Bóg oczekuje od nas ubóstwa?

(fot. shutterstock.com)
Kevin O'Brien SJ

Jezus wyraźnie mówi o potrzebie bycia ubogim. Czy to znaczy, że mamy wszystko oddać? Pomagać przede wszystkim innym, zapominając całkiem o sobie? O co w tym chodzi?

Jak widzieliśmy w Ćwiczeniach, kiedy mówiły nam o wezwa­niu Chrystusa, naszego Króla, a także w innych miejscach tekstu Ignacego, uczeń Chrystusa dąży do ubóstwa.

Wszyscy jesteśmy powołani do tego, by być "ubodzy duchem", czyli do duchowego ubóstwa, co oznacza stan całkowitej zależności przed Bogiem, nie w sensie służal­czym i poniżającym nas, lecz w sensie Zasady Pierwszej i Podstawowej; Bóg jest Bogiem, my zaś stworzeniami powołanymi do istnienia, by chwalić i kochać Boga, i służyć Bogu. To od Boga zależy przede wszystkim nasze szczęście i spełnienie. Wdzięczni za nasze talenty, zdolności, bogactwo i osiągnięcia, jesteśmy równocześnie wolni i możemy je ofiarować w służbie Bogu i innym ludziom bądź wyzbyć się ich, gdy są dla nas przeszkodą w tym dawaniu siebie.

Mówiąc najkrócej, ubóstwo duchowe to ogołocenie siebie, by sam Bóg mógł nas wypełnić życiem i miłością. Modlitwa pomaga nam wzrastać w ubóstwie duchowym i wolności, zaś Chrystus jest najdoskonalszym wzorem takiego ubóstwa.

DEON.PL POLECA


Chrystus żył także w rzeczywistym, materialnym ubóstwie, bez wielu dóbr materialnych. Niektóre osoby bywają powołane do takiego sposobu życia. Kapłani, bracia i siostry w zakonach i zgromadzeniach zakonnych składają śluby ubóstwa, wyrzekając się osobistej własności i bogactwa i zdając się w potrzebach materialnych całkowicie na swą wspólnotę.

Inne osoby Bóg może powoływać do życia w ubó­stwie materialnym bez składania ślubów. Ubóstwo materialne nie jest celem samo w sobie, gdyż skrajne ubóstwo lub nędza degradują człowieka (czego tragicznym dowodem jest nasz świat). Przeciwnie, dla osób powołanych do takiego sposobu życia ubóstwo materialne ma służyć jeszcze większemu za­angażowaniu się na rzecz ludzi ubogich, które były tak drogie Chrystusowi.

To prawda, że nie każdy powołany jest do życia w rzeczy­wistym ubóstwie, wszyscy jednak powołani jesteśmy do życia w prostocie i wolności, z poszanowaniem posiadanych przez nas bogactw, niezależnie od tego, czy są to bogactwa material­ne, czy zdolności, reputacja lub możliwość wpływu na innych. Wszyscy są powołani do tego, by trudzić się razem z Chrys­tusem, pomagając w ten czy inny sposób ludziom ubogim i bezsilnym.

Wszyscy są wezwani, by dawać kontrkulturowe świadectwo szalejącej wokół nas rywalizacji i rozpasanemu materializmowi.

* * *

Ćwiczenia Duchowe to nowy cykl przygotowany z myślą o tych, którzy chcieliby poznać, czym są Ćwiczenia Duchowe św. Ignacego Loyoli i wiedzieć, jak stosować je w praktyce. Przez kolejne tygodnie krok po kroku pokażemy ich kolejne etapy oraz przedstawimy cenne techniki związane z modlitwą. W każdy piątek tylko na DEON.pl

Wszystkie odcinki cyklu znajdziesz TUTAJ

* * *

Tekst pochodzi z książki "Ćwiczenia Duchowe" Kevina O'Briena SJ

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bóg oczekuje od nas ubóstwa?
Komentarze (3)
Agamemnon Agamemnon
15 stycznia 2017, 13:35
Kapłani, bracia i siostry w zakonach i zgromadzeniach zakonnych składają śluby ubóstwa, wyrzekając się osobistej własności i bogactwa i zdając się w potrzebach materialnych całkowicie na swą wspólnotę. Jak obserwuję są to ośrodki samo niewystarczalne i muszą być materialnie wspierane z zewnątrz. Czy jest to forma posożytnictwa? jeśli nie zarabiają na siebie. Nie wiem. Byłem kiedyś na izbie przyjęć w szpitalu prowadzonym przez zakonnice. Po tym co zobaczyłem nie chcę w przypadku choroby być pielęgnowany przez siostry zakonne. Wolę zdecydowanie personel laicki. Posiada znacznie lepsze kwalifikacje oraz jak zauważylem jest bardziej wrażliwy na sytuację pacjentów.
AL
Alberto LN
14 stycznia 2017, 17:43
O ile ma się możliwości wyboru między ubóstwem i bogatcwem, bo dużo ludzie ledwo wiążą końca z końcem, więc to pozostaje jako czysto teoretyczną zagadnienią...
Agamemnon Agamemnon
16 stycznia 2017, 16:15
Należy pomnażać bogactwo tak materialne jak i duchowe człowieka. ​Czyż nie to Bóg miał na myśli?