#Ewangelia: czy mam w sobie za dużo demonów i to dlatego nie mogę spotkać się z Bogiem?

(fot. shutterstock.com / Antonio Guillem)
Mieczysław Łusiak SJ / Wojciech Jędrzejewski OP / Słucham Pana

Strasznie gwarno jest w tej scenie. Pod względem zwierząt i ludzi. Pośrodku dwóch tłumów: świń i ludzi, dochodzi do jakiegoś intymnego spotkania z człowiekiem, którego byśmy normalnie ominęli na ulicy.

Ewangelia św. Marka  5, 1-20

Jezus i uczniowie Jego przybyli na drugą stronę jeziora do kraju Gerazeńczyków. Ledwie wysiadł z łodzi, zaraz wyszedł Mu naprzeciw z grobowców człowiek opętany przez ducha nieczystego. Mieszkał on stale w grobowcach i nikt już nawet łańcuchem nie mógł go związać. Często bowiem nakładano mu pęta i łańcuchy; ale łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie zdołał go poskromić. Wciąż dniem i nocą w grobowcach i po górach krzyczał i tłukł się kamieniami.

Skoro z daleka ujrzał Jezusa, przybiegł, oddał Mu pokłon i zawołał wniebogłosy: «Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie!» Powiedział mu bowiem: «Wyjdź, duchu nieczysty, z tego człowieka». I zapytał go: «Jak ci na imię?» Odpowiedział Mu: «Na imię mi "Legion", bo nas jest wielu». I zaczął prosić Go usilnie, żeby ich nie wyganiał z tej okolicy.

A pasła się tam na górze wielka trzoda świń. Prosiły Go więc złe duchy: «Poślij nas w świnie, żebyśmy mogli w nie wejść». I pozwolił im. Tak, wyszedłszy, duchy nieczyste weszły w świnie. A trzoda około dwutysięczna ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora. I potonęły w jeziorze.

Pasterze zaś uciekli i rozpowiedzieli o tym w mieście i po osiedlach. A ludzie wyszli zobaczyć, co się stało. Gdy przyszli do Jezusa, ujrzeli opętanego, który miał w sobie "legion", jak siedział ubrany i przy zdrowych zmysłach. Strach ich ogarnął. A ci, którzy widzieli, opowiedzieli im, co się stało z opętanym, a także o świniach. Wtedy zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic.

Gdy wsiadał do łodzi, prosił Go opętany, żeby mógł przy Nim zostać. Ale nie zgodził się na to, tylko rzekł do niego: «Wracaj do domu, do swoich, i opowiedz im wszystko, co Pan ci uczynił i jak ulitował się nad tobą». Poszedł więc i zaczął rozgłaszać w Dekapolu wszystko, co Jezus mu uczynił, a wszyscy się dziwili.

Mieczysław Łusiak SJ - Bójmy się zła, a nie dobra

Takie opętania zdarzają się niezwykle rzadko, ale na tym jaskrawym przykładzie działania złego ducha możemy zobaczyć niszczycielską moc zła. Mamy tendencję do dyskutowania z Bogiem na temat tego, co jest dla nas dobre, a co złe. Czasem pakujemy się w ewidentne zło, bo bardzo nam się ono podoba. Nie ma jednak takiej możliwości, abyśmy prędzej czy później nie doświadczyli jakiś zranień i cierpień z tego powodu. I nie będą one jakąś karą Boską.

          

Grzech nas niszczy, nawet ten najmniejszy. Warto więc zapraszać Jezusa do swojego życia i nie nalegać, jak owi Gerazeńczycy, "żeby odszedł z naszych granic". Jezus czasem budzi lęk, bo przeczuwamy, że On ma wielką moc. Mocni budzą lęk. Dotyczy to także Jezusa. Ale gdy Go poznamy bliżej, przekonamy się, że Jego moc nam nie zagraża. Wręcz przeciwnie!

Wojciech Jędrzejewski OP - Świat nie jest przeludniony

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

#Ewangelia: czy mam w sobie za dużo demonów i to dlatego nie mogę spotkać się z Bogiem?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.