#Ewangelia: Bóg chce dać Ci więcej
- Bóg nie jest podobny do sędziego z przypowieści, szybko bierze cię w obronę i nie zwleka. Tylko potrzebuje wiedzieć, czy ty chcesz Jego obecności w swoim życiu - pisze o. Mieczyław Łusiak.
Słowa Ewangelii [Łk 18, 1-8]
Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi.
W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: "Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!" Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: "Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie"».
I Pan dodał: «Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»
Bóg się nie narzuca [Komentarz o. Mieczysława Łusiaka]
Bóg nie jest podobny do owego sędziego - prędko bierze nas w obronę, nie zwleka. Nie zmienia to jednak faktu, że nasza modlitwa jest potrzebna, niezbędne jest nasze "naprzykrzanie się" Bogu. On bowiem nie narzuca nam swojej obecności i pomocy. Nie jest nadopiekuńczy, bo nie na tym polega miłość. Bóg chce wiedzieć, czy my chcemy Jego obecności w naszym życiu i Jego działania.
Modlitwa, która nie musi być proszeniem, ale na przykład po prostu adorowaniem Boga, albo wielbieniem Go, jest znakiem, że chcemy więcej Jego obecności w naszym życiu. Ważne jednak, by była ona wolnym aktem, byśmy nie praktykowali jej z obowiązku. Modlitwa z natury nie jest obowiązkiem, ale łaską, wyrazem miłości do Boga i otwieraniem Mu drzwi swego serca i życia.
Co zrobić, żeby twoja modlitwa nie ustawała? [Komentarz o. Grzegorza Kramera]
Skomentuj artykuł