#Ewangelia: co złego jest w przysięganiu?
Skąd się wziął zwyczaj przysięgania i dlaczego - według słów Jezusa - lepiej nie przysięgać? Odpowiedź w komentarzu do dzisiejszej Ewangelii.
Słowa Ewangelii [Mt 5, 33-37]
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Słyszeliście, że powiedziano przodkom: "Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi". A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie - ani na niebo, bo jest tronem Boga; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nawet jednego włosa nie możesz uczynić białym albo czarnym.
Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi».
Na zaufanie trzeba zapracować [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
Skąd się wziął zwyczaj przysięgania (nie mylić ze ślubowaniem)? Chyba stąd, że upowszechniło się kłamstwo, które zniszczyło zaufanie. Tam gdzie jest zaufanie, tam nikt nie oczekuje przysięgi, że mówimy prawdę.
Zaufanie to wielka wartość. Nikt nie jest zobowiązany nas nim obdarzyć. Na zaufanie trzeba zapracować konsekwentną prawdomównością. Na pewno nic tu nie pomogą przysięgi. One mogą być tylko znakiem, że bardzo nam zależy na pozyskaniu zaufania. Ale zaufanie pozyskane drogą przysięgi jest na ogół bardzo kruche.
"Nie bij się w piersi..." [Komentarz Wojciecha Jędrzejewskiego OP]
Skomentuj artykuł