Duchowy przepis na dobry piątek. Tak uratujesz się przed kryzysem na koniec tygodnia

Fot. Kasper Rasmussen / Unsplash

Piątek bywa trudny - wszyscy o tym wiemy. Zmęczenie, wychodzący z nas stres, nowe wyzwania, które zamiast odpoczynku przyniesie weekend. Jak dobrze przeżyć piątek duchowo? Te podpowiedzi mogą ci w tym pomóc. Nie ma tu nic nadzwyczajnego: to małe i proste rzeczy, o których najłatwiej jest zapomnieć, gdy jest nam trudno i jesteśmy zmęczeni.

Zadbaj o swój poranek

Wstań pół godziny wcześniej. Poświęć ten czas na spokojne rozpoczęcie dnia na modlitwie - takiej, jaka przynosi Ci duchowy pokój. Może będziesz czytać ulubiony fragment Pisma Świętego, który zawsze daje Ci pocieszenie i odwagę? Może spędzisz ten czas po prostu w milczeniu, w Bożej obecności przed swoją ukochaną ikoną? A może zanurzysz się w uwielbieniowej muzyce, by zacząć dzień od uwielbienia Stwórcy i dostrzeżenia wszystkich dobrych stron nadchodzącego dnia? Wybierz to, co najbardziej teraz do Ciebie przemawia.

Rób notatki wdzięczności

To nie musi być nic dużego. Nie będziesz potrzebować specjalnego notesu ani miejsca. Znajdź po prostu czystą kartkę, stronę w notesie czy kalendarzu albo odpal nową notatkę w telefonie. W południe zrób sobie pięć minut przerwy i wypisz przynajmniej pięć rzeczy, które się od rana wydarzyły i za które czujesz wdzięczność. Powtórz takie pięć minut przed osiemnastą i znajdź kolejne pięć rzeczy.
Jeśli trudno Ci wypisać pięć powodów do wdzięczności - postaraj się znaleźć przynajmniej trzy.

DEON.PL POLECA

Pomóż komuś w małej rzeczy

Zrób coś dla kogoś, kogo masz akurat obok i kto potrzebuje małej pomocy. Nie bój się, że braknie Ci energii albo że przeszkodzisz sobie w skupieniu na obowiązkach. Odsuń na moment swoje emocje, jakiekolwiek teraz odczuwasz, i skup się na drugiej osobie. Czego teraz potrzebuje? Czy to pomoc w jakimś działaniu, wyjaśnienie trudności, a może zwykłe wysłuchanie i przywrócenie dobrego nastroju, gdy wydarzyło się coś nieprzyjemnego? Parafrazując słowa, które miał powiedzieć o. Pio - niech twoje wsparcie będzie taktowne i delikatne, jakby było uśmiechem Boga.

Przeczytaj czytania na dziś

Pismo Święte to prawdziwy głos Boga, który możemy naprawdę usłyszeć. A przez czytania z dnia - Ewangelię, psalm, fragment Biblii wybrany do pierwszego czytania albo jedno zdanie tworzące aklamację Bóg chce mówić Ci o wielu rzeczach. Najbardziej - o Twoim życiu, o tym, co w Tobie widzi, co Ci doradza robić albo czego nie robić, jak dziś chce Cię zainspirować. I o tym, jak jesteś dla Niego ważny, ważna. Jak blisko Ciebie jest i jak dobrze Cię zna. Doświadczenie słuchania kogoś, kto świetnie zna Twój charakter, Twoje problemy i Twoje serce jest niezastąpione, by mieć się dobrze i znosić życiowe kryzysy.

Wylej swoje serce przed Bogiem

To starotestamentalne określenie jest bardzo obrazowe i tak właśnie ma być: wyobraź sobie swoje serce jako naczynie pełne emocji, spraw, zmartwień, przemyśleń. Jest w nim pełno, jak w kipiącym garnku, może tak bardzo, że zaczyna się z niego wylewać. Opowiedz Bogu o tym wszystkim: wylej przed Nim swoje serce. On jest najlepszym słuchaczem, który z uwagą i miłością da Ci przestrzeń na wszystko, o czym chcesz Mu powiedzieć. Możesz do Niego mówić - albo, jeśli wolisz, przez 10-15 minut (albo więcej, jeśli możesz i potrzebujesz) spisuj jak wiadomość albo list wszystko to, co nie daje Ci spokoju, co chodzi Ci po głowie i wypełnia serce. Takie "wylanie serca" przynosi pokój i poczucie zaopiekowania.

Marta Łysek - dziennikarka i teolog, pisarka i blogerka. Poza pisaniem ogarnia innym ludziom ich teksty i książki. Na swoim Instagramie organizuje warsztatowe zabawy dla piszących. Twórczyni Maluczko - bloga ze Słowem. Jest żoną i matką. Odpoczywa, chodząc po górach, robiąc zdjęcia i słuchając dobrych historii. W Wydawnictwie WAM opublikowała podlaski kryminał z podtekstem - "Ciało i krew"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Duchowy przepis na dobry piątek. Tak uratujesz się przed kryzysem na koniec tygodnia
Komentarze (4)
MN
Mariusz Nowak
27 września 2024, 20:00
Wstań pół godziny wcześniej... O tak - o 4:00 zamiast o 4:30 :)
MN
Mariusz Nowak
1 października 2024, 19:57
Wstałem pół godziny wcześniej i... padłem z wycieńczenia pół godziny wcześniej wieczorem...
JS
~Jakub Szymczyk
27 września 2024, 15:44
Kryzys to większość ludzi ma w niedzielę po południu. Kiedy większość znajomych mieszka w innych miastach a część bliskiej rodziny jest, już po drugiej stronie. Wtedy po mszy i obiadku przychodzi kryzys. Co właściwie zrobić z tymi godzinami? W telewizji nic ciekawego, wszyscy chodzą jacyś tacy przymuleni perspektywą powrotu do pracy. Wracają wtedy mroczne wspomnienia z dzieciństwa, kiedy trzeba było się wtedy gdzieś schować, bo tato przypominał sobie w niedzielę po południu o sprawdzaniu zeszytów szkolnych syna :( Jeśli nie uda się, wtedy zrobić grilla z rodziną czy czegoś podobnego, albo nie wracam właśnie z ćwiczeń w WOT, to jest to najgorsza część tygodnia, może poza środą rano:/ Niech Pani nie walczy z chochołami tylko z rzeczywistymi problemami i przemyśli swoje "dobre rady".
PR
~Ppp Rrr
27 września 2024, 10:54
Człowiek zmęczony po tygodniu pracy, a Pani doradza "wstań pół godziny wcześniej"??? Lubię Pani teksty, więc nie będę się wyzłośliwiał, po prostu doradzę: napisany tekst należy przeczytać trzy razy przed publikacją! Kolejne punkty też "nie w porę" - raczej na sam weekend, a nie na "zmęczony Piątek". Pozdrawiam.