Camino de Santiago
(fot. Krzysztof Głowacki SJ)
Józef Bremer SJ / Andrzej Kołaczkowski-Bochenek / psd
Od ponad tysiąca lat Europę przecinają szlaki pielgrzymkowe prowadzące do Santiago de Compostela. Cztery z nich biegną przez Francję i schodzą się za Pirenejami tworząc jeden szlak - Drogę świętego Jakuba (Camino de Santiago). Nowa nazwa powoli wypiera starszą - Camino Francés. Za początkowy punkt prawie osiemsetkilometrowego Camino przyjmuje się zwykle leżącą po hiszpańskiej stronie Pirenejów miejscowość Roncesvalles, choć niektórzy uważają zań leżące po stronie francuskiej Saint-Jean-Pied-de-Port. Camino kończy się jedną z bram katedry w Santiago de Compostela, w której znajdują się relikwie Apostoła Jakuba.
Na Camino spotykamy żywe świadectwo zarówno wiary, pobożności i życia religijnego, jak i historii chrześcijaństwa oraz tworzonej w jego ramach literatury i architektury. Fizyczna trasa Camino przecina zmieniające się jak w kalejdoskopie krajobrazy Nawarry, Kastylii, Galicji, przechodzi przez zaspane wioski oraz tętniące ruchem miasteczka i miasta. Drogi do Santiago - zwłaszcza hiszpańskie Camino de Santiago - to obok dróg do Jerozolimy i Rzymu najstarsze szlaki pielgrzymkowe chrześcijańskiej Europy.
Od chwili powstania Camino prawdziwą jego duszę stanowią pątnicy. Ich nieprzerwany ciąg przemierzał i przemierza szlak od średniowiecza po dzień dzisiejszy. Podobnie jak średniowieczni pielgrzymi, tak i pielgrzymi współcześni różnią się między sobą pochodzeniem, wiekiem, mową; nierzadko należą do różnych konfesji, a nawet do różnych religii. Wszyscy oni jednak zmierzają w tym samym kierunku: do grobu Apostoła Jakuba.
Pełne tajemnicy oddziaływanie Camino pochodzi po części ze ścisłego związku z chrześcijańską tradycją pielgrzymowania, z chrześcijańskimi formami pobożności połączonymi z kultem relikwii, pokutą za grzechy i zyskiwaniem odpustów. W tym względzie miejsca pielgrzymkowe są tajemniczymi stolicami świata, ogniskami ludzkiej nadziei, która nie przestaje żyć także wtedy, gdy - po ludzku patrząc - człowiek nie wie, co dalej. Inna część wielowiekowego oddziaływania Camino nosi charakter wspólnotowy i polega na byciu w drodze razem z innymi. Następna część jego oddziaływania płynie z majestatycznej skromności kamiennych figur tworzących romańskie portale i kapitele kamiennych kolumn, ze strzelających w niebo łuków i witraży gotyckich katedr, z grubych murów schronisk dla pielgrzymów. Wzdłuż Camino rozciąga się kilkusetkilometrowy sznur romańskich i gotyckich budowli kościelnych i militarnych - istnych pereł architektury. Z historią miejscowości przy Camino wiążą się osobiste historie anonimowych pątników, rzemieślników, karczmarzy, jak również biografie znanych ludzi, którzy wywarli ogromny wpływ na rozwój Kościoła i tego, co nazywamy kulturą europejską. Od samego początku pielgrzymki do Santiago były bowiem oparte o specyficzną infrastrukturę, niespotykaną na drogach pielgrzymek do innych miejsc świętych.
Historia Santiago
Powstanie tego miejsca to historia szczególna. Gdy na żądanie Żydów, zaniepokojonych sukcesami Jakuba w krzewieniu chrześcijaństwa, Herod kazał ściąć mu głowę, uczniowie Apostoła wykradli jego ciało i w pośpiechu wsiedli na statek, a że i tak nie wiedzieli dokąd płynąć, postanowili nie sterować, lecz powierzyć się Opatrzności. Wylądowali u brzegów Galicji, w której Apostoł nauczał, zanim powrócił do Palestyny. Tam położyli jego ciało na wielkim głazie. Głaz w cudowny sposób uformował się w sarkofag -dla uczniów ciężar nie do ruszenia. Zwrócili się więc do panującej tam królowej Lupy o woły do przeciągnięcia sarkofagu na cmentarz. Ta, zamiast wołów, dała im złośliwie parę najdzikszych byków w okolicy. Gdy tylko znalazły się one w pobliżu sarkofagu, stały się łagodne jak baranki i zaciągnęły ciężar gdzie trzeba. Królowa Lupa nawróciła się i do końca życia spełniała dobre uczynki.
Działo się to wszystko w roku 43 lub 44. Potem na bez mała osiem wieków grób Apostoła popadł w zapomnienie. Ziemię, w której leżał, zajęli na kilka stuleci Maurowie. W roku 813 pustelnik Pelayo miał widzenie gwiazdy świecącej nad polem. W miejscu, które wskazał, znaleziono szczątki świętego Jakuba i wokół jego grobu wybudowano katedrę. A miejsce nazwano Campus Stellae - Gwiezdne Pole. Santiago de Compostela - święty Jakub z Gwiezdnego Pola. Od tego czasu miejsce to stało się obok Jerozolimy i Rzymu najważniejszym celem pielgrzymek. Choć nie zawsze dobrowolnych. Często pielgrzymka zadawana była na pokutę, a nawet jako zamiennik kary za czyny kryminalne. Dziś narzekamy na tłok na Camino, ale w średniowieczu liczba pielgrzymów szła w miliony rocznie. Dla ich wygody powstawały mosty, jak do dziś zachowany w Puente la Reina, dla ich zaopatrzenia - miasta jak Pamplona (Pampeluna), dla ich obrony przed Maurami (i zwykłymi rzezimieszkami) templariusze stawiali zamki, jak właśnie ten odrestaurowany w Ponferrada. W ten sposób chrześcijanie z całej Europy przyczyniali się do rozwoju północnej Hiszpanii, a są historycy, którzy twierdzą, iż ten masowy ruch zatrzymał ekspansję Maurów na resztę Europy.
Miejsce Santiago de Compostela w Kościele Powszechnym
Santiago - jako miejsce pielgrzymkowe - zostało wkrótce zrównane z Jerozolimą i Rzymem. Papież Aleksander III ogłosił w roku 1179, że pielgrzymującym w Roku Świętym do Santiago, zostają - po spełnieniu wymaganych warunków - odpuszczone wszystkie grzechy.
Angelo Roncalli (późniejszy papież Jan XXIII) pierwszy raz odwiedził Santiago de Compostela w roku 1908, jako sekretarz biskupa Bergamo. Ponownie był tam w roku 1954, już jako patriarcha Wenecji. To od niego pochodzi określenie: "Santiago de Compostela jest latarnią morską całego Uniwersum". Gwiazdy Santiago może nie tyle oświetlają całe Uniwersum, lecz wskazują mu drogę - gwiezdne zjawiska wiązały się wszak z odkryciem grobu Apostoła, o gwiezdnej drodze na Zachód śnił swego czasu Karol Wielki, pasmo Mlecznej Drogi wskazuje kierunek średniowiecznym i dzisiejszym pielgrzymom...
W swojej pierwszej podróży apostolskiej do Santiago (1982) papież Jan Paweł II zachęcił do odkrywania wspólnych, chrześcijańskich korzeni Europy. Po tej wizycie Rada Europy uznała kulturowe znaczenie Drogi św. Jakuba i zaapelowała o pielęgnowanie i utrzymywanie dawnych szlaków pątniczych. W październiku 1987 roku droga św. Jakuba została ogłoszona pierwszym Europejskim Szlakiem Kulturowym Rady Europy, a w roku 1993 została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
W dniach 18-20 sierpnia 1989 roku w Santiago odbył się IV Światowy Dzień Młodzieży. W Orędziu do młodzieży całego świata z okazji tego dnia papież Jan Paweł II podkreślił, że Santiago "stało się w ciągu wieków punktem przyciągającym Europę i całe chrześcijaństwo. (...) Cała Europa odnalazła się wokół pamiątki św. Jakuba w tych samych wiekach, w których budowała się jako kontynent jednorodny i zjednoczony duchowo. Przy grobie św. Jakuba pragniemy się uczyć, że nasza wiara opiera się na podstawach historycznych, nie jest więc zjawiskiem bliżej nieokreślonym i efemerycznym (...) Otoczeni światem relatywizmu musimy pamiętać, że jako chrześcijanie stoimy na stabilnym fundamencie apostołów z samym Chrystusem jako kamieniem węgielnym. Santiago jest nie tylko sanktuarium ale także szlakiem, wokół którego znajdują się kościoły, schroniska i hospicja".
Benedykt XVI - jeszcze jako kardynał Josef Ratzinger - wspomniał, że pielgrzymki w dawnym chrześcijaństwie skupiały się często na miejscach, które nasz nowoczesny, krytyczny umysł niekiedy wprowadzają w przerażenie, zwłaszcza w kwestii "naukowej poprawności" związanych z nimi tradycji i legend. Nie przeszkadza to jednak pielgrzymkom przynosić owoców, być pełnymi błogosławieństwa i uzdrawiającej siły oraz stanowić ważny element życia chrześcijańskiego ludu.
Emblemat pielgrzyma - muszla - widnieje w herbie papieskim Benedykta XVI: "Muszla przypomina mi mojego wielkiego mistrza Augustyna" - mówi Benedykt XVI nawiązując do znanego dialogu św. Augustyna ze spotkanym na plaży dzieckiem, które chciało wyczerpać ocean muszlą. Związana z Santiago muszla pielgrzyma mówi nam: "Nie mamy tutaj [na ziemi] stałego miasta" (Hbr 13, 14) wskazując zarazem na centralne pojęcie Soboru Watykańskiego II - "pielgrzymujący lud Boży". Niemniej jednak nadal brak systematycznej teologii pielgrzymowania. Teolodzy traktują pielgrzymkę jako drugorzędną formę pobożności, jako formę folklorystyczno-ludową, stojącą daleko w tyle za przystępowaniem do sakramentów świętych.
Tematyka pielgrzymki pozostaje nadal "terra incognita" dla chrześcijańskich egzegetów, religioznawców, historyków i etnografów. Egzegeci podają różne miejsca w Biblii, wyjaśnienie racji pielgrzymowania pozostawiając filozofom religii i teologom dogmatycznym. Ponadto nadal niewyjaśnione pozostaje znaczenie pielgrzymek w innych wielkich religiach. Dlaczego hinduizm i buddyzm przypisują pielgrzymkom tak duże znaczenie? Dlaczego dwie z trzech "religii pisma" wprowadziły obowiązek pielgrzymowania?
W chrześcijaństwie nie znamy tak rozumianego obowiązku pielgrzymowania do konkretnych miejsc, jak to np. było u Żydów. Ale już w II wieku pielgrzymki do grobów Apostołów Piotra i Pawła w Rzymie zaczęły się gwałtownie rozrastać. Wraz z powstaniem, na rozkaz cesarza Konstantyna, wspaniałej bazyliki nad pustym grobem Jezusa, rozpoczęły się pielgrzymki do Jerozolimy.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł