Ks. Teodor Sawielewicz: wykorzystuj to, co tu i teraz jest, a zostaniesz świętym

Ks. Teodor Sawielewicz: wykorzystuj to, co tu i teraz jest, a zostaniesz świętym
Ks. Teodor Sawielewicz (fot. Teobańkologia / YouTube.com)

Pan Bóg cię kocha i poprowadzi. Absolutnie wszystko jest zanurzone w Bożej miłości. Przyjmuj to, co jest tu i teraz. Wykorzystuj to, co tu i teraz jest, a zostaniesz świętym - jeśli zrobisz to, co w twojej mocy, by otwierać się na Bożą miłość, by walczyć z grzechem, a resztę zostawisz Panu Bogu - mówi ks. Teodor Sawielewicz, autor książki "Pokonać zło. Rozważania ze św. Michałem Archaniołem".

Tomasz Kopański: Niedawno ukazała się książka księdza pt. "Pokonać zło. Rozważania ze świętym Michałem Archaniołem". O czym jest ta publikacja?

DEON.PL POLECA

Ks. Teodor Sawielewicz: - Książka opowiada o Panu Jezusie, który pokonuje zło. Właśnie poprzez tę publikację chcę pokazać czytelnikom, że jesteśmy w rzeczywistości walki duchowej - że na tym świecie nie ma sielanki i jeżeli rozwiązujemy jakieś problemy, to pojawiają się inne. I w pewnym sensie jest to normalne. Potrzebujemy pomocy - łaski Ducha Świętego, aby w ogóle patrzeć w tych kategoriach na rzeczywistość walki duchowej i nie lekceważyć jej.

Wielką stratą byłoby, gdyby na przykład jakieś państwo trwało w błogiej nieświadomości, że ktoś je zaatakuje i w ogóle nie przygotowuje się do walki. Tym bardziej, gdyby już ktoś je zaatakował, a ono nie zauważałoby problemu i pozwalałoby zagarnąć swoje terytorium bez próby obrony. My też potrzebujemy sobie uświadomić rzeczywistość walki duchowej i tego Generała - Jezusa, „który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala”, jak mówi List do Hebrajczyków (Hbr 12,2).

Dlaczego właśnie św. Michał Archanioł patronuje książce? Co wyróżnia go spośród innych duchowych przewodników i świętych w kontekście walki ze złem?

- Sam Pan Bóg wybrał świętego Michała Archanioła, żeby w walce ze złem stał na czele wojsk anielskich. Jego imię też świadczy właśnie o tym, że jest szczególnie powołany do tego, aby przypominać: "Któż jak Bóg?". I gdy przychodzi pokusa, to właśnie wtedy potrzebujemy sobie przypominać: "Któż jak Bóg?". "Któż jak Bóg?" mnie wybawi z mojej pokusy, "Któż jak Bóg?" mi pomoże w mojej trudności, "Któż jak Bóg?" może mnie wesprzeć, "Któż jak Bóg?" spowoduje, że przejdę przez wodę i ogień - a wody mnie nie zatopią, a ogień mnie nie pochłonie. "Któż jak Bóg?" - bo my czasami trwamy w takiej iluzji, że jednak mąż, żona, człowiek czy książka psychologiczna pomoże.

A święty Michał Archanioł wciąż woła: "Halo, któż jak Bóg? Któż jak Bóg?". I On jedyny jest twoją nadzieją. Jeżeli, człowieku, zawiodłeś się na dobrach tego świata, to w pewnym sensie dobrze, że się zawiodłeś, ponieważ musisz odkryć tę starą prawdę: "Któż jak Bóg?" - tylko On jest zbawcą, tylko On jest Mesjaszem, tylko On uczyni twoje życie szczęśliwym. Diabeł oczywiście będzie to wszystko rozmydlał i opowiadał: "No dobra, człowieku, jesteś wierzący, ale przy okazji jeszcze możesz osiągnąć szczęście i tu, i tam", ale święty Michał Archanioł wciąż woła i przypomina: "Któż jak Bóg?".

Czy zna ksiądz konkretne przypadki działania Michała Archanioła w życiu ludzi? Mógłby ksiądz przytoczyć świadectwo osoby, która dzięki jego wstawiennictwu została w jakiś sposób uzdrowiona?

- Znam osoby, których uzdrowienia i uwolnienia są bardzo ciche - takie pokorne, mało spektakularne. Ale znam też osoby, których historie są takie, że gdy się ich słucha, można nawet nie dowierzać, że w ogóle takie rzeczy dzieją się we współczesnym świecie. Jest więc bardzo wiele przypadków, w których człowiek był w jakiś sposób spętany złem, pokusą, a po modlitwie nad nim (właśnie przez wstawiennictwo świętego Michała Archanioła) przestał mieć problem - pokusa odeszła albo się zmniejszyła.

Znam też takie przypadki, w których osoby zniewolone czy opętane przez złego ducha nie mogły przebywać w obecności poświęconej figury świętego Michała Archanioła, a podczas samych egzorcyzmów miały niejako wizję świętego Michała, który walczy ze złym duchem. Opowiadały mi o tym. Zaczęło się tak, jak u każdego - od dobrego nawrócenia, od spowiedzi po latach, a później rzeczywiście święty Michał Archanioł poprowadził tę zniewoloną, opętaną osobę również przez takie nadzwyczajne sytuacje, historie przytoczone przed chwilą.

Jak podkreśla ksiądz w książce, w umysłach wielu ludzi panują dwie skrajności: jedni przywiązują zbyt wielką uwagę do działania złego ducha, natomiast drudzy bagatelizują jego istnienie i pokusy. W jaki sposób powinniśmy podchodzić do kwestii zła, aby zachować zdrowy rozsądek?

- Przytoczę biblijny przykład tego, w jaki sposób nie podchodzić do działania złego ducha. Święty Piotr chodził po wodzie wpatrzony w Jezusa. Z wiarą kroczył po czymś niepewnym, ale w pewnym momencie wiatr spowodował, że to na nim zaczął się skupiać. Odwrócił wzrok od Jezusa i zaczął tonąć. Jezus wyciągnął do niego rękę - niejako linę asekuracyjną, którą mógł chwycić - i powiedział mu: "Człowieku małej wiary, dlaczego zwątpiłeś?".

Tak więc zdrowa wiara z pewnością jest tym kryterium, które potrzebujemy przykładać do walki duchowej - do rozeznania, na ile się na czymś skupiać, a na ile nie. A w zdrowej wierze z pewnością w centrum będzie Pan Jezus i Jego dzieło zbawcze - to, co dla nas uczynił, jak nas kocha, ale też Jego przestrogi dotyczące walki duchowej i nauki związane z tym, że możemy być synami światłości, a możemy być synami diabła. I tego Jezus nie lekceważy. Wpatrując się w Niego, możemy być pewni, że On nas poprowadzi czy to poprzez nauczanie Biblii, Tradycji - nauczanie Kościoła, czy to poprzez wewnętrzne natchnienie, jak sobie radzić w konkretnym przypadku walki duchowej.

Jakie są największe zagrożenia duchowe we współczesnym świecie? Na czym diabeł skupia się najbardziej, aby oddalić ludzi od Pana Boga?

- Ponieważ w bezpośredni sposób łączą nas z Bogiem wiara, nadzieja i miłość, dlatego głównie diabeł będzie pracował nad tym, żebyśmy stracili nadzieję położoną w Bogu, a w to miejsce mieli inne. Przede wszystkim będzie się starał, żebyśmy stracili wiarę katolicką - żebyśmy wierzyli w cokolwiek innego. Może to być nawet podobna wiara do katolickiej, oby tylko nie katolicka. I przede wszystkim będzie pracował nad tym, żebyśmy nie mieli w sercu miłości do Pana Boga. Zgodzi się na różne miłości - miłostki, egoizm, miłość własna, jakieś przywiązanie do człowieka, jakaś wybrakowana miłość. Właśnie to będzie podsycał tylko po to, żebyśmy nie mieli tej prawdziwej miłości, o której Jezus uczy. Z pewnością do tego dąży.

A później - gdy człowiek straci pokładaną w Bogu nadzieję, gdy przestanie kochać (siebie, innych i Boga), gdy straci wiarę - diabeł ma ogromne pole do tego, żeby i całą społeczność ludzką, i poszczególnego człowieka pchać nawet w stronę ezoteryzmu, New Age, satanizmu i tym podobnych, co niestety można zaobserwować we współczesnym świecie.

Czy nie uważa ksiądz, że Kościół wciąż przywiązuje zbyt wielką wagę do nakazów, zakazów, kary za grzechy i straszeniu ludzi piekłem? W konsekwencji może to prowadzić do wyolbrzymiania zła, natomiast Jezus sam powiedział: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem”. Z tego wynika, że powinniśmy wyolbrzymiać dobro, miłość, zamiast tego, co złe.

- Nie wiem, do czego się odnieść, ponieważ ani razu nie słyszałem kazania o piekle. Ani razu nie słyszałem też całego kazania poświęconego karze za grzechy. Owszem, słyszałem moralizatorskie kazania o zakazach i nakazach, ale moje doświadczenie jest takie, że za mało się mówi o piekle, za mało się mówi o sprawiedliwości Bożej, a ludzie rzeczywiście są tym zainteresowani.

Niestety, ich zainteresowanie czasem idzie w złą stronę, a, nie znajdując tego u księży katolickich, szukają u tych, którzy nie przekazują zdrowej nauki Kościoła o karze za grzechy, o piekle, itp. Czasami świeccy mają dużo większą śmiałość do tego, żeby opowiadać o piekle, o karze za grzechy, interpretować w słuszny sposób nawet, że coś się wydarzyło jako kara za grzechy, kara wychowawcza. A my, księża, tak mi się wydaje, za mało o tym opowiadamy.

Dla lepszego zrozumienia podam pewien przykład. Małżeństwo wybiera się na urlop i ma się spakować na wyjazd. Żona bierze torbę wypełnioną różnymi niepotrzebnymi rzeczami, nie wypakowuje ich, a następnie nie pakuje rzeczy potrzebnych na wyjazd. Później mąż ma do żony pretensje: "Dlaczego ty wzięłaś niepotrzebne rzeczy?". A ona mówi: "No, ale przecież skupiłam się na rzeczach potrzebnych, aby je spakować". Tylko że aby zapakować tam rzeczy potrzebne i dobre, najpierw musiałaby wypakować to, co niepotrzebne (jakieś śmiecie czy rupiecie z tej torby).

Podobnie jest w naszym życiu duchowym - potrzebujemy zrezygnować z grzechu. Widząc zakazy i nakazy, które Pan Bóg nam daje, musimy zobaczyć, jakie konsekwencje może przynieść wybór zła. Dlatego (tak jak w sakramencie chrztu) trzeba się go wyrzec, a później wyznać wiarę i napełniać się dobrymi rzeczami. Jedno z drugim jest integralnie połączone i aby rzeczywiście skupić się na dobru, trzeba przejść pewien etap wyrzeczenia, pewnego ogołocenia i zobaczenia, że jeśli próbuję łączyć rzeczy sprzeczne (a nie mogę), to aby prawdziwie kochać, muszę z czegoś zrezygnować.

Na zakończenie — jaką najważniejszą myśl chciałby ksiądz przekazać czytelnikom książki?

- Pan Bóg jest wszechwładny, a diabeł jest Jego niewolnikiem. Pan Bóg z miłością i opatrznością kieruje absolutnie wszystkim na świecie - przekazują nam to Biblia i nauczanie Kościoła. W Katechizmie Kościoła Katolickiego (313) znajdujemy słowa: "Nic nie może się zdarzyć, jeśli nie chciałby tego Bóg. A wszystko, czego On chce, chociaż mogłoby wydawać się nam najgorsze, jest dla nas najlepsze".

Pan Bóg nas kocha absolutnie w każdym wymiarze - w każdym aspekcie naszego życia. Dla Niego nie jest przeszkodą to, że czegoś nie potrafimy; nie jest przeszkodą to, że diabeł na nas działa; dla Niego nie jest przeszkodą to, że czasami czegoś nie rozumiemy. Dla Niego przeszkodą jest to, że my nie chcemy przyjąć miłości Bożej - wolimy swoje plany, marzymy o tym, żeby inaczej walczyć duchowo, mieć więcej siły do walki duchowej, zamiast korzystać z tej, którą Pan Bóg tu i teraz daje.

Chcę więc przekazać tę prostą prawdę: Pan Bóg cię kocha i poprowadzi. Absolutnie wszystko jest zanurzone w Bożej miłości. Przyjmuj to, co jest tu i teraz. Wykorzystuj to, co tu i teraz jest, a zostaniesz świętym - jeśli zrobisz to, co w twojej mocy, by otwierać się na Bożą miłość, by walczyć z grzechem, a resztę zostawisz Panu Bogu.

***

Ks. Teodor Sawielewicz - kapłan archidiecezji wrocławskiej, założyciel projektu "Teobańkologia", autor książek "Pokonać zło. Rozważania ze św. Michałem Archaniołem", "Księga błogosławieństw" czy "Jezu, Ty się tym zajmij. Całkowite zawierzenie".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
ks. Teodor Sawielewicz

W czasach, w których granica między dobrem a złem prawie zupełnie się zaciera, książka „Pokonać zło. Rozważania ze św. Michałem Archaniołem” może być drogowskazem do odnalezienia właściwiej ścieżki. 

W książce razem z księdzem Teodorem...

Skomentuj artykuł

Ks. Teodor Sawielewicz: wykorzystuj to, co tu i teraz jest, a zostaniesz świętym
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.