Biskup nie jest "panem na folwarku". Każdy odpowiada przed całym Kościołem

Biskup nie jest "panem na folwarku". Każdy odpowiada przed całym Kościołem
(foto episkopat.pl)
"Tygodnik Powszechny" / kk

"Od czasu Soboru Watykańskiego II dominująca w teologii interpretacja władzy biskupiej doprowadziła w Kościele do chorej sytuacji" - pisze na łamach "Tygodnika Powszechnego" Józef Majewski.

Teolog w artykule "Biskup sobiepan" zwraca uwagę na instytucjonalny problem związany z myśleniem o władzy biskupiej w Kościele. Zdaniem Majewskiego "czasami można odnieść wrażenie, że biskupi, zamiast tworzyć »kolegium następców apostołów«, czyli wspólnotę osób biorących na siebie brzemię współodpowiedzialności za Kościół,(...) raczej tworzą coś w rodzaju mgławicy niezależnych od siebie monad bez okien, z których każda zda się zajętą swoimi sprawami, odpowiedzialna zasadniczo wyłącznie za siebie i praktycznie tylko przed sama sobą".

Źródła tego problemu teolog upatruje w konflikcie dwóch dyskutowanych podczas Soboru Watykańskiego II koncepcji tego czym jest kolegialność. Pierwsza jest określana przez Majewskiego jako wąska i wiąże się ze stanowiskiem soborowych konserwatystów, kładących nacisk na centralistyczną strukturę Kościoła. Biskupi sprawują w niej kolegialną władzę w dwóch wypadkach: "na soborach powszechnych oraz wtedy, gdy papież wyraźnie wzywa wszystkich biskupów do konkretnego aktu pod jego kierownictwem". Z tego wynika, że biskupi działają kolegialnie tylko niekiedy, a co za tym idzie kładzie się silną odpowiedzialność na każdego biskupa z osobna, tak, że ich działań nie można interpretować wspólnie. Majewski widzi jej obecność w nauczaniu Jana Pawła II i Benedykta XVI.

DEON.PL POLECA

Druga koncepcja, którą Majewski nazywa szeroką, zmierza do decentralizacji władzy w Kościele i zwiększenia wspólnotowej odpowiedzialności biskupów. Zgodnie z nią, jak pisze Majewski, "kolegialność można realizować w różnym stopniu". "Biskupi w najwyższym stopniu kolegialnie działają w obu wspomnianych wypadkach, ale nie tylko: w mniejszym stopniu mogą ją sprawować w węższych zgromadzeniach, gdy spotykają się i działają w komunii z innymi biskupami, na czele z papieżem – by wypełniać swoje pasterskie zadania" - pisze Majewski. "Szerokie pojmowanie kolegialności bliskie jest Franciszkowi" - dodaje teolog.

Różnicę koncepcji widać zwłaszcza na przykładzie działania konferencji biskupów. "W koncepcji wąskiej (...) . Episkopaty w istocie nie są formą realizacji kolegialności. Nie są kolegiami, ale jedynie kolektywami" - zauważa Majewski. Papież Franciszek jako zwolennik koncepcji szerokiej, inaczej widzi ich funkcję.

"Franciszek nie uznał nauczania Jana Pawła II o konferencjach biskupów za ostatnie słowo Magisterium Kościoła" - pisze Majewski i podkreśla, że wielokrotnie u obecnego papieża pojawia się powiązanie kolegialności z koncepcją szeroką. Autor tekstu zwraca uwagę na adhortację "Evangelii gaudium" z 2013 roku i punkt 32, w którym papież pisze o konferencjach biskupich jako o podmiotach "o konkretnych kompetencjach, łącznie z pewnym autentycznym autorytetem doktrynalnym". Papież Franciszek, w odróżnieniu od swoich dwóch poprzedników, wielokrotnie cytuje w swoich dokumentach ustalenia konferencji biskupów, a nawet włączył jeden z takich dokumentów do zbioru dokumentów watykańskich (chodzi o interpretację "Amoris Laetitia" podaną przez biskupów Argentyny).

W tym sensie papież dokonuje powiązania ze sobą konferencji biskupów, tak, że żadna nie może funkcjonować jakby w odłączeniu od pozostałych, a żaden biskup jak samodzielna jednostka odpowiedzialna tylko przed papieżem. W modelu szerokim każdy biskup jest odpowiedzialny przed całym Kościołem.

"W świetle decentralistycznych posunięć Franciszka (...) jasne staje się, że biskupi nie mogą być monadami bez okien, zajętymi wyłącznie sprawami swoich własnych Kościołów lokalnych, odpowiedzialnymi tylko za siebie i wyłącznie przed samymi sobą, a tym bardziej czuć się panami na swoich włościach, traktującymi swój Kościół lokalny niczym folwark, z przeświadczeniem, że nikt, żaden inny biskup – prócz (odległego) biskupa Rzymu – nie ma prawa wtrącać się do jego »prywatnego królestwa«" - podkreśla Majewski, akcentując "trud i brzemię" władzy biskupiej jako kolegialnej.

Całość artykułu przeczytasz tutaj >>

 

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Gian Franco Svidercoschi

Kościół. Świętość i grzech. Nadzwyczajne dobro i odwieczne zło.

Od starożytności chrześcijaństwo zmaga się z dwoma demonami: klerykalizmem i pedofilią. Ten piekielny związek, który wyrządził wiele krzywd, został rozbity całkiem niedawno. A towarzyszyło temu wielkie...

Skomentuj artykuł

Biskup nie jest "panem na folwarku". Każdy odpowiada przed całym Kościołem
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.