Maciej Biskup OP: pasterze są bardziej zainteresowani ochroną pogańskiej sakralizacji kapłaństwa i instytucji Kościoła
Kościół w Polsce jest dziś w trakcie ogromnego egzaminu. Czy będzie z tymi, którzy są znękani, czy ich porzuci, czy z nimi będzie obecny? Czy będzie ze zranionymi w Kościele, czy ich porzuci dla ratowania czegoś, co nie jest ewangeliczne?
- To specyficzne seminarium duchowne, które przechodzą uczniowie - opowiadał w homilii Maciej Biskup OP, odnosząc się do cudów uzdrowień w Ewangelii Mateusza. - Dar współodczuwania, nie tylko z tą fizyczną i psychiczną biedą, ale także duchową to podstawowy element formacji każdego człowieka. Jeśli nie ma tej formacji w człowieczeństwie, to żadna inna formacja nie może być udana.
- Współodczuwanie oznacza też zgodę na bliskość czyli podatność na zranienia - mówił także. - Wcielenie to podatność na zranienie. Bóg stał się człowiekiem, to znaczy stał się podatny na zranienie. To znaczy, że nie jest tylko obok, którzy są znękani i porzuceni, ale jest wśród znękanych i porzuconych jako znękany i porzucony.
- Kościół nie może się izolować od jakiejkolwiek biedy i jakiegokolwiek grzechu. Sakralizowanie Kościoła powoduje, ze Kościół dystansuje się od grzeszników, wobec tych, którzy są daleko, także w swoim myśleniu są od Kościoła i od Ewangelii. Ale dystans nie jest odpowiedzią na dystans. Odpowiedzą na dystans jest bliskość - podkreślał.
Duchowny odniósł też omawiany fragment Ewangelii do walki z pedofilią w Kościele.
- Nie dość, że zostali w Kościele zranieni, to jeszcze nie mają pasterza. Nie mają pasterza. Bo pasterze są bardziej zainteresowani ochroną pogańskiej sakralizacji kapłaństwa i instytucji Kościoła - zaznaczył. - To nie dotyczy tylko tego problemu w Kościele, ale on jest dziś wyraźny. Kościół w Polsce jest dziś w trakcie ogromnego egzaminu. Czy będzie z tymi, którzy są znękani, czy ich porzuci, czy z nimi będzie obecny? Czy będzie ze zranionymi w Kościele, czy ich porzuci dla ratowania czegoś, co nie jest ewangeliczne?
Skomentuj artykuł