Brat Alois w Krakowie: Nie bójmy się wielkich wstrząsów naszych czasów
„Nie bójmy się wielkich wstrząsów naszych czasów, wstrząsów w naszych społeczeństwach i w Kościele. Także poprzez nie Chrystus puka do naszych drzwi. Przynagla nas do szukania nowych dróg wcielania w życie Ewangelii w świecie, który zmienia się tak szybko” – powiedział 2 stycznia podczas wieczornej modlitwy w bazylice mariackiej w Krakowie przeor Ekumenicznej Wspólnoty z Taizé – brat Alois.
Oto tekst rozważania brata Aloisa w tłumaczeniu na język polski:
Najpierw pragnę wyrazić naszą wdzięczność księdzu arcybiskupowi Markowi Jędraszewskiemu, który gości nas dziś wieczorem. Dla nas, braci, to wielka radość, że mogliśmy się tu zatrzymać z młodymi wolontariuszami w drodze powrotnej do naszej małej wioski Taizé.
Więzi naszej wspólnoty z Taizé z archidiecezją krakowską są bardzo dawne, sięgają czasów, księdza kardynała Karola Wojtyły, późniejszego świętego Papieża Jana Pawła II, który jako arcybiskup Krakowa dwa razy przyjeżdżał do Taizé.
W 1973 roku ksiądz kardynał Wojtyła przez kilka dni gościł w Krakowie w swoim domu brata Rogera. Jak nie pomyśleć tutaj o jego pierwszych słowach, wypowiedzianych kiedy został papieżem? „Nie bójcie się – otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi”. Wygłoszone w 1978 roku słowa te wciąż są ogromnie aktualne.
Nie bójmy się wielkich wstrząsów naszych czasów, wstrząsów w naszych społeczeństwach i w Kościele. Także poprzez nie Chrystus puka do naszych drzwi. Przynagla nas do szukania nowych dróg wcielania w życie Ewangelii w świecie, który zmienia się tak szybko.
W ciągu ostatnich dni inne słowa inspirowały nas we Wrocławiu, to wezwanie, którego źródłem jest życie świętej Urszuli Ledóchowskiej: „Zawsze w drodze, nigdy nie wykorzenieni”.
Wszyscy jesteśmy pielgrzymami. Wobec trudnych życiowych prób, czasem jako „obcy i pielgrzymi na ziemi” (Hbr 11, 13), musimy znaleźć miejsce wewnętrznego zakotwiczenia. Czyż to zakotwiczenie nie mogłoby się dopełnić w modlitwie, w przyjaznej rozmowie z Chrystusem?
Bardzo nas wzruszyła gościnność okazana nam we Wrocławiu. I przeżyliśmy mocne doświadczenie jedności poza podziałami, które mogą istnieć w Kościele i między chrześcijanami z różnych Kościołów. Kiedy jesteśmy razem, odsłania się dynamika Ewangelii. Chcemy być jednym sercem i jedną duszą. Tak, potrzebne jest nam braterskie spotkanie przekraczające granice.
Wczoraj, 1 stycznia, był światowy dzień modlitw o pokój. Jak usłyszeliśmy w Ewangelii, po narodzinach Jezusa aniołowie śpiewali : „Pokój na ziemi ludziom, których kocha!”. Każdy z nas może być twórcą pokoju, w pobliżu i daleko. Wszyscy możemy wpisać brak przemocy w swoje codzienne życie.
Aby to było możliwe, szukajmy oparcia w obecności Ducha Świętego. On nam pomoże zachować odwagę w chwilach prób, a także niezbędną inwencję. Tak, On sprawi, że porzucimy lęk i zaczniemy ufać.
A teraz wrócimy do śpiewu, który będzie mógł nam towarzyszyć w drodze powrotnej. Zaczyna się słowami z Ewangelii świętego Jana: „Bóg jest miłością”. A jego dalszy ciąg to słowa Jana Pawła II z listu do młodych Polaków: „Miejcie odwagę żyć dla miłości”.
Skomentuj artykuł