Po kostki w wodzie. Siedem katechez o wierze uczniów Jezusa" (dostępnej także jako audiobook).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

A tobie kto w tym roku przyniesie prezent: św. Mikołaj czy gruby krasnal w czerwonej czapeczce?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.