Barokowa muzyka jezuitów

(Fot. sxc.hu)
Bohdan Pociej/Życie duchowe

W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia oraz na początku obecnego na muzycznym rynku południowoamerykańskim ukazało się wiele płyt z nagraniami muzyki dawnych redukcji jezuickich.

Wśród nich między innymi: Misiones de Chiquitos (płyty, które w dwóch częściach prezentują nagrania z Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Renesansu i Baroku Amerykańskiego z lat 1996-2002), Música de Navidad (część I i II), Baroque Music from the Bolivian Rainforest, Barroco en Misiones y Catedrales de Bolivia, Lima - La Plata - Missiones Jésuites, Vępres de San Ignacio Domenico Zipolego, a także dwie opery: San Ignacio. L'opéra perdu des missions jésuites de l'Amazonie oraz Mission San Francisco Xavier.

Imponujący zbiór kilkunastu płyt z muzyką barwną, roztańczoną, tętniącą życiem i ludyczną, w najlepszym tego słowa znaczeniu. Z muzyką - podkreślmy - w której, zgodnie z duchem czasu, sacrum przeplata się stale z profanum i w której tym samym językiem mówi się o sprawach Boskich, co ludzkich, w podobnym tonie wyraża uczucia miłosne i religijne. To muzyka wielbiąca Boga tyleż modlitewnym recytatywem i ascetyzującą polifonią, co liryczną melodią i tanecznym rytmem.

Omawiane płyty prezentują obszar twórczości muzycznej do niedawna zapoznany, a przecież stanowiący część integralną obfitej spuścizny i przebogatego dziedzictwa muzyki epoki baroku, z uwzględnieniem także późnorenesansowych korzeni. Twórczość ta - kompozytorów znanych z nazwiska, jak i często anonimowych - związana była, mniej lub bardziej ściśle, z działalnością misyjną jezuitów europejskich i Kreolów wśród indiańskich plemion Ameryki Południowej na terenie Paragwaju, Argentyny, Urugwaju, Brazylii, Boliwii i Peru.

Ślady kultury indojezuickiej

Najbardziej intensywny czas tej działalności przypada na lata 1610-1767, kiedy jezuici zaszczepiali wiarę chrześcijańską wyznania katolickiego na gruncie pierwotnych kultur Indian Gua- rani, Moxo, Chiquito: nawracali, chrzcili, ewangelizowali. Budowali kościoły w stylu kontrreformacyjnego baroku, wypełniali je też dziełami sztuki - malarstwa i rzeźby. Zakładali szkoły i szpitale. Cywilizowali Indian, krzewili wśród nich - w języku łacińskim oraz językach narodowych - kulturę europejską o chrześcijańskim zakorzenieniu.

W rezultacie powstawała kultura o cechach swoistych, którą nazwać by można "indojezuicką". Jakkolwiek bowiem również jezuici byli w swej działalności kolonizatorami (w szerokim sensie tego słowa), w przeciwieństwie do brutalnej, często okrutnej kolonizacji militarnej konkwistadorów, kolonizacja jezuitów była mądra i prowadzona w duchu prawdziwie chrześcijańskim, wyrozumiale tolerancyjna wobec rodzimej kultury.

 

Bardzo ważnym czynnikiem ewangelizacji była rozbrzmiewająca w kościołach muzyka: religijna, liturgiczna, paraliturgiczna, a także już poza kościołami - choć może nie do końca - świecka. Muzyka, której dominantę ekspresyjną stanowiła - w myśl założeń jezuitów - radość (alegría) i radowanie się z Bożej obecności.

Materialne świadectwa tej muzyki zaczęto odkrywać w latach sześćdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku, podczas renowacji i restauracji kościołów chiquitańskich w Boliwii i Paragwaju. Wówczas to z kościelnych archiwów wydobyto na światło dzienne ponad pięć tysięcy manuskryptów z najrozmaitszymi utworami muzycznymi z misji Indian Chiquito. W roku 2006 znaleziono natomiast prawie sześć tysięcy stron z zapisem muzyki z misji Indian Moxo. Rękopisy te zgromadzono w centralnym Archivo Musical de Chiquitos w Concepcion w Boliwii i zaczęto muzykę drzemiącą dotąd w zapisach sposobić do współczesnego życia koncertowego.

W roku 1991 - pod patronatem UNESCO, a staraniem Asociación pro Arte y Cultura - zorganizowano pierwszy, wspomniany już wcześniej, Międzynarodowy Festiwal Muzyki Renesansu i Baroku Amerykańskiego "Misiones de Chiquitos". Dyrektorem artystycznym festiwalu, który jest już stałym przedsięwzięciem w życiu kulturalnym Ameryki Południowej (dotychczas odbyło się sześć edycji festiwalu), został Polak - Piotr Nawrot SDV, wybitny muzyk, dyrygent, muzykolog i teolog. Warto wspomnieć, że bez zaangażowania polskiego werbisty, jego żmudnych poszukiwań i ogromnego wysiłku rekonstrukcji muzycznych rękopisów (niekiedy w jednej trzeciej zniszczonych), wiele z utworów misyjnego baroku by się nie zachowało.

Fascynujące płyty

Obfity plon festiwali "Misiones de Chiquitos", które prócz UNESCO wspiera jeszcze szereg instytucji - został wydany na płytach. Zawierają one koncertowe występy na żywo oraz nagrania studyjne. śpiewają zaś i grają tu rozmaite latynoamerykańskie zespoły wokalne i instrumentalne: chóry duże i małe, dziecięce, żeńskie, mieszane, kameralne orkiestry, liczni soliści.

Przy takiej ilości i takim zróżnicowaniu poziom wykonawstwa nie może być, siłą rzeczy, całkiem wyrównany: obok kreacji prawdziwie mistrzowskich, porywających temperamentem i zachwycających urodą głosów, zdarzają się czasem produkcje surowe, amatorskie, niepozbawione jednak swoistego wdzięku.

Rozmaitość, różnorodność, wielobarwność i wielokształtność - bogactwo muzyki wręcz oszołamiające! Przede wszystkim ze względu na rodzaje, formy, gatunki uprawiane w epoce baroku (także renesansu), w XVI, XVII, XVIII wieku: późnorenesansową polifonię, siedemnastowieczny styl koncertujący, mszę, motet i nieszpory, koncert kościelny, kantatę i operę. Do tego jeszcze: tańce, miniatury instrumentalne, hiszpańskie pieśni i piosenki taneczne (villancicos)...

Słuchając tych płyt, kolejno jedna po drugiej, odnosi się ekscytujące wrażenie muzyki tętniącej autentycznym życiem - duchowym i cielesnym, religijnym i świeckim. Wielka w tym, oczywiście, zasługa młodych, rozmiłowanych w barokowej muzyce misji wykonawców, że tej sugestii życia tak potrafią słuchaczom udzielać!

 

Prezentowana muzyka przynależy do wielkiej wspólnoty stylów epoki baroku. Powstawała ona po części w Europie, po części w Ameryce Południowej, ziemi wówczas odkrytej przez Europejczyków. Zarazem jednak jest w niej coś stylistycznie swoistego (latynoamerykańskiego?), zaznaczają się pewne cechy etnicznej odrębności.

Mamy tu, rzec można, fascynujący melanż stylów: w zdominowaną stylem włoskim ogólną przestrzeń konwencji znamiennych dla epoki baroku, wplatają się style bardziej lokalne o zabarwieniu narodowym kompozytorów hiszpańskich, także niemieckich; ów zaś muzyczny hiszpański barok zabarwia się czasem - co fascynujące - rytmem i melosem lokalnym z folkloru Indian Chiquito.

Jeżeli barok muzyczny w ogóle charakteryzował się intensywnością i ekspansją nowo odkrywanego rytmu i podszyty był tańcem, wręcz przeniknięty tanecznymi rytmami, w muzyce tej swoistej latynoamerykańskiej antologii intensywność rytmu sięga szczytów, a taniec, rzec można, przewodzi muzyce jako jej spiritus movens. Rytmy taneczne - żywe, dobitne, motoryczne, kołyszące i koliste - w równym stopniu poruszają formy muzyki świeckiej i religijnej. Stąd bierze się to ekscytujące wrażenie życia muzyki i sugestia jej uczestnictwa, wprost przewodnictwa w życiu kultury duchowej sprzed trzech i czterech wieków, na gruncie krain Ameryki Południowej.

Jezuickie muzyczne klejnoty

Nie jest to, bo też i nie może być, zbiór arcydzieł na miarę wielkich twórców epoki baroku - Monteverdiego, Schütza, Bacha, Händla. Pośród płyt są jednak prawdziwe klejnoty urzekającej piękności: liryki religijne i świeckie, radośnie rozświetlone Nieszpory, porywające rytmicznym wigorem msze. A przede wszystkim może dwie krótkie, niespełna godzinne opery kameralne o treści religijnej, swoiste barokowe misteria inscenizowane w czasach misji w chiquitańskich kościołach, których bohaterami są postacie świętych mocno związane z Towarzystwem Jezusowym: Ignacy Loyola, założyciel i patron zakonu, oraz jego umiłowany uczeń Franciszek Ksawery.

Zwłaszcza pierwsza z nich - której większość partii napisali dwaj znani kompozytorzy epoki baroku, jezuici: Włoch Domenico Zipoli i Szwajcar Martin Schmid - stanowi jedną z artystycznych kulminacji całego zbioru. W konwencjach stylu włoskiej opery baroku, styl ten zdominował bowiem ówczesną Europę - z jej typowymi elementami (recytatyw, aria, duet, ansambl) - w aurze żarliwego umiłowania Chrystusa rozgrywa się, symbolicznie i alegorycznie, kameralny dramat duchowy między centralną tu postacią Loyoli jako niezłomnego Rycerza Chrystusowego, jego wiernego ucznia Franciszka Ksawerego, dwóch Aniołów i Demona...

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Barokowa muzyka jezuitów
Komentarze (1)
M
maria
2 października 2010, 13:28
Tekst ciekawy, a muzyka rzeczywiście piękna. Miałam kilka lat temu okazję wysłuchać mszy innego kompozytora z tego kręgu - Francisco Varauy (jeśli nie przekręciłam nazwiska). Tylko najbardziej interesuje mnie jedno: gdzie te płyty można zdobyć...!