Adam Szustak OP: Tych siedmiu rzeczy nigdy nie mów osobie, która cierpi. Nie masz do tego prawa

Czego nie mówić osobie, która doświadcza trudności, cierpienia, depresji, doła? Każdy z nas ma naturalny odruch, że chce jakoś pomóc. Ale nawet najlepsze intencje mogą często wyrządzić więcej szkody niż pożytku - przestrzega o. Adam Szustak OP.
W "Nocnym Vlogu" dominikanin dzieli się analizą setek komentarzy, które dostał, gdy opowiedział o trudnej sytuacji w swoim życiu. Wyciąga z nich siedem postaw, których należy unikać, gdy ktoś mówi nam o swoim cierpieniu, o trudności, z którą się mierzy.
Nie diagnozuj człowieka, który mówi ci o swoim problemie
Jak zauważa o. Szustak, często w odpowiedzi na czyjeś słowa wchodzimy natychmiast w rolę "diagnosty".
- Diagnosta to ktoś, kto diagnozuje ci, co się z tobą dzieje, co przeżywasz, o co ci chodzi. Oczywiście ktoś może nas o to poprosić, ale bardzo często, gdy spotykamy człowieka, który nam mówi, że coś jest u niego nie tak - od razu mu coś mówimy z takiego totalnego kosmosu - podkreśla dominikanin. - Nie należy być diagnostą szczególnie tam, gdzie nie jesteśmy o to proszeni. Bo skąd ty to możesz wiedzieć o drugim człowieku? Nie wtłaczajmy ludzi w nasze schematy.
Nie mów drugiemu, że inni mają gorzej
Jak podkreśla o. Szustak, ta postawa jest bardzo częsta. Bawimy się w "filantropów" i przypominamy wtedy ludziom, którzy się z nami dzielą swoim problemem, że ich problem to tak naprawdę... nic wielkiego. Są ludzie, którzy cierpią naprawdę, jak dzieci w Afryce - a cierpienie twojego rozmówcy to nic w porównaniu... Bo inni mają gorzej.
- Nie ma porównywania cierpienia. Nie można człowiekowi, który coś przeżywa, mówić: ktoś inny ma gorzej od ciebie. ktoś inny cierpi bardziej. To nie ma nigdy żadnego przełożenia - mówi zakonnik.
Przestań widzieć lekarstwo na problemy jedynie w ciężkiej pracy
Kolejna postawa, na jaką zwraca uwagę o. Szustak, często jest widoczna w komentarzach w sieci. Gdy ktoś dzieli się swoją trudnością, dostaje w odpowiedzi hasło: jakbyś poszedł do prawdziwej, ciężkiej pracy, to by ci przeszły te wszystkie problemy.
- Nazywam to "harówkarz", od harówki. To zazwyczaj wypływa z niechęci, a nie z sytuacji, że ktoś chciał dobrze. Gdy opowiesz o swoim złym doświadczeniu, słyszysz: wziąłbyś sie do roboty, utrzymywał czwórkę dzieci, to wtedy byś coś wiedział o życiu, bo twoje problemy są żadne - wyjaśnia o. Szustak. - Taki "harówkarz" jest przekonany, że on to ciężko żyje, a twoje cierpienia są żadne. Tu nie ma mowy o dobrych chęciach, to jest zwykłe wynoszenie się nad drugiego człowieka.
- Mam nadzieję, że nigdy tego nie robicie! Nawet, jeśli dla ciebie to jest błahe, dla drugiej osoby to może być koniec świata. To, że ty czujesz ciężar swojego życia, nie daje ci prawa do tego, żeby odbierać to komuś innemu.
Nie mów komuś, kto cierpi: "weź nie przesadzaj"
Jak zauważa dominikanin, takie słowa mogą być powiedziane z miłością i czułością, by pomóc komuś zauważyć, że to, co przeżywa, jest do przejścia i może wcale nie być tak olbrzymie, jak się wydaje. Jednak gdy wchodzimy w rolę realisty, który bez miłości mówi komuś, kto się dzieli swoim cierpieniem: "weź nie przesadzaj, to wcale nie jest takie wielkie" - zaczynamy mieć problem.
- Kiedy nie dajemy człowiekowi prawa do wagi tego, co przeżywa, to jest zła postawa. Taki realizm, który jest deprecjonowaniem czyichś odczuć, cierpienia, doświadczenia. Mówienie "weź nie przesadzaj" bez miłości - to jest bardzo zła postawa - podsumowuje o. Szustak.
Posłuchaj o innych zdaniach, których nie należy mówić komuś, kto cierpi:
Źródło: Langusta na palmie / YouTube.com / mł
Skomentuj artykuł