Majówka na DEON.pl - 17.05.2013
Święty Ignacy Loyola (1491-1556), założyciel jezuitów, niedługo po przeżyciu swego nawrócenia w domu rodzinnym, udał się w 1522 roku do sanktuarium maryjnego Montserrat koło Barcelony, gdzie przez całą noc czuwał przy Maryi.
Dziękował Jej, że to właśnie Ona wyprosiła mu łaskę uzdrowienia, kiedy został ciężko ranny w Pampelunie podczas obrony twierdzy przed atakiem Francuzów. Już od dzieciństwa miał do Niej wielkie nabożeństwo, nawiedzał Jej sanktuaria w kraju Basków. W sanktuarium Montserrat Ignacy zostawił swoją szpadę rycerza, by odtąd służyć tylko Jezusowi, Królowi Wieków pod sztandarem Krzyża.
Ignacy udał się następnie do miejscowości Manresa, gdzie zamieszkał w szpitalu, pomagając chorym. Resztę czasu spędzał na długich modlitwach i umartwieniach. Doświadczył tam licznych prób i otrzymał od Boga wiele łask mistycznych. Wszystkie swoje mistyczne doświadczenia spisywał w małej książeczce, którą nazwał Ćwiczenia duchowne. Książeczka ta, zatwierdzona przez Kościół w 1548 roku, może być przewodnikiem na drodze życia duchowego dla kolejnych pokoleń chrześcijan. Św. Ignacy prowadzi rekolektanta na drodze bardzo indywidualnej. Rekolekcje ignacjańskie odbywają się także dzisiaj w ciszy i nasycone są długimi medytacyjnymi modlitwami. W każ-dej z nich znajduje się zachęta, by rozmawiać z Maryją. Nasza Pani i Królowa może wyprosić nam ważną łaskę u Boga. To nas nie dziwi, bo to Maryja nosiła w swoim sercu wszystkie tajemnice związane z Jej Synem Jezusem Chrystusem. Dlatego wła-śnie Ona może być dla nas nauczycielką na drodze modlitwy
i kontemplacji ewangelicznych wydarzeń.
Zobacz Rozważania na nabożeństwa majowe
Pod koniec Ćwiczeń duchownych, w IV tygodniu, w którym kontempluje się tajemnicę zmartwychwstania, św. Ignacy umieścił rozważanie o spotkaniu Jezusa Zmartwychwstałego z Maryją. I choć o takim spotkaniu nic nie wspomina Pismo Święte, to pamięć o nim zawsze była głęboko zakorzeniona w tradycji Kościoła. Spotkanie to było nagrodą dla Matki Jezusa za to, że z sercem przebitym mieczem boleści wytrwała przy swoim Synu umierającym na drzewie krzyża. Jak zauważa kard. Henri de Lubac: "Kiedy Maryja stała pod krzyżem, w jej osobie stał tam cały Kościół. W wielkopiątkowy wieczór, gdy wszyscy inni w najlepszym wypadku upadli na duchu, tylko jedna Maryja, dzięki swej niezachwianej wierze, tworzyła Kościół Jezusa. Podczas długiego czuwania w Wielką Sobotę, gdy Chrystus spoczywał w grobie, całe życie Mistycznego Ciała schroniło się i ukryło w niej jako jego sercu".
Święty Ignacy zaprasza rekolektanta, by zatrzymał się przy tym etapie "posługi pocieszania", jakiej dokonywał zwycięski Pan po swoim zmartwychwstaniu. Zanim ukazał się Marii Magdalenie i uczniom, ukazał się swojej najdroższej Matce: "Kiedy Chrystus oddał ducha na krzyżu, ciało Jego zostało odłączone od duszy, lecz zawsze zjednoczone z Bóstwem, błogosławiona zaś dusza Jego, też zjednoczona z Bóstwem, zstąpiła do piekieł; wyrwawszy stamtąd dusze sprawiedliwe, przyszła do grobu; powstawszy więc z martwych, ukazał się Chrystus Pan z duszą i z ciałem błogosławionej Matce swojej" (por. Ćwiczenia duchowne, 219-225).
Święty Ignacy zachęca modlącego się, by wyobraził sobie wnętrze domu, w którym przebywała Maryja, zwłaszcza miejsce, w którym zwykła była się modlić. Następnie hiszpański święty podpowiada: "Prosić o to, czego chcę. Tutaj prosić o łaskę wesela i silnej radości z powodu tak wielkiej chwały i radości Chrystusa, Pana naszego". To bardzo ważny element szkoły modlitwy św. Ignacego. My także pytajmy zawsze przed naszym spotkaniem z Bogiem, o jaką łaskę chcemy Go poprosić każdego dnia.
Według św. Ignacego Pan Jezus, przychodząc do Maryi, spełnił tym samym posługę pocieszania, dlatego zachęca nas: "Patrzeć, jak Chrystus, Pan nasz, spełnia zadanie pocieszania swoich i porównać Go do przyjaciół, którzy zwykli pocieszać się wzajemnie". Święty Ignacy, zwłaszcza w II i III tygodniu Ćwiczeń duchownych zaprasza modlącego się, by kontemplował wydarzenia z życia Jezusa, by śledził Jego działalność publiczną oraz Jego mękę i śmierć na krzyżu.
Zechciejmy i my przemedytować to wydarzenie spotkania Jezusa Zmartwychwstałego z Maryją. Na koniec poprośmy Ją, byśmy jak Ona byli wytrwali na naszej drodze wiary i umieli również przyjmować pocieszenie, które pochodzi od Boga. Doświadczywszy duchowego pokrzepienia, umiejmy także i my pocieszać innych, którzy doświadczają jakiegokolwiek smutku (por. 2 Kor 1,3-4). W ten właśnie sposób będziemy naśladować Matkę Bożą Pocieszenia, naszą Sądecką Panią.
Litania Loretańska jest rodzajem opatrznościowego (… ) okienka, poprzez które możemy ze świata naszej nędzy kontemplować skrawek błękitu; przenika przez nie nasze wezwanie, wołanie, nieustający szept, czy choćby tylko westchnienie.
(Alessandro Pronzato)
Zachęcamy do wspólnego śpiewania i odmawiania modlitw, rozbrzmiewających podczas nabożeństw majowych w polskich kościołachi kapliczkach. Wypowiadając kolejne wezwania Litanii Loretańskiej odkryjmy na nowo duchowe bogactwo, które może stać się również naszym udziałem w tajemnicy Kościoła.
Skomentuj artykuł