O. Leon Knabit o pigułce "dzień po"

Opactwo Benedyktynów w Tyńcu / youtube.com
Opactwo Benedyktynów w Tyńcu

W ostatnich tygodniach w polskich mediach toczy się dyskusja nad dostępnością środków wczesnoporonnych - tzw. pigułki "dzień po". Jak to zwykle bywa w kwestiach o szczególnym znaczeniu, sprawa jest złożona; wielu odrzuca już samo określenie "wczesnoporonna", uznając pigułkę za środek "jedynie" antykoncepcyjny. O. Leon Knabit OSB - jak zawsze celnie.

Wciąż pobrzmiewa pytanie, czy istnieje prawny wymóg sprzedawania farmaceutyku bez recepty, gdyż nowe regulacje prawne tłumaczono dyrektywami Unii Europejskiej - a jednocześnie rzecznik Komisji Europejskiej ds. Zdrowia potwierdził, iż takiego obowiązku nie ma... Dostępność pigułki "dzień po" może zatoczyć bardzo szerokie kręgi - szczególne kontrowersje wzbudza prawdopodobna perspektywa jej udostępnienia osobom niepełnoletnim.

Cała ta dyskusja prędzej czy później wraca do pytań najbardziej podstawowych: czy antykoncepcja jest moralnie dopuszczalna? Czy jest w ogóle potrzebna? I jak rozumieć to, że ludzkość zaczęła panicznie bać się tego, co powinna cenić jako jeden z najpiękniejszych darów - daru potomstwa?

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O. Leon Knabit o pigułce "dzień po"
Komentarze (10)
A
a-psik
2 lutego 2015, 13:39
W czasie poprzedniej okupacji Niemcy robili w Polsce dokładnie to samo co robią dzisiaj: "Trzecia Rzesza prowadziła przeciw Polakom wojnę zarówno energetyczną, jak i informacyjną. Przejawem tej pierwszej była aktywna polityka eksterminacji, przejawem drugiej zaś – socjotechnika zmierzająca do skłonienia Polaków, by sami przyłożyli rękę do likwidacji własnego narodu. Kluczem do zwycięstwa było bowiem dla Niemców trwałe i nieodwracalne osłabienie potencjału demograficznego podbitych nacji. Autorem koncepcji postępowania wobec Polaków znajdujących się pod okupacją hitlerowską był kierownik Centrali Doradczej Urzędu do Spraw Rasowo-Politycznych NSDAP dr Erhardt Wetzel. W swoich wytycznych z 25 listopada 1939 roku pisał on: „Wszystkie środki, które służą ograniczaniu rozrodczości, powinny być tolerowane albo popierane. Spędzanie płodu musi być na pozostałym obszarze Polski niekaralne. Środki służące do spędzania płodu i środki zapobiegawcze mogą być w każdej formie publicznie oferowane, przy czym nie może to pociągać za sobą jakichkolwiek policyjnych konsekwencji. Homoseksualizm należy uznać za niekaralny. Przeciwko instytucjom i osobom, które trudnią się zawodowo spędzaniem płodu, nie powinny być wszczynane policyjne dochodzenia”. [url]http://www.fronda.pl/a/jak-niemcy-chcieli-quotrozwiazac-kwestie-polskaquot,16604.html[/url]
O
observer
2 lutego 2015, 13:29
pigułka PeO - Polaku, zabij swoje dziecko sam.
B
Bożena
2 lutego 2015, 13:26
"Pigułka na całe zło" - kupując wzbogacasz producenta - rujnując własne zdrowie . Bo tak "drastyczne lekarstwo" nie jest obojetne dla młodej osoby. Potem przyjdzie " pragnienie potomstwa" i bedzie dramat nie do pojęcia. Lek na całe zło , zaufać Panu Bogu przestrzegając jedynie X Przykazań  i świat stoi otworem :)
Weronika
2 lutego 2015, 11:26
Nie byłabym taka pewna, czy Polacy wyjdą zwycięsko z tej walki. Prowadzę poradnię życia rodzinnego od ponad 3 lat, w której mam największy kontakt z osobami przygotowującymi się do zawarcia sakramentalnego związku małżeńskiego (70 par jak do tej pory), czasami przychodzą również małżeństwa (15 par). Prowadzę statystyki dla własnej informacji, ale z Wami też mogę się nimi podzielić. Z całej tej grupy do czystości przedmałżeńskiej przyznała się 1 para. 50% przyszło już z dzieckiem w drodze. 65% na pierwszym spotkaniu deklarowało regularne przyjmowanie środków antykoncepcyjnych. Dla ok. 75% antykoncepcja nie jest niczym złym i powinna być zaakceptowana przez Kościół. 99% nie zdawało sobie sprawy z możliwych konsekwencji wczesnoporonnych stosowanych środków. 25% nie widzi nic złego w aborcji, w przypadkach o których mówi ustawa. 40% tych osób żyło do tej pory w konkubinacie bądź w wolnym związku przez okres kilku/kilkunastu lat. Dlatego widzę, jak ważne i potrzebne jest mównie wprost o sprawach moralnych i nazywania rzeczy po imieniu. Tak, każdy ma wolną wolę, swój rozum i bierze odpowiedzialność za swoje czyny. Mnie zależy na mocnej rodzinie, mocnym społeczeństwie i Państwie, mających dobry kręgosłup moralny. Dlatego mimo, że tak wielu katolików żyje bardzo daleko od nauki Kościoła, staram się, aby powrócili do korzeni. Nie straszę ich, staram się ich ewangelizować. Bo kto ma Boga oraz piękną i czystą miłość w sercu, ten ma życie poukładane.
L
lex
2 lutego 2015, 13:18
Polski cyrk , ludzie przychodza do poradni rodzinnej a ty nawiedzona babo wciskasz im bajki o zydowskim panu bozi ? dobre moze powinnas isc do klasztoru klepac paciorki full time ?
Weronika
3 lutego 2015, 13:44
Jeżeli ktoś przychodzi dobrowolnie do katolickiej poradni życia rodzinnego, to co dziwnego w tym, że mówię w niej o Bogu w sposób pośredni i bezpośredni? Jeżeli ktoś nie jest katolikiem, to ma mnóstwo innych poradni do wyboru. Po drugie, dlaczego z taką agresją napisałeś do mnie komentarz? Jeśli ktoś bierze ślub cywilny bądź żyje jak chce (konkubinat, wolne związki etc.) to nie idzie do poradni, aby przygotować się do małżeństwa. Robią to tylko pary, które chcą odpowiedzialnie przygotować się do sakramentalnego małżeństwa, a więc są to osoby wierzące. Jeżeli nie są osobami wierzącymi, to bez sensu, aby brały ślub w Kościele. Taki ślub od samego początku jest nieważny. 
OP
ot, prawda brutalna
3 lutego 2015, 14:36
zsatanawaiam się jak prowadząc tzw."poradnię przedmałżenska, możesz wypytywać młodych zazwyczaj ludzi o ich intymne relacje, stosowanie antykoncepcji itd. Jakbyś się czuła gdyby ktoś obcy ciebie o to wypytywał i wchodził ci brutalnie z butami do twojego życia osobistego? Więc nie dziwcie się, że mlodzi ludzie wolą sobie mieszkać bez ślubu, kochać się. Twój wpis Selegna jest tego najlepszym potwierdzeniem. Jedynie co słusznie zauważyłaś to to, że każdy człowiek ma rozum i wolną wolę, więc narzucanie czegokolwiek nie przynosi rezultatu. Choćby sprawa tej tzw. "czystości?" cokolwiek to znaczy. Osobiście też kiedys podziękowałem takiej nawiedzonej pani z poradni przedmałżeńskiej. I co zapytacie? otóż odpowiem: żyję już 32 lata w szczęśliwym zw. małżeńskim bez porad jakiejś kobiety, która chyba sama nie wiedziała o czym mówiła (stara panna).
Weronika
16 lutego 2015, 19:57
Jestem mężatką i wiem, o czym mówię w poradni. Nie wypytuję się narzeczonych. Prowadząc spotkania i opowiadając im o naturalnych metodach planowania rodziny, sami mówią, że co innego stosują. Nikogo nie zmuszę do zastosowania npr w swoim życiu. Moim zadaniem jest zachęcić i wyjaśnić na czym ono polega. Zachowanie czystości, a więc wstrzemięźliwości seksualnej przed ślubem, zdecydowanie bardziej wzmacnia relacje. I nie jest to mój wymysł, ale opinia bardzo wielu ludzi z różnorodnym wykształceniem. Cieszę się, że jesteś szczęśliwy w swoim małżeństwie. Niech Bóg Tobie i Twojej rodzinie błogosławi każdego dnia.
P
polak_katolik
2 lutego 2015, 09:23
A ciekawe dlaczego muzułmanie, którzy nie mają chyba aż tak dużo zajęć z historii w szkole, rodzą dzieci a ani im się śni "pigułka po". Polacy natomiast, biedniutcy - tacy zmanipulowani, tacy niewinni, bo przez "innych" zmuszani na siłę do złych zachowan irozwiązłości seksualnej. Dajmy już z tym spokój, każdy swój rozum ma. A poza tym na ziemiach Polskich od wieków mamy chrześcijaństwo i wspaniałych misjonarzy, kapłanów, biskupów, którzy kszałtują sumienia, dają dobry przykład - więcej zaufania! Moim zdaniem, polscy katolicy, wyjdą zwycięsko z tej walki z szatańską pigułką wprzeciwieństwie, to tego zgnitego zachodu.
MN
myslenie nie boli
3 lutego 2015, 14:43
zauważ tylko, że Polacy wyjeżdżają za chlebem właśnie do tego jak to nazwałeś "zgniłego zachodu".Dlaczego nikt nie chce jechać na Filipiny cz na Maltę są przecież takie katolickie. A poz tym czy ktoś na siłe wkłada ci do ust pigułkę? Nie masz obowiązku zażywać pigułek ani przed, ani  w trakcie, ani po. Więc o co ci chodzi? Ktoś cię zmusza do rozwiązłości seksualnej? jeśli tak, to możesz zgłosić popełnienie przestępstwa.Zastanów się jakie to kraje są właśnie bardzo biedne.