Zakonnice, które na co dzień doświadczają cudów

(fot. archiwum prywatne s. Teresy Pawlak)
TVP / kk

"Pan Bóg przyszedł do mnie przez drugiego człowieka" - mówi s. Tymoteusza Agnieszka Gil, dominikanka z Broniszewic.

Siostra Tymoteusza wraz z siostrą Gaudią Rekowską (franciszkanką) i siostrą Teresą Pawlak (albertynką) gościły w ostatnim odcinku programu "Między Ziemią a Niebem". Trzy wyjątkowe zakonnice podzieliły się doświadczeniem swojego powołania.

Siostra Gaudia zapytana o wybór zgromadzenia, wspomina, że to Pan Bóg dał jej znak. Była na Lednicy, myślała o powołaniu i nawet rozmawiała z zakonnicą z innej wspólnoty, lecz gdy szła przez pola trafiła na książkową zakładkę z namiarami na franciszkanki.

DEON.PL POLECA

Nie jest osamotniona w swoim doświadczeniu. Siostra Teresa dodaje, że ma "świadomość tego, że odpowiada na jakieś zaproszenie", ale bywa tak, że udzielenie tej odpowiedzi wiąże się z trudnościami. Albertynka zajmowała się m.in. duszpasterstwem powołań i wie, że niektóre dziewczyny mają problem z wstąpieniem do zakonu.

"Rodziny to pierwsze miejsce, gdzie dziewczyny natrafiają na mur" - mówi siostra Teresa.

Pomimo przeszkód zakonnice na co dzień doświadczają cudów. Siostra Gaudia wspomina nawałnicę, która niemal kompletnie zniszczyła ogród w pobliżu klasztoru jej zgromadzenia w Orliku.

"Dostałyśmy bardzo dużo dobra od ludzi z całej Polski. Pan Bóg bardzo się o nas zatroszczył. A my dostając tyle dobra, mogłyśmy dawać je innym" - mówi, dodając że to doświadczenie było dla sióstr bardzo umacniające.

"Codziennie doświadczam cudów" - dopowie siostra Tymoteusza z Broniszewic. Co było największym z nich? "To, że nie musiałyśmy oddawać chłopców".

Dominikanki prowadzą Dom Chłopaków, dla którego mieszkańców są jak matki. Nie było łatwo, bo gdy zaczynały budowę tego pięknego miejsca, nie miały na nie absolutnie żadnych funduszy. Jednak nie zostały same. "Ludzie z różnych wyznań, wierzący i niewierzący, zgromadzili się wokół tego domu" - mówi wdzięczna siostra.

"Życie zakonne jest trochę ponadnaturalne (...) każda z nas jest stworzona do tego żeby być matką, żoną" - opowiada siostra Teresa. Dlaczego zatem zakon? Bo "powołania nie da się zmierzyć, zważyć". Powołanie po prostu jest.

Cały odcinek możecie zobaczyć tutaj.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zakonnice, które na co dzień doświadczają cudów
Komentarze (1)
6 lutego 2019, 10:17
Najpiękniejszy był sposób, w jaki siostry się wypowiadały, nawet o trudnościach. Tak odmiennie niż media na codzien, niż politycy. To mi przypomniało, jak ważna w życiu jest wdzięczność, zauważanie dobra, nawet takiego malutkiego, i ludzi, przez którzych przychodzi. Umiejętnośc proszenia o pomoc i wiara w to, że tak wielu jest dobrych ludzi wokoło. I ufność, że Pan Bóg odpowiada na nasze potrzeby. Nie na zachcianki. Jest przecież Ojcem.