Wit Chlondowski OFM: po tym odróżnisz ucznia Jezusa od wojownika kulturowego

(fot. depositphotos.com; YouTube/ Chlondowski)
youtube.com / Wit Chlondowski OFM / df

Obydwie postawy dotyczą katolików, ale różnią się diametralnie.

"Czy jestem uczniem Jezusa czy wojownikiem kulturowym? To ważne pytanie, które potrzebujemy zadać sobie dziś w Kościele w Polsce. na pierwszy rzut oka wojownik kulturowy jest bardzo podobny do ucznia Jezusa - ale to tylko pierwszy rzut oka. Diametralnie różnią się te dwie postawy, które obydwie przyznają się do bycia chrześcijanami, katolikami.

Wojownik kulturowy to ktoś, kto kategoryzuje ludzi. Albo jesteś ortodoksem, tradycjonalistą, konserwatystą, albo jesteś zepsutym liberałem, progresistą. Ten świat jest bardzo prosty - wszystko ujmuję w takich kategoriach. uczeń Jezusa widzi świat w zupełnie innych kategoriach. Są ludzie, którzy poznali Jezusa, są Jego uczniami, poznali Jego miłość i idą za Nim - ci są Kościołem, są w intymnej więzi, komunii z Nim. I są ci, którzy Go nie znają - a ja jestem posłany, żeby im ogłosić wspaniałe imię Jezusa, wspaniałą miłość Boga, którą im objawił w Jezusie.

Wojownicy kulturowi są skupieni na walce. To są bardzo podobne sprawy: walczą z aborcją, eutanazją, homoseksualizmem, masonerią, komunistami, lewicą, imigrantami, islamem, gender, LGBT, komunią na stojąco... Mają wizję świata i Kościoła w kryzysie, do czego potrzeba bardzo silnej walki, bo dookoła są wrogowie, którzy sprawiają, że wszystko się sekularyzuje, wszystko jest relatywne, ma zostać zniszczone i musimy to oblężenie przetrwać. Musimy zamknąć się w naszym świecie, w jasnych zasadach, bardzo czytelnych - i koniec.

DEON.PL POLECA

Uczniowie Jezusa nie są skupieni na walce. Są skupieni na modlitwie i ewangelizacji. Na Bogu, zachwycają się miłością Ojca, uwielbiają Go. Są skupieni na uwielbieniu Boga w Duchu Świętym. Wierzą, że Bóg współdziała z nimi we wszystkim i dlatego żyją bez lęku. Świadczą o Jezusie słowem i czynem. Oczywiście wspierają zakaz aborcji czy eutanazji - nie popierają tych rzeczy w jasny sposób. Ale wierzą, że to nie zakazy i nakazy są centrum ewangelii, ale osobiste spotkanie Jezusa. (...)

Wojownicy kulturowi kierują się lękiem. Często charakteryzuje ich lęk przed zmianami, dlatego w swoich działaniach są często agresywni. Lęk wywołuje agresję. Uczniowie Jezusa wiedzą, że nie muszą się bać. Nie dał nam Bóg ducha lęku, ale mocy, miłości i trzeźwego myślenia (por. 2 Tm 1,7). Chcą szukać sposobu, w jaki mogą czcić Jezusa. (...)

Wojownicy kulturowi bardzo często krytykują innych. Często krytykują tych, którzy nie zachowują się tak, jak oni. Sztandarowym przykładem są ataki na papieża Franciszka. Oskarżają go dosłownie o wszystko, w bardzo karykaturalny sposób interpretują jego słowa, gesty, naciągają czasem nawet w obrzydliwy sposób to, co robi papież i przedstawiają go w kłamliwy sposób. Bo papież bardzo mocno i często odróżnia wiarę od ideologii. Odróżnia to, że można spłycić wiarę, ewangelię i życie z Jezusem tylko do ideologii. (...)

Nigdy w Piśmie Świętym moralność nie jest na pierwszym miejscu. Najpierw jest głębokie osobiste spotkanie Jezusa - i z niego wypływa moralność. Jest bardzo ważna, ale nigdy nie jest pierwszym etapem. Zawsze jest nim kerygmat - głoszenie Jezusa i odkrycie Jego bliskości.

Zachęcam cię, bracie i siostro, żeby zrobić rachunek sumienia. Nie róbmy go wszystkim dookoła - tak robią wojownicy kulturowi - zróbmy go sami sobie. Czy ja świadomie idę za Jezusem? Czy nie straciłem perspektywy bycia uczniem?"

Zobacz cały film:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wit Chlondowski OFM: po tym odróżnisz ucznia Jezusa od wojownika kulturowego
Komentarze (50)
JW
~joanna widmoser
28 grudnia 2020, 21:57
Pozostaje już tylko zestawić tę publikację z wypowiedzią lidera pewnego ruchu, który nie dalej jak wczoraj nawoływał do obrony " polskiego katolickiego porządku". Ja to rozumiem tak: religię można wyznawać albo jej używać do czegoś. Ojciec Wit fajnie nakreślił tu portret ofiar poddanych manipulacji przez osoby, które właśnie religię używają. Podoba mi się próba zrozumienia mechanizmów psychologicznych jakimi kierują się wojownicy.
OF
~ojcze Fanciszkaninie
23 grudnia 2020, 21:17
Ojcze Franciszkaninie, miejsce o które się Ojciec stara jest już zajęte. Ojcowie Jezuici i Ojcowie Dominikanie już tam są. Nie ma miejsca dla Franciszkanów. Niestety. Zresztą te dwa zakony wystarczająco się angażują się w rywalizację na tym polu. Może zająć miejsce w szeregu z walczącymi o Kościół i wiarę? Tam jest wiele wolnego miejsca. Gwarantuję że może świat nie przyklaśnie tej postawie, ale czyż życie dla Boga nie jest z tego świata?
AA
~A. Aristotle
11 grudnia 2020, 10:43
Młody franciszkanin musi się jeszcze dużo nauczyć. Narazie nie powinien zabierać głosu.
JW
~joanna widmoser
28 grudnia 2020, 22:08
Obawiam się, że lekcję powinien wziąć od niego starszy współbrat z jego zakonu z innego miasta, który w tym roku w ten sposób skomentował na ogłoszeniach na Mszy zajście związane z przyozdobieniem flagą lgbt figury Chrystusa na Krakowskim Przedmieściu : "Polska nie potrzebuje takich obywateli ( w odniesieniu do aktywistów lgbt). Tacy obywatele nie są nam potrzebni". Gdzie tu logika Ewangelii? To możnaby było nawet wziąć za nawoływanie do ekstremizmu.
YH
~Yanosh Haszem
30 listopada 2020, 16:25
Wykreślam z pytania świadomie słowo : w Kościele. Zostaje: w Polsce !Pytanie należało zadać we wrześniu AD 2020. W formie: "Czy jestem CZŁOWIEKIEM w Polsce ... czy wojownikiem kulturowym? Czekałem aby portal deon.pl zadał je powszechnie, aby zadały je portale katolickie , partie w Polsce. NIE DOCZEKAŁEM się . Co mam w zamian? Hasła o solidarności, jedności, skargi do Brukseli różnych "skarżypytów" z powodu utraty władzy. Wyzwiska, bluzgi poniżej bruku, co więcej - ambicje polityków i - ludzi Kościoła, którzy chcąc solidaryzować się z rzekomo ofiarami rządów obecnej władzy - schodzą do poziomu tejże ulicy licytując się ilością oglądalności-słyszalności ! Skąd moje zdziwienie??? Bo co innego od nich słyszę w czasie spowiedzi. I tym jestem załamany, nie jakimś tam kryzysem w Kościele, o który się nie boję. Załamany jestem mimikrą ludzi Kościoła , którzy powinni być awangardą - schodzą do poziomu poniżej.
RM
~Roman Malinowski
30 listopada 2020, 10:19
Taaam …ja bym tego nie napisał ... bo czytałem Biblię i wiem ,że CHRZEŚCIJAŃSTWO WYROSŁO NA WALCE TAKŻE W WYMIARZE KULTUROWYM , prawo miało wymiar credo .tak przyznaję się do zbrodni czytałem. Biblia a nie komentarze do Niej są moją Drogą a ci młodzieńcy co to zginęli za wieprzowe mięso kim byli jeśli nie wojownikami kulturowymi ? Jahwe się pomylił ? Dlaczego Pan zstąpił na Ziemię w prowincjonalnej Palestynie a nie w Rzymie , Egipcie , Babilonie ? BO TAM MIAŁ PRZYGOTOWANĄ ZIEMIĘ POD ZASIEW i to przygotowane trwało +- 3000 lat zgadza się ? Jeśli Pan tego potrzebował to o ile bardziej potrzebuje słaby kapłan ? Rzuca taki ziarno słowa byle jak , byle gdzie między ciernie i osty, wzdłuż drogi a potem dziwi się ,że plonów nie ma … eh! mądrale ! nie ma Ewangelii bez ST chyba że … ktoś napisze pracę doktorską o tym jak to Pan się pomylił i czy w ogóle ST to fragment Słowa , dostanie nagrodę Nobla .
TO
~Tomasz Ostański
18 listopada 2020, 14:56
"Czy jestem uczniem Jezusa czy wojownikiem kulturowym? Wojownik kulturowy to ktoś, kto kategoryzuje ludzi. Uczniowie Jezusa nie są skupieni na walce. Są skupieni na modlitwie i ewangelizacji.” Według takich kryteriów szufladkowania (unikając wyrazu kategoryzowanie) gdzie autor umieścił by Jezusa? A Św. Pawła? Gdzie widzi siebie? Gdzie innych redaktorów portalu Deon?
RD
~Robertus Dianthus
20 listopada 2020, 00:05
I co najważniejsze- gdzie umieściłby siebie, przecież sam dokonał polaryzacji i rozróżnienia na "my" i "oni. Nawet w ostatnim akapicie nie mógł się powstrzymać.
GH
~ga haz
10 listopada 2020, 08:41
chyba dość już "uspokajaczy" kiedy kościół płonie... potrzeba wojowników
RB
~Robert Bogucin
5 listopada 2020, 18:25
W tym tekście robiąc rachunek sumienia "wojownikom kulturowym" uczynił Ksiądz to, co sam potępia. Bycie uczniem Jezusa, który żyje przede wszystkim modlitwą i bliskością z Panem nie wyklucza bycia wojownikiem kulturowym. Takim wojownikiem był też Jan Paweł II i wielu świętych czy przynajmniej bardzo pobożnych ludzi modlitwy. Ciekawe jest że w większości artykułów na tym portalu funkcjonuje mechanizm polaryzacyjny. W tym artykule też to Ksiądz zastosował.
AP
Artur Peda
25 października 2020, 11:01
Ładnie to brzmi , tak na początek mojej wypowiedzi. Ale to jest tylko ładne i głęboko nieprawdziwe lub lepiej nie w pełni prawdziwe. Czyli według mnie kłamliwe. Przepraszam ale tak myślę. Miłość do Pana i słuchanie jego nie zakłada naiwności. Mamy zadanie kształtowania świata według woli Pana poprzez miłość. A tu jest nam proponowana naiwna milcząca tolerancja a ona w historii wielokrotnie doprowadziła do nieszczęść. Wyraźny sprzeciw wobec zła uzasadniony solidnymi argumentami . Z tego co Ojciec mówi wynika po prostu jedno, byśmy dali się pozarzynać. Nie atakujemy , nie niszczymy ale jesteśmy wciąż atakowani. Ojciec nie wierzy to proszę zobaczyć fasady kościołów w dzisiejszą niedzielę .
WK
~Wiesław Kulig
8 października 2020, 19:45
"Kochaj i rób co chcesz.." św. Augustyn Zrozumieć..... to poczuć mądrość Ducha Świętego. Wyzbyć się swojej pychy, głupoty i ludzkiego myślenia..... "Błogosławieni, ubodzy w duchu......" Tak daleko sięga Jezus do naszej Duszy aby jej pomóc..... Dziękuję bratu Witowi za piekne słowa, które niosą Pokój. Pokój i Dobro
OF
~Olka Fasolka
7 października 2020, 12:08
Świetny artykuł i dobry komentarz do obecnej sytuacji społecznej i konfliktów wewnątrz Kościoła. Zawsze przechodząc koło różnych pikiet, akcji, marszów tych "z prawej strony" zastanawiam się, czy mamy prawo wymagać od ludzi, którzy nie poznali osobiście Jezusa, tego by mieli poglądy i przekonanie takie, jakby Go znali? Czy nie podchodzi się do tematu trochę od tyłu - głosimy moralność na wysokim poziomie, bez wyjścia z podstawy, czyli głoszenia Ewangelii. Przechodząc koło pikiet, akcji, marszów tych "z lewej strony" myślę sobie, czy gdybym nie spotkała parę lat temu Jezusa i nie zaczęła budować z nim relacji, to czy przypadkiem dzisiaj nie stałabym razem z tym całym rozwścieczonym tłumem i nie krzyczałabym razem z nimi, że chcę tolerancji, równości, wolności czy czego tam jeszcze. Zarówno lewa, jak i prawa strona przekonuje mnie, że potrzebujemy Kościoła, który kocha i głosi najpierw czystą Ewangelię, a zamiana poglądów przyjdzie później.
BS
~Bobo Su
6 października 2020, 12:57
Samo podzielenie wierzących na te dwie kategorie jest znamienne. Kościołowi są niezbędnik i tacy i tacy. I jednym i drugim, z kolei, niezbędny jest Chrystus. Żaden podział, kategoryzacji i wartościowania nie jest nam potrzebny. Szanowny Autorze, tzw,, wojownicy kulturowe,, to Twoi i moi bracia i siostry, takich,, narwańców,, w historii Kościoła mieliśmy tysiące, wielu do dziś czcimy jako Świętych Kościoła Katolickiego, wszyscy jesteśmy winni sobie szacunek.
FF
~Fast Forward
12 września 2020, 19:18
Deon kasuje komentarze "nie po linii". no i kto tu jest nietolerancyjnym wojownikiem kulturowym?
AT
~Ano Tak
11 września 2020, 09:49
Ocena artykułu przez czytelników 138+/829- daje pogląd na to, którą opcję bardziej cenią czytelnicy. Na portalach uważanych za mniej 'postępowe' zapewne akceptacja artykułu byłaby jeszcze mniejsza.
DS
~D. S.-P.
29 września 2020, 17:27
Ktoś kiedyś w komentarzach pod jakimś artykułem udowadniał, że to minusowanie może być sprawką jednej osoby (ponoć techniczne nie jest to trudne). Czytając deon.pl od razu wiadomo, które teksty jak i komentarze będą miały miażdżącą "minusowość". Osobiście odnoszę wrażenie jakby istniała jakaś określona grupa ludzi, której nie po drodze z treściami Deonu, i która niemal zawodowo trudni się minusowaniem. Nie radzę sugerować się tymi łapkami ani entuzjastom ani krytykom artykułów.
RD
~Robertus Dianthus
16 października 2020, 16:00
Minusowaniem zawodowo się nigdy nie zajmowałem, ale nie wiedzieć czemu od dłuższego czasu nie mam możliwości dawania łapek w górę (zdarzyło mi się) czy w dół. Szanse na zaakceptowanie mojego komentarza są z kolei odwrotnie proporcjonalne do ilości źródeł, przypisów, czy argumentów, do stopnia takiego, że nie mogę odpowiedzieć w dyskusji mojemu rozmówcy, przez co sens mojego wcześniejszego komentarza zostaje wypaczony. Pozdrawiam cenzora. Co do ilości minusów, to owszem, jest technicznie możliwe, nawet stosunkowo łatwe. Nie posiadam wiedzy czy jest to tutaj powszechną praktyką, domyślam się jednak, że artykuły te lądują zapewne na grupkach, które nie są w linii portalu deon.pl, następuje wówczas duży napływ minusów, co może zostać interpretowane jako "hakerski atak", chociaż takowym nie jest, o ile rzecz jasna wychodzimy z założenia, że każdy czytelnik posiada prawo do wyrażenia swojej opinii.
MS
Monika Slenk
6 września 2020, 22:01
Trafione w punkt. Jak dobrze przeczytać to, co tyle razy w myślach mówiłam dyskutując z tzw "kazaniami" na Mszy Św., które zaprzeczały w moim mniemaniu Ewangelii i Bożej Miłości.
DS
~D. S.-P.
29 września 2020, 17:29
Łączę się w myślowych dyskusjach z podobnymi "kazaniami".
MS
Monika Slenk
6 września 2020, 22:00
Trafione w punkt. Jak dobrze przeczytać to, co tyle razy w myślach mówiłam dyskutując z tzw "kazaniami" na Mszy Św., które zaprzeczały w moim mniemaniu Ewangelii i Bożej Miłości.
JW
~joanna widmoser
28 grudnia 2020, 22:29
Kiedyś ksiądz na kazaniu mówił o zgniłym zepsutym zachodzie
BB
Bastu Bastu
4 września 2020, 09:22
Jezus - wojownik kulturowy? Walczył z faryzeuszami, piętnował uczonych w piśmie, wziął bicz na profanujących świątynię. Nie mieści się w ramki, które wyznaczył zakonnik. Ewangelia to głoszenie Jezusa w porę i nie w porę. A nie ciepłe kluchy lewackich kaznodziejów, co dla nich i Bóg jest dobry i diabeł jest dobry....
TJ
~Tomasz Jemion
11 grudnia 2020, 12:13
To teraz tak przetłumaczyć sobie na dzień dzisiejszy - kto jest faryzeuszem i kto kupczy w świątyni ...
JT
~Józef Tkaczuk
28 grudnia 2020, 11:23
"wziął bicz na profanujących świątynię" Tak. Raz jeden. A ile razy uzdrowił? Ile razy odpuścił grzechy? A także powstrzymał tłum przed wypełnieniem Prawa (obronił jawnogrzesznicę przed kamieniowaniem) - i to nie krzykiem i biczem, ale łagodnością. "Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi" (Mt 5, 9) - z tym chcesz dyskutować? Naprawdę? Zastanów się, proszę, nad tym jednym wersetem. Ja wiem, że Chrystus powiedział także, że przyszedł rzucić ogień na Ziemię. Ale to ON, a nie my. Nam nie nakazywał walczyć i szerzyć wrogości. Św. Paweł nawet pisze o "zadawaniu śmierci wrogości". Musisz zrozumieć, że gdy w swoim sercu dopuścisz do wykiełkowania wrogości wobec kogoś lub czegoś, to już przegrałaś/przegrałeś. Jeszcze raz: Chrystus piętnuje grzech, ale broni grzesznika, nawet za cenę nagięcia Prawa. I do tego nas powołuje.
BB
Bastu Bastu
4 września 2020, 09:21
Jezus - wojownik kulturowy? Walczył z faryzeuszami, piętnował uczonych w piśmie, wziął bicz na profanujących świątynię. Nie mieści się w ramki, które wyznaczył zakonnik. Ewangelia to głoszenie Jezusa w porę i nie w porę. A nie ciepłe kluchy lewackich kaznodziejów, co dla nich i Bóg jest dobry i diabeł jest dobry....
AS
~Antoni Szwed
3 września 2020, 10:40
O. Chlondowski sam sobie przeczy i w swoim zadowoleniu z siebie nawet tego nie zauważa. Pisze: "Najpierw jest głębokie osobiste spotkanie Jezusa - i z niego wypływa moralność." Owszem, sam Pan Jezus mówi: "Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. [Mt 5, 17]. Jeśli wierzę w Chrystusa, to nie mogę nie liczyć się z Prawem Boga, bo Chrystus potwierdza jego ważność. Nie mogę zgadzać się ze światem, który żąda zgody na łamanie tego Prawa!!! Nie mogę kochać Jezusa i bezczelnie łamać Jego Prawo, bo mi się WYDAJE (podobnie jak obecnemu światu), że Bóg je już anulował i teraz można je z całą zuchwałością łamać. Wierzący w Chrystusa i "wojownik kulturowy", to wedle zakonnika sprzeczność. Nazywa "wojownikiem" kogoś, kto upomina się w sferze publicznej o zachowywanie Prawa Bożego, co jest zarazem potwierdzeniem wiary w Jezusa Chrystusa. Chlondowski żyje niestety w jakimś duchowym poplątaniu, z którego być nie zdaje sobie nawet sprawy.
KP
~katolik pomniejszego płazu
2 września 2020, 01:58
Taaa, brakuje tylko modlitwy "prawdziwego ucznia Jezusa" - "dziękuję Ci Boże, że nie jestem jak ten wojownik kulturowy"...
TM
Trash Man
2 września 2020, 16:21
Ale gdzie tu widzisz stygmatyzacje wojownika kulturowego? Widać po prostu różnice między jednymi a drugimi, bo nie da się być złym człowiekiem, i równocześnie być uczniem Jezusa. Jak tego nie pojmujesz to widocznie mało świata widziałeś. Znajomemu spalono samochód za to że się trochę pokazywał z ludźmi z sekty Pawła Chojeckiego, próbowano go na niego szczuć pracodawcę. Naprawdę uważasz że to właściwa metoda ewangelizacji godna katolików? Cóż pewnie taka jest ta tradycja.
KP
~katolik pomniejszego płazu
2 września 2020, 23:11
"stygmatyzować" to chyba jakaś nowomowa, nie rozumiem, ale domyślam się, że chodzi o piętnowanie, jak to oględnie nazwałeś o "bycie złym człowiekiem" - widzę od pierwszego zdania (Czy jestem uczniem Jezusa czy wojownikiem kulturowym?). jakby nie można być jednym i drugim. a skąd wiadomo, że to katolicy robili a nie bardziej protestanccy protestanci? Twoim zdaniem po "prawdziwym chrześcijaninie" pewnie powinno spłynąć Chojeckie, "ewangeliczne" "sakramenty to pierdy".
PJ
Piotr Jensen
1 września 2020, 19:58
Moje wszystkie poniższe komentarze dotyczą podanej poniżej wypowiedzi P. Kornela Wolnego. Przepraszam, za kłopot techniczny. Piotr
PJ
Piotr Jensen
1 września 2020, 19:56
W tym mglistym i ułomnym podziale dychotomicznym ludzi wg O. Wita, nie ma miejsca dla osób, które z pełym szacunkiem dla każdego człowieka, ale w sposób rzeczowy i zgodny z nauką Kościoła wypowiadają się o aborcji, genderyzmie, płciom o nieskończonej liczbie itp. I – co znamienne – "uczniowie Jezusa" w rodzaju O. Wita (i niestety Papieża Franciszka) ani myślą publicznie bronić ludzi krzywdzonych obelgami, posądzeniami o nienawiść i niewierność Chystusowi, a nawet zwykłymi pozwami sądowymi itp. za to, że śmią publicznie mówić prawdę.
PJ
Piotr Jensen
1 września 2020, 19:54
Po trzecie, O. Wit pisze, że "Wojownik kulturowy to ktoś, kto kategoryzuje ludzi. " A co robi O. Wit? To samo, tyle że kategoryzuje ludzi i dzieli ich na "wojowników kulturowych" i "uczniów Jezusa". Podziały, kryteria i definicje stosowane przez nienawistników, wojowników kulturowych itp. i przez O. Wita są równie mgliste i arbitralne – "po uważaniu" oskarżycieli. I sam O. Wit i Pan nie spostrzegacie, że zarzut o kategoryzację wygląda to na zwykłą hipokryzję. Po czwarte, Pan i O. Wit zdajecie się żyć w świecie, z którego kiepsko widać rzeczywistość tu i teraz. Jak bowiem można nie być świadomym, że oskarżenia o nienawiść, walkę dla walki, działanie w strachu takie, jak ludzie w oblężonej twierdzy, itp. ze strony aborcjonistów, genderystów, (i niestety też wielu dogmatycznych postępowców katolickich), spotkają każdego, kto tylko śmiałby mieć i głosić odmienne zdanie od nich samych. (CDN)
JL
Jerzy Liwski
1 września 2020, 18:40
Bardzo smutnie jednostronny i manipulujący tekst. Dlaczego autor nie dodał przy wyliczaniu, o co walczą wojownicy kulturowi: komunii na rękę, kapłaństwa kobiet, sakramentu małżeństwa dla par jednopłciowych etc. Nie dodał, bo miarą bycia wojownikiem kulturowym jest występowanie przeciwko temu, za czym opowiada się autor. Jeżeli zaś ktoś opowiada się za tym samym co autor, będzie przepełnionym Duchem Świętym uczniem Jezusa.
AB
~A B
2 września 2020, 11:39
Nie dodał bo nie miał tego na myśli. Wciskanie komuś co niby ma na myśli jest manipulacją, poniżej........
MC
~Monika Czy
1 września 2020, 17:01
Dziękuję bardzo za ten tekst. Potrzebny mi. Tak łatwo zajmować się obgadywaniem innych, obmową, doszukiwaniem się złych intencji. To mam we krwi, a autentyczny żal, że się postąpiłam źle wobec drugiej osoby jest u mnie taki rzadki. To nieprzyjemne źle o sobie myśleć. SAm rachunek sumienia, bez dalszego ciągu - spowiedzi i przyjęcia przebaczenia - jest wyłącznie zawstydzający. Dziękuję, bo dziś o tym ciągu dalszym pomyślę i - jak sądzę - nie doznam zawstydzenia, tylko usprawiedliwienie :)
EC
~ewa ch.
1 września 2020, 14:20
Super. Właśnie się dowiedziałam, że jestem Uczniem Jezusa. A czasem miałam wątpliwości. Bo dokoła tylu wojowników a ja na opak. Jezus nie potrzebuje wojska tylko zrozumienia jego nauczania. Jak nie rozumiesz to zdaj się na Niego i po prostu kochaj bliźniego swego , zawsze i każdego . Tak, to trudniejsze. Powodzenia życzę, warto.
JW
jacek wygoda
1 września 2020, 10:17
Wświetle tego felietonu Jezus wyrzucając przekupniów ze świątyni,wyzywając faryzeuszów od grobów pobielanych,nakazujac niewieście cudzołożnej aby zaorzestała grzeszyć nie był uczniem Jezusa tylko "wojownikiem kulturowym".O świetych takich jak Maksymilian Kolbe,Ignacy Loyola ,ojciec Pio itd nawet nie warto wspominać !!!Gdyby nie pycha ojca Chlondowskiego to powiedziałbym że glupota
KW
~Kornel Wolny
1 września 2020, 12:30
Coś pomyliłeś Panie Jacku. Jezus wypędza ze świątyni tych wiernych, którym wiara pomyliła się z robieniem interesów, zaś nierządnicy niczego nie nakazuje – składa jej tylko propozycję. Jak mogłeś w grono „wojowników” wstawić św. M. Kolbe, tego już w życiu nie pojmę? Sam grzeszysz pychą, więc nie oskarżaj.
AB
~A B
1 września 2020, 14:57
Św. Maksymilian Kolbe został swietym za to, że zycie oddał za brata. Natomiast.... Mam pewne watpliwosci co do wydawanego Rycerza Niepokalanej, fajnie by było jakby ten temat, temat przedwojennego antysemityzmu ( kulturowego, a nie rasistowskiego ) ktoś wyjaśnił i opisał na przyklad na Deonie. Warto rozbroić i tę "bombę" bo też dzieli i bedzie dzielić. Z jednej strony wypieranie, z drugiej bezzasadne oskarżanie o antysemityzm rasistowski, bo jedno i drugie jest bzdurą.
IK
~In Kab
1 września 2020, 19:53
Panie jacku wygodo, (piszę z małej litery tak, jak Pan), proszę przeczytać ponownie lub nawet wielokrotnie krytykowany artykuł. Czasem zrozumieniu pomaga podkreślenie na kolorowo ważniejszych sformułowań. Zarzuca Pan Autorowi to, czego nie napisał.
PJ
Piotr Jensen
1 września 2020, 19:54
Coś pomyliłeś (koniec cytatu) Panie Kornelu! Po pierwsze, O. Wit nie bawi się w rozróżnienia, czy agresja dotyczy ucznia Jezusa, czy "wierzącego pomylonego". To Pan narzuca swoją interpretację jego słów zapewne po to, by bronić Ojcowitowej i własnej linii myślenia za wszelką cenę. Po wtóre, gdyby stosować się do Pana kryterium, to agresja i brutalność wobec wierzących, którym się wiara pomyliła z czym innym, byłaby w pełni usprawiedliwiona. Śliczna teza, tylko co na to np. O. Prusak i Papież Franciszek, którego O. Wit chce bronić przed wojownikami kulturowymi, a tu okazuje się, że "sami swoi" pośrednio go wrabiają w pochwałę agresji i brutalności. (CDN)
JP
~Jarosław Piechota
31 sierpnia 2020, 09:10
Przewrotny artykuł. Św.Paweł w 6 rozdziale Listu do Efezjan przedstawiam chrześcijanina jako wojownika. Mamy walczyć z własnym grzechem ale też napominać innych.
SK
~Staszek K.
1 września 2020, 10:19
Dokładnie...artykuł jest bardzo przewrotny. Nie trzeba być "wojownikiem kulturowym", by wiedzieć, że ideologia LGBT+, gender, poglądy lewicowe są niebezpieczne i po prostu złe, szkodliwe. Więcej...nie trzeba być osobą wierzącą, by wiedzieć, że wszelkiego rodzaju zachowania homoseksualne, są niezgodne z prawami natury, za to są "zgodne" z chorą psychiką i należy zwyczajnie poddać się psychoterapii ( tak, wiem, że to niepodrodze z tym, co głosi się w gremiach psychologów i psychiatrów, ale natury nie da się oszukać, nawet przez głosowanie, że jest inaczej). Autor artykułu robi dokładnie, to, co zarzuca drugiej stronie. Nauka Kościoła jest prosta: szanować, ale nie afirmować.
JK
Jacek K
1 września 2020, 16:48
~Jarosław Piechota. Uczniowie Jezusa bardziej walczą z własnym grzechem i jako grzeszni niechętnie napominają innych. Wojownik kulturowy napomina innych, bo jest przekonany, że wobec Boga jest w porządku.
MC
~Monika Czy
1 września 2020, 16:54
Jestem osobą wierzącą (mam rodzinę, troje dzieci) i nie widzę zagrożenia w gender, poglądach lewicowych ani fakcie, że ludzie mają inną niż heteronormatywna orientację. Zachowania seksualne nie są niezgodne z naturą, są jedynie czymś rzadszym niż zachowania heteroseksualne. W każdym gatunku zwierząt takie zachowania są obserwowane na poziomie bliskim 10%.
PC
Paweł Chojnacki
1 września 2020, 22:42
Czy odezwali się wojownicy kulturowi? Mowa jest o tym, co pierwszorzędne w wierze, o więzi z Jezusem, o bliskości z Nim. On jest Ewangelią, Dobrą nowiną, tylko czy zapraszam Go codziennie do mojego życia , czy jestem Jego uczniem, czy raczej wolę w Jego imieniu walczyć, bronić, krytykować itd. przy okazji uchodzić w oczach innych za stróża porządku moralnego...
FN
~Filip N.
1 września 2020, 22:46
Ja nie afiszuje się z moimi preferencjami nie chodzę na parady równości z prostego powodu - boję się takich ludzi jak Ty, który mnie pierwszy uderzy kamieniem. Nie chodzę już do kościoła bo tam jestem wyklęty. Nie podoba mi się afiliacja seksualności, ale jakoś nikt nie protestuje że seks jest dostępny dla dzieci o każdej porze dnia na niemal każdym kanale tv. Kończąc wywód gdyby każdy szanował drugiego człowieka świat byłby lepszy. Nie oceniamy kogoś po "okladce" nie stygmatyzujmy. Nie wszyscy homo są zniewieściali i nie wszyscy spotykają się po krzakach w wiadomym celu tak jak nie wszyscy księża to pedofile i nie wszyscy Polacy to złodzieje i pijacy . Nie generalizujmy...
JP
~Jarosław Piechota
2 września 2020, 07:42
Pani Moniko jeśli jest pani osobą wierzącą jak podaje to warto się określić jak pani wierzy. Chce chyba nam pani przekazać że zachowania homoseksualne są zgodne z naturą natomiast św.Paweł w Liście do Rzymian pisze że są wynaturzeniem. Ja bardziej ufam św.Pawłowi który jest apostołem Chrystusa
AB
~A B
2 września 2020, 11:36
Św. Piotr też był i sw. Jakub , a gdyby tak "wygrała" ich wizja chrześcijanstwa nie mielibysmy zadnej szansy poznać Chrystusa. Druga sprawa, sw. Paweł byl człowiekiem swoich czasów, bardzo pragmatycznym, zawdzięczamy mu bardzo dużo, ale nieomylny nie był jak kazdy inny czlowiek, nawet święty.