To ostatni tydzień Adwentu. Być może wciąż nie czujesz "atmosfery" tego czasu i masz wrażenie, że w ogóle nie przygotowałeś się na Boże Narodzenie. Wypróbuj piękną modlitwę, która pomoże dobrze przeżyć "ostatnią prostą".
Jakże wielka i niepojęta jest dobroć
i miłość Twoja ku człowiekowi, o Boże!
Stworzyłeś go na obraz i podobieństwo Twoje;
a gdy przez grzech zaciemnił w sobie obraz ten,
gdyśmy wszyscy stracili prawo do tej szczęśliwości,
do której nas stworzyłeś:
obiecałeś ludziom Zbawiciela,
któryby ich z grzechu podźwignął,
łaskę Twoją wyjednał
i wrócił prawo do wiecznej szczęśliwości.
O! Z jakimże utęsknieniem w owych czasach sprawiedliwi
pragnęli przyjścia tego Zbawiciela,
które jednak podług Twych świętych zamiarów długo się spóźniało.
Ta obietnica często była przez Twoich Posłańców
i Proroków ponawiana ludowi wybranemu.
Przeto wielu z nich tęskniąc za Jego przyjściem,
z głębi serca odzywało się:
Spuście Niebiosa Sprawiedliwego!
Otwórz się ziemio i wydaj tego,
który ma przyjść aby nas oczyścił z grzechu
i poświęcił na lud miły Bogu!
Oznaczyłeś na koniec o Boże,
miejsce i czas, gdzie się miał narodzić,
opowiadać ludziom owe zbawienne nauki
i uskutecznić to odkupienie,
przez które szczęśliwymi stać się mogli.
Dzięki Ci składamy i wielbimy Cię,
o Boże za tę Twoją dobroć,
żeś się nad nami grzesznikami zmiłował.
Obyśmy się stać mogli godnymi tej dobroci
i umieli szanować to błogosławieństwo i szczęście,
które nasz Zbawiciel przy swoim przyjściu na świat zgotował ludziom
i usiłowali stać się Jego uczestnikami! Amen.
Skomentuj artykuł