Adam Szustak OP: Naprawdę się cieszę z degradacji statusu duchowieństwa. To jest boży plan!
- Jestem przekonany, że ten kryzys, który nam się teraz dzieje, kryzys wytrącenia duchowieństwa z jego pewnej roli, miejsca, poziomu w życiu, z jego wpływu na rzeczywistość większego niż mają inni, to jest absolutnie plan boży. I nie mam na myśli, że planem bożym jest, żeby księża grzeszyli i byli źli. Ale to nie jest tak, że to się dzieje wyłącznie jako katastrofa! - mówi Adam Szustak OP.
Dominikanin w kolejnym odcinku "CNN" publikowanym na kanale Langusty mówi o swoim podejściu do podziału na duchownych i świeckich.
Papież, biskup, ksiądz - to nie jest specjalna, wyższa grupa
- Jako ksiądz jestem dokładnie takim samym narzędziem, jak każdy z was, nie innej kategorii, nie lepszym. Nie jest tak, że ja mam lepszą posługę, a wy macie gorszą, bo ja mam taką bardzo "duchową" posługę. Nigdy nie wolno nam robić z siebie specjalnej, wyższej grupy! I wy nie traktujcie księży, duchowieństwa jako kogoś na wyższym poziomie niż wy. Nie macie nas też poniżać: macie nas kochać jak braci, jak rodzinę! Bo chwała należy się tylko Jezusowi, a my wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, na tym samym poziomie! - mówi dominikanin.
Jak zauważa o. Szustak, kluczem do niedzielnej Ewangelii jest jedno zdanie: "jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście". To znaczy, że jest jeden "przewodnik", ktoś, kto ma wyjątkową funkcję, a wszyscy inni są braćmi:
- Podział rzeczywistości jest bardzo prosty: jest Ktoś jeden, Kto ma inne miejsce, wyjątkowe, to jest Bóg, który jest Ojcem, Nauczycielem, Panem, Królem, a my wszyscy jesteśmy braćmi, jesteśmy na jednym poziomie: ja i ty, biskup i papież, jakikolwiek inny człowiek na ziemi: jesteśmy dokładnie na tej samej pozycji - mówi dominikanin.
Przez lata w Kościele wykształciło nam się coś totalnie odwrotnego
- To brzmi jak truizm, ale przez lata nam się w Kościele wykształciło coś totalnie odwrotnego. "Duchowieństwo": nazywamy tak ludzi, którzy nie są świeckimi. Czyli cała reszta to jest co: cieleństwo? Skoro przeciwieństwem ducha jest ciało? Czy to znaczy, że wy nie macie nie za wiele wspólnego z kimś głęboko uduchowionym, z duchowością w ogóle? to jest bzdura! - mówi mocno dominikanin.
I bardzo szczerze dodaje, że kiedy patrzy na to, że Kościół rozumiany jako duchowieństwo i instytucja jest w kryzysie i ludzie mają w coraz mniejszym poważaniu właśnie duchowieństwo, od razu wraca do pierwszego czytania z niedzieli, w którym Pan Bóg mówi do kapłanów: "zboczyliście z drogi, wielu pozbawiliście nauki, a więc z mojej woli jesteście lekceważeni i macie małe znaczenie wśród ludu, bo nie trzymacie się moich dróg".
"To jest coś, z czym absolutnie trzeba skończyć!"
- Czyli gdy dziś jakiś ksiądz sobie myśli: nikt nas nie szanuje, straciliśmy poważanie, powinna się pojawić taka myśl: aha, Bóg tak chciał, bo On mówi: to z mojej woli jesteście tak lekceważeni. - mówi o. Szustak. - Od setek lat tworzy się specjalną warstwę, specjalną grupę, która mimo, że jest niby równa, bo jesteśmy wszyscy braćmi, to jednak ma lepszy status. To jest coś, z czym absolutnie trzeba skończyć. Bóg to mówi: ja to robię, że was lekceważą, żebyście wreszcie z tego zrezygnowali! Prawdopodobnie zobaczył, że tego się nie da inaczej zrobić, że księża zawsze będą żyli w swojej bańce, że musi to rozwalić.
Ale to nie znaczy, że duchowieństwo, które zapomina o swoim prawdziwym statusie, zostanie odrzucone - dodaje zakonnik.
- To nie znaczy, że Pan Bóg ich skreśla. Pan Bóg mówi: rozszerzę sobie mój dom tam, gdzie chcę, żeby była rodzina, a potem ich spróbuję do tego na nowo przyciągnąć. bo ja ich bardzo kocham: są wybrani. Jego obietnice są nieodwołalne. To nie jest tak, że Bóg zrezygnuje z kogoś, kto nie wywiązał się właściwie ze swojego powierzonego zadania - podkreśla dominikanin.
O. Adam mocno zaznacza, że wszyscy wierzący w Jezusa są braćmi i to jest właściwy stan Kościoła, do którego należy wreszcie powrócić.
- Bardzo się cieszę z tego degradującego się statusu duchowieństwa i mam nadzieję, że on się zdegraduje całkowicie. Nie dlatego, że źle życzę ludziom, którzy należą do tego stanu, tylko dlatego, że chcę, żeby się skończył tak strasznie już długo trwający w Kościele podział na duchownych i świeckich. Co to jest za głupi podział! Macie być tak samo duchowieństwem, jak ja, a ja mam być tak samo duchowieństwem, jak wy. Koniec z tymi podziałami, koniec z tym rozróżnieniem!
Posłuchaj całego nagrania:
Źródło: Langusta na palmie / YouTube.com / mł
Skomentuj artykuł