O tym marzyłam zawsze najbardziej i o to prosiłam w modlitwie latami - dzieli się dziennikarka we wzruszającym wpisie.
Spokojny, jasny, pełen miłości i otwarty dla przyjaciół dom - o tym marzyłam zawsze najbardziej i o to prosiłam w moich modlitwach latami... W końcu dobry Bóg spełnił wielkie pragnienie mojego serca. Od niedawna cieszymy się też nowym mieszkankiem, w którym wszystko sami z mężem zaprojektowaliśmy z udziałem doświadczonego oka taty stolarza i pomysłowości brata. Dzięki tacie i bratu wszystko jest już prawie gotowe. Opowiem Wam o tym więcej niebawem, bo mam na przykład Biblijny stół.
Od brata dostałam taką książkę na nowe mieszkanie, zaraz po tym, jak skończył montować samodzielnie zaprojektowaną meblościankę. Szacunek i pasja do drewna była w mojej rodzinie od pokoleń, stolarzem był mój ukochany dziadek, ś.p. Jan.
Uwielbiam takie leniwe niedziele, kiedy w końcu mogę się cieszyć moim domem. Ciasto z truskawkami czeka na gości, pachnie zaparzona przez męża kawa, pies tuli się znad książki. Zwyczajna dobra niedziela. Dziękuję Ci Boże za tyle radości, tyle błogosławieństw, za tyle dobra w moim życiu, za mojego męża, rodzinę, przyjaciół, ciepłe popołudnie, za pokój w sercu i za to, że mi ciasto wyszło.
Dziękuję Ci Boże za mój dom.
A w sercu dźwięczą dziś te słowa Psalmu:
„Miej ufność w Panu i postępuj dobrze,
mieszkaj w ziemi i zachowaj wierność*.
Raduj się w Panu,
a On spełni pragnienia twego serca.
Powierz Panu swoją drogę
i zaufaj Mu: On sam będzie działał (Ps 37, 3-5)
Warto marzyć, warto czekać, warto zaufać w Jego opiekę????????????
Wpis pochodzi z Instagrama Bóg w wielkim mieście.
Skomentuj artykuł