Każdy mały cud natury zachwyca mnie i przypomina o czymś bardzo ważnym

Fot. Ann Savchenko / Unsplash
jasminowa.blog.deon.pl / mł

Każdy mały cud natury zachwyca mnie i odsyła do jego Boskiego Autora. Oczywiście, miliony ludzi widzą w tej chwili ten sam wschód słońca, ale dla mnie jest on czymś wyjątkowym. Jestem tak wdzięczna, jakby był to wielkiej wartości obraz, malowany specjalnie dla mnie i to na moich oczach!

Feeria barw mnie zachwyca. Jadąc do pracy, otwieram oczy coraz szerzej i to nie dlatego, że jestem niewyspana i powieki same mi się zamykają – patrzę właśnie na rozgrywający się na niebie spektakl. Czerń i granat przeszyte intensywną czerwienią, fioletem i delikatnym różem. Mam wrażenie, jakby starły się dwa żywioły i jakbym ja była jedynym świadkiem tego wielkiego wydarzenia.

W rzeczywistości nie dzieje się nic wielkiego. To zimowy brzask. Cudowny, pełen energii widok, który kontemplowałabym z chęcią znacznie dłużej, gdyby nie to, że prowadzę właśnie samochód na ruchliwej drodze.

DEON.PL POLECA

Każdy taki mały cud natury zachwyca mnie i odsyła do jego Boskiego Autora. Oczywiście, miliony ludzi widzą w tej chwili ten sam wschód słońca, ale dla mnie jest on czymś wyjątkowym. Jestem tak wdzięczna, jakby był to wielkiej wartości obraz, malowany specjalnie dla mnie i to na moich oczach! Jego piękno zapiera mi dech w piersiach i odbiera mowę. Bezgłośne uwielbienie płynie z mojego serca. Nie spodziewałam się zastać na mojej codziennej trasie takiego widowiska!

Myślę teraz, gdy już dotarłam na miejsce, o moim synu, u którego specjalista kilka dni temu wykrył brak prawidłowego rozróżniania barw, co wiąże się z niemożnością wybrania wymarzonej przez niego szkoły. Wszyscy, którzy go kochają, a więc rodzina i przyjaciele, wraz z nim to na swój sposób „odżałowują”. Jako mama nie najlepiej to znoszę. Ale ufam, że „kiedy Bóg zamyka drzwi, wtedy otwiera okno”. Wyglądam więc tego lufcika, licząc, że z czasem urośnie do wielkości okna tarasowego! Na pewno pędzle Wielkiego Artysty już malują – tym razem nie wschód słońca, ale drogę dla mojego dziecka. Ufam, że tak właśnie jest, choć na razie widzę tylko odwrócone sztalugi. Prace „na wysokości” trwają – na pewno!

---

Tekst ukazał się pierwotnie na blogu "Jaśminowa" Danuty Kamińskiej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Każdy mały cud natury zachwyca mnie i przypomina o czymś bardzo ważnym
Komentarze (2)
JG
~Jan Goździuk
27 stycznia 2024, 17:01
Podoba mi się moja żona, podoba mi się kotlet schabowy! Wiem że to po to by przedłużyć życie gatunku ludzkiego i moje. Ale dlaczego podoba mi się zachód słońca? Dlaczego podoba mi się kwiatek? Wiem że kwiatek wabi owady potrzebne dla przedłużenia życia tego gatunku kwiatka. Ale dlaczego podoba mi się kwiatek, czerwieniejące jesienią liście drzew, koń w biegu,... ??? I tak jak autorka blogu jestem wdzięczny Bogu za te przeżycia. Tym bardziej, że są one darem bezinteresownym dla mnie. Bóg zaprogramował we mnie mózg tak, abym odczuwał przyjemność. Chyba mnie lubi!?
MR
~Monika Radziak
26 stycznia 2024, 11:41
Dlatego rozumiem miłość Boga do świata, jest tak piękny że nie da się nim nie zachwycać.