Jak ma się spowiadać osoba chora na depresję? Tomasz Nowak OP odpowiada

fot. STREFA WODZA / YouTube

- Może się zdarzyć, że spowiednik źle albo opatrznie skomentuje nasze wyznanie, bo jest nieświadomy, że cierpimy na depresję - mówi dominikanin. Jak powinna spowiadać się osoba cierpiąca na depresję i jak powinni zachowywać się księża spowiadający takie osoby? Posłuchaj filmu nagranego przez Tomasza Nowaka OP, który dzieli się refleksjami na temat spowiedzi i depresji.

Tomasz Nowak OP stwierdza, że w Polsce wciąż mamy kłopot z nazywaniem depresji chorobą, traktując ją częściej jako przejaw lenistwa lub niemocy. Dotyczy to nie tylko naszych bliskich i znajomych, którzy chorują na depresję. Surowa ocena stanu depresyjnego charakterystyczna jest również dla tych osób, które na niego cierpią. Dominikanin wskazuje również, że depresja coraz częściej dotyka wielu kręgów społecznych.

- W niektórych środowiskach depresja to wciąż temat tabu albo coś niechcianego. Widzę teraz dość powszechnie, że na depresję cierpią nie tylko osoby młode, wrażliwe, przejmujące się, ale również dzieci i osoby starsze. Nie ma takiej grupy społecznej, której by depresja nie dotykała - wyjaśnia dominikanin.

DEON.PL POLECA

Depresja, a spowiedź

Tomasz Nowak OP mówi, że w kontekście spowiedzi i depresji wiele zależy od tego, jaki mamy obraz Boga i jakie doświadczenia przeżyliśmy w związku z księżmi i spowiedzią. Dominikanin wskazuje również, że dobrze jest powiedzieć księdzu w konfesjonale o tym, że cierpi się na depresję.

- Nie ma obowiązku przyznawania się (w czasie spowiedzi - przyp. red), że jest się chorym na cokolwiek. Aby jednak spowiednik mógł odnieść się do tego, co przeżywamy, warto wspomnieć o takich czy innych ograniczeniach, chorobach, sytuacjach w których jesteśmy, na przykład o tym, że chorujemy na depresję. To jest bardzo ważna podpowiedź dla spowiednika, żeby wiedział, co się dzieje. Może być taki spowiednik, że ma wyczucie i wie, "co tu jest grane". Ale może się również zdarzyć, że źle albo opatrznie skomentuje nasze wyznanie, bo jest nieświadomy, że cierpimy na depresję - wyjaśnia dominikanin.

Duszpasterz wskazuje, że w kontekście spowiadania się osoby cierpiącej na depresję ważne jest rozróżnienie tego, co warto powiedzieć na spowiedzi, a co w gabinecie terapeutycznym. Tomasz Nowak OP zwraca również uwagę na związek między depresją a próbami samobójczymi.

- Bardzo często ze stanami depresyjnymi wiążą się próby samobójcze. W związku z tym na spowiedzi można kogoś "dokrzywdzić". Nie żyję na tym świecie od wczoraj i wiem, że takie rzeczy mogą się zdarzyć - ostrzega dominikanin.

Zobacz film Tomasza Nowaka OP na temat związku między depresją i spowiedzią:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak ma się spowiadać osoba chora na depresję? Tomasz Nowak OP odpowiada
Komentarze (3)
JK
Jozjasz Kowalski
15 stycznia 2023, 14:10
Wygląda na to, że instytucja spowiedzi w kontekście nowych wyzwań takich jak np. depresja kompletnie się zdewaluowała. Owszem tzw. stały spowiednik, spowiedż poza konfesjonałem, doświadczony ksiądz czy po prostu bardziej wykształcony może mieć dobre konsekwencje. Ale gdy wrzucimy na szalę przypadkowość, tradycyjnych księży, starszych lub młodszych nie mających pojęcia o kruchości ludzkiej psychiki poddanej współczesnym czynnikom to szkodliwość takich praktyk wymaga zdecydowanego odrzucenia. Niby dlaczego taki spowiadający się (penitent) ma być poddany eksperymentowi niekompetencji. Daliśmy w Kościele zbyt dużo kompetencji księdzu w konfesjonale i to jest ewidentny błąd. Samo pojęcie "spowiedż" powinno być na nowo zdefiniowane. Co zrobiliśmy z sakramentem pokuty i pojednania w Kościele - to pytanie do księży.
PZ
~Peter Zawadowski
13 stycznia 2023, 16:08
Ojciec Tomasz Nowak przedstawil to zagadnienie spowidzi depression bardzo dobrze, nie bedac fachowcem w dziedzinie psychologii. Wyczulem, iz ma pojecie "o co chodzi". Moge dodac iz czesto ludzie z deoresja I Stansfield lekowymi sa czesto skrupulantami. I to dodatkowo komplikuje zagadnienie:"jak sie spowiadac". Wydaje mi die tez iz q Fazio wczesnej katechezy nie nalezy sprawy grzechu zbytnio upraszczac- sprowadzajac grzech do jakiegos czesto nie planowanego "akciku". W moim przekonaniu grzech to jest "Stan duszy" pewna predyspozycja, nawyk. To NIE JEST odosobniony akt. Oczywiscie, ws sprawach bardzo waznych, wymagajacych planowania to ZUPELNIE INNA KATEGORIA CZYNOW. W pewnym sensie potwierdzajacym co wspomnialem powyzej w odniesueniu do INTENCJI. Czesto grzech ciezki jest w Polsce klasyfikowany jako "ciezki" tam gdzie ABSOLUTNIE to NIE ma powodu do takiej oceny. Jak wspomnialem vi "depresanci" sa w 90% skrupulanci. God bless. Peter Zawadowski.
LP
~Leszek Pecyna
12 stycznia 2023, 21:28
Najlepszym rozwiązaniem jest kierownictwo duchowe i stały spowiednik. Sam przeżywam depresję, ale właśnie jeden spowiednik zdecydowanie "ułatwia" sakrament.