Grzech nie pochodzi z zewnątrz - Mk 7, 14-23

(fot. merlinprincesse/flickr.com/CC)
Mieczysław Łusiak SJ

Jezus przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: "Słuchajcie Mnie wszyscy i zrozumcie. Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha".

Gdy się oddalił od tłumu i wszedł do domu, uczniowie pytali Go o to przysłowie. Odpowiedział im: "I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi w człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i na zewnątrz się wydala". Tak uznał wszystkie potrawy za czyste.

I mówił dalej: "Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym".

DEON.PL POLECA

Rozważanie do Ewangelii:

Jest bardzo dużo ludzi, którzy mówią, że gdyby otaczający ich świat był lepszy, to oni też byliby lepsi. Dziś Jezus przypomina, że "nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym". "Złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota" pochodzą z wnętrza człowieka, z jego serca, a nie z zewnętrznych okoliczności. Jeśli ulegamy wpływowi otoczenia to oznacza, że nie jesteśmy wolni i że swoje istnienie budujemy na ludziach, a nie na Bogu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Grzech nie pochodzi z zewnątrz - Mk 7, 14-23
Komentarze (8)
M
Magdalena
12 lutego 2014, 14:44
Ktoś serce człowieka jednak zepsuł, a chyba nie był to Bóg ... I niektórzy przez całe życie szukają tego Ktosia zamiast pracować nad sobą. ...…i dlatego jeśli chcemy pracować nad sobą, musimy najpierw zechcieć zobaczyć zło w nas, no ale ponieważ go zwykle nie chcemy zobaczyć u siebie, a łatwiej nam jest je zobaczyć u kolegi... to najprostszym sposobem znalezienia grzechów w sobie, jest wytknięcie ich wpierw koledze...
12 lutego 2014, 12:36
Ktoś serce człowieka jednak zepsuł, a chyba nie był to Bóg ... I niektórzy przez całe życie szukają tego Ktosia zamiast pracować nad sobą. ... A inni twierdzą, że nie ma takiego ktosia i zapominają o kąkolu wsianym w zboże. @jazmig - nie zwalaj wszystkiego na szatana. Gdyby nasze serce nie było przewrotne od samego początku stworzenia (możliwość przewrotności w swej całkowitej wolności, którą obdarzył je Bóg, a nie w tym, że było skażonee od początku), to zło nie miałoby przystępu. Na naszą wolę wpływają zarówno złe duchy, jak i dobre, w tym sam Bóg. To od nas zależy, któremu kierunkowi damy ostateczny głos. A jest też nasza autonomiczna wolność, niezależna od duchów dobrych i złych i chyba dopiero po tamtej strony zrozumiemy - zwalając winę na złe duchy, na okoliczności, na innych ludzi - jak to tak naprawdę my sami jesteśmy odpowiedzialni za nasze złe czyny. Jakbyśmy sobie tego nie tłumaczyli, siebie wybielając.
SK
Sławomir Kyllyan Marusiński
12 lutego 2014, 11:10
Uczucie są wrodzone i nie podlegają ocenie moralnej, ale sposób ich okazywnia jest wynikiem wychowania i takiej ocenie podlega..
jazmig jazmig
12 lutego 2014, 10:51
Ktoś serce człowieka jednak zepsuł, a chyba nie był to Bóg ... I niektórzy przez całe życie szukają tego Ktosia zamiast pracować nad sobą. ... A inni twierdzą, że nie ma takiego ktosia i zapominają o kąkolu wsianym w zboże.
jazmig jazmig
12 lutego 2014, 10:50
Czlowiek rodzi sie wolny, ale natychmiast - w procesie socjalizacji - zostaje "zaprogramowany". ... Bzdura. Juź osesek potrafi okazywać złość, strach, radość itp. Te uczucia nie są wynikiem socjalizacji, one są wrodzone.
SK
Sławomir Kyllyan Marusiński
12 lutego 2014, 08:38
Czlowiek rodzi sie wolny, ale natychmiast - w procesie socjalizacji - zostaje "zaprogramowany". Zazwyczaj w takim stanie pozostaje do końca swoich dni. Potencjalnie może odzyskać wolność, ale... Musi się coś wyjątkowego wydarzyć w jego zyciu, by zrozumiał swoj stan i zechciał stać sie wolnym czlowiekiem. Myślę, że jest to dane niewielu.
Wojciech Żmudziński SJ
12 lutego 2014, 07:48
Ktoś serce człowieka jednak zepsuł, a chyba nie był to Bóg ... I niektórzy przez całe życie szukają tego Ktosia zamiast pracować nad sobą.
jazmig jazmig
12 lutego 2014, 07:24
Ktoś serce człowieka jednak zepsuł, a chyba nie był to Bóg