#Ewangelia: oto, co robią z nami nasze grzechy
Mamy wiele błędnych stereotypów na temat tego, czym są grzechy. Sądzimy, że spowiedź jest jedynym skutecznym środkiem, by być bliżej Boga. Słowa Jezusa nie pozostawiają jednak wątpliwości w tej kwestii.
Ewangelia:
Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A pewien człowiek, imieniem Zacheusz, który był zwierzchnikiem celników i był bardzo bogaty, chciał koniecznie zobaczyć Jezusa, któż to jest, ale sam nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.
Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». Zszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: «Do grzesznika poszedł w gościnę».
Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogoś w czymś skrzywdziłem, zwracam poczwórnie».
Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło».
Łk 19, 1-10
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ:
Czy do obcego człowieka wypada wprosić się w gościnę, tak jak Jezus wprosił się do Zacheusza? Raczej nie. Wiele więc na to wskazuje, że Zacheusz nie był obcym dla Jezusa.
Ktoś powie: "Jak to? Przecież ten człowiek był grzesznikiem". No właśnie! Grzech nie czyni nas obcym Jezusowi. Oddala nas od Niego, ale nie czyni obcym.
Każdy człowiek jest bliski Jezusowi, bo w tej kwestii nie jest decydująca taka czy inna kondycja moralna albo przynależność człowieka, ale jego tożsamość. Wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi i to przesądza o tym, że jesteśmy dla Jezusa bliscy. Dlatego nawet gdy bardzo się od Niego oddalimy i tak będziemy Mu bliscy. Zapamiętajmy to na zawsze.
Komentarz Grzegorza Kramera SJ:
Komentarz Marka Jędrzejewskiego OP:
Skomentuj artykuł