Co roku w Polsce wraca gorąca dyskusja o Halloween. Ksiądz Kaczkowski wypowiedział się na ten temat w "Życiu na pełnej petardzie". Przeczytajcie, co myślał na ten temat.
Piotr Żyłka: Zwyczaj Halloween nie przekonuje Księdza do postrzegania świata jako siedliska zła?
Ks. Jan Kaczkowski: Strzelamy z armaty do dyni w Halloween. Tyle energii idzie na krytykę, a są przecież zjawiska pozytywne. Halloween zostało już nieco ochrzczone i przeformułowane na zabawę Holy Wins (Święty Zwycięża). Kościół zawsze tak działał: oswajał pogańską rzeczywistość. Inkulturacja tego rodzaju potrzebna jest nie tylko w Afryce, ale też w Polsce.
>> Przeczytaj też: Dziwią mnie coroczne akcje w stylu "nie świętuję Halloween"
Musimy pamiętać, że egzorcyzmy są tylko sakramentaliami, podobnie jak poświęcenia i błogosławieństwo, a mają tak wielką moc, że piekło przed nimi drży, tym bardziej więc sakramenty, dzięki którym żywy Bóg i Jego łaska w człowieku działają tu i teraz. To jest dopiero cud! Nie trzeba szukać żadnego innego, lecz zacząć korzystać z tej bliskości, którą ofiarowuje nam Bóg. Nic nie może się nam stać, jeśli nie zaprosiliśmy wprost szatana do naszego życia. Jesteśmy chronieni przede wszystkim przez chrzest święty, przez łaskę uświęcającą, jeżeli przystępujemy do szczerej spowiedzi, Komunii Świętej (unikając świętokradztwa), to chroni nas ogromny puklerz łaski.
***
Fragment rozmowy pochodzi z książki "Życie na pełnej petardzie"
Skomentuj artykuł