Ignacjańskie spotkania ze Słowem Mt 22,15-21
Zauważmy, że wysłannicy faryzeuszów i stronnicy Heroda, zwracając się do Jezusa, najpierw wyrażają się o Nim bardzo pochlebnie: wiemy, że jesteś prawdomówny i drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Na nikim Ci też nie zależy, bo nie oglądasz się na osobę ludzką.
A jednak Jezus demaskuje ich przewrotność i usiłowanie kuszenia Go. Ponieważ Jego rozmówcy chcą zastawić na Niego pułapkę: tak formułują pytanie, aby musiał narazić się albo ludowi, albo okupacyjnym władzom. Chcą wymusić na Nim odpowiedź dla nich korzystną. A czy my czasem nie postępujemy z Bogiem w ten sposób? Próbujemy Go obłaskawić pochlebstwami, ażeby załatwić własne sprawy. Nie o Boga nam chodzi, lecz o przeprowadzenie własnych zamiarów. Jezus nie daje się pochwycić w tę zgubną alternatywę. Odpowiada bardzo zręcznie, pozbawiając swoich rozmówców środka nacisku. On, który w żaden sposób nie zmusza ich do przyjęcia swoich słów, sam doświadcza prób uwikłania Go w stronnicze spory. Bóg szanuje naszą wolność. Ale czy ja potrafię uszanować do końca wolność Boga? Czy w modlitwie nie stawiam Mu jakiegoś ultimatum, nie przekonuję do swoich racji?
Medytację prowadzi o. Robert Grzywacz SJ
[-medytacja_19x2014_grzywacz.mp3-]
Z Ewangelii według św. Mateusza (Mt 22,15-21)
Faryzeusze odeszli i naradzali się, jak by pochwycić Jezusa w mowie. Posłali więc do Niego swych uczniów razem ze zwolennikami Heroda, aby Mu powiedzieli: "Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Na nikim Ci też nie zależy, bo nie oglądasz się na osobę ludzką. Powiedz nam więc, jak Ci się zdaje? Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie?"
Jezus przejrzał ich przewrotność i rzekł: "Czemu Mnie kusicie, obłudnicy? Pokażcie Mi monetę podatkową". Przynieśli Mu denara. On ich zapytał: "Czyj jest ten obraz i napis?" Odpowiedzieli: "Cezara". Wówczas rzekł do nich: "Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga".
Skomentuj artykuł