"Bądźcie doskonali" - mówi Jezus. Co, jeśli to słowo źle się nam kojarzy?
Doskonały to słowo trochę niewygodne, trochę nieprzyjemne w pewnym sensie przypomina nam tych nienagannych ludzi, którzy wszystko robią punktualnie, precyzyjnie, którzy nigdy nie popełniają błędów. Doskonałość w rozumieniu Jezusa to coś innego - mówi abp Pierbattista Pizzaballa.
W rozważaniu do fragmentu Ewangelii Mateusza z piątego rozdziału patriarcha Jerozolimy zastanawia się, co to znaczy, że Jezus chce, byśmy byli doskonali.
Doskonałość według Boga to nie dokładne wypełnianie obowiązków
"Jezus mówi nam nie tyle o doskonałości, ile że mamy być integralni, kompletni. A to oznacza nie być częściowym w relacjach, oznacza czynienie jedności w swoim życiu, serca wolnego od jakiejkolwiek formy posiadania, wykluczającego i nie włączającego. Nie mówimy więc o doskonałości osoby, która dokładnie wypełnia swoje obowiązki, ale o sercu, które umie kochać w sposób całościowy i wolny. Podkreśla to cały Nowy Testament" - wyjaśnia arcybiskup.
Jak dodaje, w Starym Testamencie „doskonały, integralny” był terminem rytualnym, odnoszącym się do ofiary, która miała nie mieć żadnych wad. Ale w Nowym Testamencie to wszystko znika, bo nie chodzi już o składanie ofiar, lecz o miłowanie. A doskonałość to ta, którą posiada człowiek dający całego siebie, bez kalkulacji, bez żądania zwrotu swego nakładu, bez lęku przed stratą, ofiarowując swoje życie za drugiego.
KAI / mł
Skomentuj artykuł