#Ewangelia: co zrobić, kiedy w naszym życiu zaczynają pojawiać się problemy?
Kiedy w naszym życiu pojawia się problem, przychodzimy do Boga z gotowymi pomysłami, a nawet wręcz oczekiwaniami, co On powinien zrobić. To błędna postawa.
[Ewangellia]
W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa rzekła do Niego: «Nie mają wina».
Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czy jeszcze nie nadeszła godzina moja?»
Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie».
Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary.
Jezus rzekł do sług: «Napełnijcie stągwie wodą». I napełnili je aż po brzegi.
Potem powiedział do nich: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu». Ci więc zanieśli.
Gdy zaś starosta weselny skosztował wody, która stała się winem - a nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli - przywołał pana młodego i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory».
Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie. (J 2, 1-11)
[Komentarz Wojciecha Jędrzejewskiego OP]
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
Kiedy na weselu pojawił się poważny problem, Maryja powiedziała o nim Jezusowi, a następnie powiedziała do sług: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie". Nie wiedziała co Jezus powie i jak zareaguje na ów problem.
Kiedy w naszym życiu pojawia się problem, przychodzimy do Boga z gotowymi pomysłami, a nawet wręcz oczekiwaniami, co On powinien zrobić. To błędna postawa, bo Boga nie trzeba uczyć. Wystarczy mówić Mu o swoich problemach. Jak ojcu, albo przyjacielowi. Resztę można bez obaw pozostawić Jemu.
Skomentuj artykuł