#Ewangelia: to jest bardzo realne niebezpieczeństwo

(fot. elvirchik abdrahmanova / shutterstock.com)
Mieczysław Łusiak SJ / Wojciech Jędrzejewski OP / Słucham Pana

Nie wystarczy być religijnym i uduchowionym. Istotne jest to, w jaki sposób przeżywam swoją wiarę i duchowość.

[Mt 23, 1-12]

Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: «Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi.

A wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus.

Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony».

[Komentarz Mieczysława Łusiak SJ]

Wszystko można zamienić w "biznes", nawet życie duchowe. To jest bardzo realne niebezpieczeństwo, które niestety często staje się faktem. Dlatego nie wystarczy być religijnym i uduchowionym. Istotne jest to, w jaki sposób przeżywam swoją wiarę i duchowość. Te dwie rzeczy mają sens w życiu człowieka o tyle, o ile są ukierunkowane na bezinteresowność.

Kiedy w życiu duchowym coś nam "nie idzie", to pytajmy się zawsze najpierw o swoją bezinteresowność - czy nie szukam siebie?

[Komentarz Wojciecha Jędrzejewskiego OP]

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

#Ewangelia: to jest bardzo realne niebezpieczeństwo
Komentarze (1)
WN
Witold nierzwicki
27 lutego 2018, 14:28
dlaczego więc, zakonnicy pozwalają zwracać się do n ich per ojcze?