Nie chciejmy lepszych dowodów - Mt 12, 38-42

Mieczysław Łusiak SJ

Niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów rzekli do Jezusa: "Nauczycielu, chcieliśmy jakiś znak widzieć od Ciebie". Lecz On im odpowiedział:

Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw temu plemieniu i potępi je; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon".

Boga w osobie Jezusa powinniśmy rozpoznać na podstawie Jego nauki i Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. Nie ma nauki tak mądrej, jak nauka Jezusa. Nie ma lepszego mistrza miłości jak On. Nie da się wyznać miłości lepiej, jak poprzez oddanie życia za ukochaną osobę. A to właśnie dokonało się na krzyżu: Jezus umarł za nas.

Niestety, i my dziś często oczekujemy od Jezusa "lepszych" dowodów Jego boskości. Tymi "lepszymi" dowodami byłoby spełnienie różnych naszych oczekiwań. To nie jest mądre. Aby wejść do Nieba nie wystarczy bowiem sama wiara w to, że Jezus jest Bogiem. Dużo bardziej potrzebna jest przemiana serca zgodna z Jego nauką.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie chciejmy lepszych dowodów - Mt 12, 38-42
Komentarze (1)
C
caritas
18 lipca 2011, 12:59
Pan Jezus uzdrawiał ciała i ludzkie emocje, wypędzał z opętanych złego ducha. Przecież nie liczył, ze to kogoś, kto nie chce, przekona do Niego. Takdobrze zdawał sobie sprawę, że nawet Jego śmierć za człowieka nie pociągnie większej liczby wierzących Mu i w Niego. Przewidział, jak niewiele będzie tych którzy Go kochają, gdy przyjdzie ponownie, przy końcu dni.. Nasz ludzki  los taki sam. Nie mogę się spodziewać serca od drugiego tylko dlatego, że mu to serce okazuję. Nie mogę spodziewać się, że drugi przyjmie Jezusa...naprawdę Go przyjmie. Jedynie zostaje kontemplacja krzyczącej jakby szczekającej kananejk. Ona krzyczała o dręczeniu córki przez złego ducha. We mnie płacze nieprzyjęcie Jezusa.Nawet wiara jest, ale nie ma przyjęcia.Nie ma przemienionego serca. Przeciez dziękuję Jezusowi za swój ból. Wolę go niż jakiś tam komfort psychiczny z braku miłości..