Wiele osób traktuje wiarę w sposób magiczny. Michał Maciejny SJ mówi wprost, że „w Kościele magii jest pełno; magiczne traktowanie wiary, sakramentów, modlitw, postów a na końcu samego Pana Boga…”. Czy jest to zdrowe podejście? Czy pomaga przybliżyć się do Niego? A jeśli nie, to jak sobie z tym radzić?