Jak sobie radzić, gdy otwierają się stare zranienia i powraca bolesna przeszłość?
Jak sobie radzić, gdy przeszłość do nas powraca i zalewa nas fala wspomnień, żalu, emocji, otwierają się stare zranienia? "Nie wiem, dlaczego tak jest, ale wydaje mi się, że każdemu się czasem takie dni przytrafiają" - pisze na swoim facebookowym blogu Jakub Danelski.
"Zdarzają się dni, kiedy nasza przeszłość wraca i nęka nas wspomnieniami dni, które dawno przeminęły. W takie dni stare rany znów w nas „ożywają” i nieraz palą tak, jakby zostały zadane ledwie wczoraj. Osoby, które dawno odeszły, stają nam przed oczami jak żywe, dawno zapomniane emocje zalewają nas, dając nieprzyjemne poczucie, jakbyśmy znów jakimś cudem znaleźli się w centrum jakichś bolesnych wydarzeń. Co wtedy robić?" - pisze w niedawno opublikowanym wpisie ewangelizator prowadzący facebookową stronę "Boży Punkt Widzenia".
Gdy zmagasz się z przeszłością
Jak zauważa, czasem bardzo trudno nam zaakceptować, że stare zranienia i emocje z nimi związane znowu do nas powracają. Zmagamy się z nimi, czas mija, a przeszłość znowu powraca. Zastanawiamy się, czy te rany kiedykolwiek się zabliźnią, czy zostaniemy uzdrowieni, czy może już zawsze będziemy musieli mierzyć się z powracającymi wspomnieniami.
"Nawet jeśli to już przyjmiemy i przestaniemy się z tym faktem zmagać, nadal możemy czegoś w sobie czy w swojej historii „nie lubić” i odczuwać w związku z tym bardzo, bardzo różne emocje... Tak to już jest. Każdy proces uzdrowienia przebiega w nas na co najmniej kilku płaszczyznach (...) " - pisze Jakub Danelski.
W każdym człowieku jest jakaś tajemnicza, niezbadana, życiodajna siła
Co według niego jest kluczem do wyjścia z takiej emocjonalnie trudnej sytuacji? Jak nie wpaść w rozpacz, gdy okoliczności nie sprzyjają nadziei i ledwie się w nas tli przeświadczenie, że kiedyś się to skończy i będzie dobrze?
"Mam wrażenie, że w każdym człowieku jest jakaś tajemnicza, niezbadana, życiodajna siła popychająca go nieustannie do walki o byt, o przetrwanie. Drzemie w nas jakaś duchowa moc karmiąca w nas nadzieję — często wbrew wszelkim zewnętrznym okolicznościom, które same z siebie mogłyby nas wprawić co najwyżej w rozpacz. Ożywcze tchnienie Boga, podtrzymujące każdą żywą istotę i każdego człowieka, niezależnie od tego, czy wierzy on w Boga czy nie. To ono sprawia, że mamy w sobie jakiś głęboki pociąg ku życiu i przez to każdy z nas jest w stanie nauczyć się żyć z tym, co mu się przytrafiło i, jako tako lub nawet całkowicie to w sobie zintegrować, aby nie żyć już tylko przeszłością, lecz otwierać się na to, co nadchodzi, próbując cieszyć się tym, co przynosi dziś i walcząc o lepsze jutro" - pisze Jakub Danelski.
We wpisie dzieli się swoim sposobem na trudne momenty, w których przeszłość do niego wraca. Przeczytaj cały wpis:
Źródło: Boży Punkt Widzenia / mł
Skomentuj artykuł