Jak spotkać Boga w ciszy?

(fot. shutterstock.com)
Julia Płaneta

Siedziałam na ławce i patrzyłam na zachodzące słońce, na góry. Podszedł do mnie ogrodnik i z uśmiechem na twarzy wysypał do moich rąk dwie garści malin. Po chwili, wskazując w drugą stronę, dodał: "tam rośnie ich więcej". Kilka dni później pomyślałam - przecież taki właśnie jest Pan Bóg.

Wielka niewiadoma

Początkowo chciałam pojechać na rekolekcje w milczeniu, żeby poukładać swoje życie, zastanowić się nad tym czego chcę, a czego mi brakuje. Parę dni przed wyjazdem doszłam do wniosku, że to nie ma najmniejszego sensu.

Pomyślałam, że nie po to chcę tam jechać. Zmieniłam perspektywę i zamierzałam pojechać, żeby odnaleźć na nowo Boga, żeby się do Niego przybliżyć i Go posłuchać.

Wiedziałam tylko gdzie jadę, ile dni to będzie trwać, że mam zabrać śpiwór, zegarek, budzik, Pismo Święte i notatnik. No i najważniejsze, że czekają mnie trzy dni milczenia. Nie miałam pojęcia czym są rekolekcje ignacjańskie. Kogo tam spotkam, z kim będę dzielić pokój, jak będą wyglądać poszczególne dni.

Pierwsze rozmowy

Dom rekolekcyjny był cichy i spokojny, dostałam klucz do pokoju, zostawiłam rzeczy i poszłam się rozejrzeć. Niedługo potem była kolacja, podczas której mogliśmy jeszcze swobodnie rozmawiać. Mój stolik został najdłużej, pojawiły się wspólne tematy, historie, a chwilę później odbyła się Msza Święta, po której rozpoczęliśmy milczenie.

Okazało się, że zostaję sama w pokoju. Pomyślałam, że nie będzie to dla mnie żadne wyzwanie, bo na co dzień też mieszkam sama. Było zupełnie inaczej.

Mówienie, a myślenie

Łatwo jest przestać mówić, ale ciężko jest przestać myśleć. Myśli przyzwyczajone do codziennego biegu, nieustannego zastanawiania się, podejmowania decyzji, kalkulowania nagle spotykają się z ciszą. Z ciszą innych ludzi, z ciszą ścian, z ciszą nocy.

Codzienne myśli nie mają w zwyczaju się zatrzymywać. Wyjechałam, a ciągle myślałam o tym, co zostawiłam. Wyłączony telefon leżał na dole torby, tak jakby nigdy go nie było, tak jakby nie istniał ten drugi świat.

Co można zobaczyć i usłyszeć w ciszy?

Cisza pokazuje nam motyla latającego pomiędzy gałęziami jabłoni, zachód słońca, górzyste krajobrazy, szczekanie psa, miauczenie kota, bzyczenie muchy.

W ciszy można usłyszeć własne hałaśliwe i chaotyczne myśli. W ciszy można usłyszeć Boga. To nie cisza i milczenie są celem, one są jedynie środkiem.

Spotkanie

Kiedy chcesz się z kimś spotkać, poświęcasz mu swój czas, swoją uwagę, swoje myśli. Próbujesz słuchać, ale również chcesz coś o sobie powiedzieć. Próbujesz doradzać, ale także potrzebujesz porady.

Spotkanie to współpraca, to dwie strony, które przez chwilę idą razem. To tworzenie relacji, która słucha i uczy słuchać, która milczy i uczy milczeć, która kocha i uczy kochać.

Dwa kroki

A na czym polega współpraca z Bogiem? Na tym, że wychodzi w naszą stronę, ale pozostawia nam dwa kroki do przejścia w Jego kierunku. Te dwa kroki to trzy dni w milczeniu. Te dwa kroki to wolność, którą nam zostawia.

Jesteś jak taki mały ptaszek, który na moment da się złapać w ręce Pana Boga, a już po chwili z nich wylatuje. A On chciałby cię trzymać w tych rękach cały czas, tylko czeka aż Mu na to pozwolisz - powiedział na koniec mój kierownik duchowy.

Pan Bóg przyniósł mi dwie garście malin i pokazał, gdzie rośnie ich więcej, ale pozostawił mi dwa kroki do przyjścia po więcej. Te dwa kroki to odpowiedź na pytanie: "Czy chcesz?"

* * *

Jeśli nie wiecie, czy chcecie, to tym bardziej pojedźcie na Szkołę Kontaktu z Bogiem. To trzy dni, które możecie spędzić tak, aby spotkać się ze sobą i z Bogiem. Rekolekcje odbywają się przez cały rok w różnych terminach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak spotkać Boga w ciszy?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.