Podejmij wyzwanie!
Jeśli chcesz, by ten nowy rok był inny, jeśli chcesz, by tym razem postanowienia podjęte w sylwestrową noc się spełniły, to mam dla ciebie prostą receptę, ale uważaj, bo będzie mowa o wpuszczeniu Boga do swojego życia, a On potrafi zrobić totalną rewolucję.
Pierwszy stycznia jest dniem wyjątkowym co najmniej z trzech powodów. Po pierwsze, najbardziej oczywiste, jest to pierwszy dzień nowego roku. Zaczynamy kolejny etap. Często przy takiej okazji podejmujemy postanowienia, robimy plany i stawiamy sobie cele do zrealizowania. I bardzo dobrze.
Często jednak zapominamy o dwóch innych faktach związanych z tym dniem (może dlatego, że jesteśmy po imprezach sylwestrowych i mało co nas w ogóle obchodzi, bo jesteśmy zmęczeni). Dziś kończymy oktawę Bożego Narodzenia i również dzisiaj obchodzimy uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki. Tak więc w nowy rok wchodzimy z nie byle jakim wsparciem. I to podwójnym! Małego Jezusa, który przyszedł na świat, żeby pomóc nam we wszystkim, z czym sami nie jesteśmy w stanie sobie poradzić i Maryi - najdoskonalszej, najbardziej cierpliwej i nieskończenie zdeterminowanej opiekunki i wspomożycielki człowieka.
Warto o tych dwóch "patronach" dnia pamiętać i oddać w ich ręce cały nadchodzący rok, wszystkie plany, jakie mamy z nim związane i wszelkie postanowienia. Sami zbyt wiele nie możemy, ale z Ich pomocą wszystko jest możliwe. Może warto zaryzykować i właśnie dziś podjąć wyzwanie, zacząć zmieniać swoje życie razem z Nimi.
W dzisiejszym pierwszym czytaniu mamy zapewnienie, że Bóg będzie nam pomagał: "Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie swoje oblicze i niech cię obdarzy pokojem». Tak będą wzywać imienia mojego nad synami Izraela, a Ja im będę błogosławił".
Jest tylko jedno małe zastrzeżenie. Żeby Ojciec mógł działać w naszym życiu, żeby mógł nam w tym roku pomagać i nam błogosławić, musimy mu najzwyczajniej w świecie na to pozwolić. Bez tego z miejsca raczej nie ruszymy.
Jednym z moich ulubionych błogosławionych jest Karol de Foucauld. Jeśli chcesz wpuścić Pana Boga do swojego życia, możesz skorzystać z napisanej przez niego modlitwy:
Ojcze, oddaję się w Twoje ręce.
Uczyń ze mną to, czego pragniesz.
Cokolwiek uczynisz, dziękuję Ci.
Jestem gotowy na wszystko.
Przyjmuję wszystko.
Niech tylko Twoja wola będzie we mnie
I w każdym Twoim stworzeniu.
Nie pragnę niczego, ponad to, Panie.
W Twoje ręce oddaję duszę moją
Z całą miłością mego serca,
Ponieważ kocham Cię, Panie.
Pragnę powierzyć się Tobie,
Oddać się w Twoje ręce bez zastrzeżeń, z bezgraniczną ufnością,
Ponieważ Ty jesteś moim Ojcem.
Staraj się zaczynać od tych słów każdy dzień, a być może bardzo szybko przekonasz się, co to znaczy moc Wszechmogącego. Tylko zastanów się dobrze zanim zaczniesz to robić, bo Pan Bóg wszystkie nasze modlitwy i prośby traktuje bardzo poważnie. Masz odwagę? Podejmiesz wyzwanie?
Skomentuj artykuł