Dariusz Piórkowski SJ: Co tak naprawdę według Jezusa oznacza nawrócenie?   

Fot. Depositphotos.com
Facebook.com / mł

Co to znaczy nawrócić się? To właśnie zaufać, że zmiana życia nie przychodzi wyłącznie z naszych starań. Nawet w sumie nie chodzi najpierw o zmianę, lecz o otwartość, o przyjęcie tego, kto przychodzi - pisze Dariusz Piórkowski SJ.

Jeśli człowiek może zaufać Ewangelii, nawet jeśli żyje w grzechu, w zagubieniu, to oznacza, że jest w nim jakiś punkt zaczepienia, coś nietkniętego przez grzech, do czego sam Bóg może się odwołać. Bywa to głęboko przywalone. Często człowiek boi się zwrócić do Jezusa Człowieka i Boga, ponieważ uważa, że taki jaki obecnie jest nie może się zbliżyć - zauważa jezuita we wpisie opublikowanym na swoim facebookowym profilu. Publikujemy cały wpis.

Co tak naprawdę według Jezusa oznacza nawrócenie?

"Bliskie jest Królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!» (Mk 1, 17) Ciągle na nowo musimy zgłębiać, co tak naprawdę oznacza nawrócenie według Jezusa. Na początku Ewangelii według św. Marka czytamy, że oznacza ono najpierw wiarę w względnie zaufanie czemuś/komuś.

"Wierzyć w Ewangelię" lub jak przetłumaczył św. Hieronim "credite evangelio", czyli "wierzcie Ewangelii" nie jest najpierw aktem czysto intelektualnym czy moralnym wysiłkiem. Dlaczego? Ponieważ Jezus ogłasza, że królestwo Boże przybliżyło się, zanim ludzie cokolwiek zrobili. Jezus powołuje uczniów, nie stawiając im żadnych warunków wstępnych - moralnej zmiany życia. Na odwrót: bliskość Boga w Chrystusie i pójście za Nim sprawi, że człowiek zmieni także swój dotychczasowy styl życia.

DEON.PL POLECA

Czy jeśli bardziej się postaram, Bóg się do mnie przybliży?

A więc co to znaczy nawrócić się? To właśnie zaufać, że zmiana życia nie przychodzi wyłącznie z naszych starań. Nawet w sumie nie chodzi najpierw o zmianę, lecz o otwartość, o przyjęcie tego, kto przychodzi. Jeśli człowiek może zaufać Ewangelii nawet jeśli żyje w grzechu, w zagubieniu, to oznacza, że jest w nim jakiś punkt zaczepienia, coś nietkniętego przez grzech, do czego sam Bóg może się odwołać. Bywa to głęboko przywalone. Często człowiek boi się zwrócić do Jezusa Człowieka i Boga, ponieważ uważa, że taki, jaki obecnie jest nie może się zbliżyć. Myśli religijnością naturalną: najpierw coś muszę zrobić, odrzucić, oczyścić w sobie, a potem ewentualnie mógłbym przyjść. Ale problem w tym, że nie jestem w stanie tego kroku wykonać. Jeśli tak, to ta droga nie jest dla mnie.

Bardziej religijni ludzie próbują jednak iść tą drogą, uważając, że jeśli się bardziej postarają, okażą skruchę, uniżą się, więcej będą się modlić i składać różne ofiary, to wtedy Bóg się przybliży, będzie z nimi. Jezus mówi, że wiara jest czymś odwrotnym: to Bóg pierwszy do was przychodzi, już jest, pośrodku świata, który nie jest doskonały i dlatego możliwa jest zmiana. Uwierzcie w to. Zaufajcie, że tak jest.

Nawrócić się to porzucić naturalną religijność, a może nawet religię, w której to człowiek jest w centrum, w którym sam chce się zmienić i osiągnąć sprawiedliwość. W wierze też jest modlitwa, post, moralność, rozeznanie, ale głównym motorem wszystkiego jest Duch Święty, a nie człowiek wierzący.

Źródło: Facebook.com / mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dariusz Piórkowski SJ: Co tak naprawdę według Jezusa oznacza nawrócenie?   
Komentarze (7)
JP
Jarek Pawlak
19 stycznia 2024, 15:57
"Nawracajcie się", greckie"metanoeo" znaczy dosłownie "przemieniajcie myślenie". Mamy przemienić myślenie z tego, które nakazuje nam zasłużyć na życie wieczne na to, które głoszone jest w Ewangelii: Syn Boży już zasłużył na życie wieczne zamiast nas i chce nam je dać za darmo. Wszystko, co pochodzi od Boga można przyjąć wyłącznie przez wiarę w obdarowanie z Jego łaski ❤️
GW
~Grzegorz Wielki
17 stycznia 2024, 22:22
Tzn. że nie wszyscy otrzymaliśmy dar wiary?
MR
~Monika Radziak
17 stycznia 2024, 21:39
"Że jest w nim punkt zaczepienia, coś nietkniętego przez grzech, do czego sam Bóg może się odwołać"? Co? Może coś co zawsze należało do Boga, jakiś jego pierwiastek? Coś co jest Jego a zarazem wolne?. Nawrócenie, to już pół metek teraz w stronę śmierci.Droga!
AS
~Antoni Szwed
17 stycznia 2024, 19:55
"Nawrócić się to porzucić naturalną religijność, a może nawet religię, w której to człowiek jest w centrum, w którym sam chce się zmienić i osiągnąć sprawiedliwość. W wierze też jest modlitwa, post, moralność, rozeznanie, ale głównym motorem wszystkiego jest Duch Święty, a nie człowiek wierzący." Owszem, Duch Święty przemienia i usprawiedliwia, ale Bóg w Trójcy nie może wejść w człowieka, gdy człowiek tego nie chce. Musi CHCIEĆ otworzyć się na Boga, sam Bóg bariery jego duszy nie pokona, bo człowiek jest wolny. A gdy już chce, to uznaje, że to Bóg ma rację nie on. Wtedy chce zmienić swoje życie. To początek skruchy i warunek do sakramentu pokuty. Ten, kto neguje rację Boga i Jego łaskę, nie otwiera się na Boga i nie wierzy w Niego. O. Piórkowski porusza się we mgle: balansuje między pelagianizmem a luteranizmem. Nie trzyma się katolickiego kursu. Niby porusza się po prostej drodze, ale raz po raz niewiadomo dlaczego gdzieś zbacza i wpada w jakieś "maliny".
EM
~Ewa Maj
17 stycznia 2024, 17:11
I chyba w tym jest problem: jak zaufać prowadzeniu Ducha Świętego, którego nie widać. Modliitwy, posty, pobożne przekonania i czyny są widoczne, mierzalne, więc łatwiej jest im zaufać, że są drogą do Boga. A może są? Tak wielu ogłoszonych przez Kościół świętych szło utwardzoną drogą pobożnych praktyk i przekonań, nie rozpraszając się nasłuchiwaniem natchnień Ducha Świętego.
JP
~J P
17 stycznia 2024, 19:31
Amoże to właśnie były natchnienia Ducha Św.
JP
Jarek Pawlak
19 stycznia 2024, 16:05
Modlitwa jest dialogiem. To, że akurat nie potrafimy usłyszeć, co mówi Bóg nie oznacza, że mamy tylko mówić. Ostatecznie post jest świczeniem się w tym żeby w końcu słyszeć Boga.