Można patrzeć na znaki, doświadczać bliskości Boga, a jednak być zamkniętym na Niego

Zdjęcie ilustracyjne (Fot. pl.depositphotos.com)

Można patrzeć na znaki, doświadczać bliskości Boga, a jednak być zamkniętym na Niego. Argumentem przekonującym jest dokonywanie dzieł Ojca. Dobre czyny, jakich dokonuje Jezus, to stwarzanie, wyzwalanie od śmierci, dawanie swojego życia, spójność między słowami a czynami.

Z Ewangelii wg św. Jana: I znowu Żydzi porwali kamienie, aby Go ukamienować. Odpowiedział im Jezus: «Ukazałem wam wiele dobrych czynów pochodzących od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować?» Odpowiedzieli Mu Żydzi: «Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga». Odpowiedział im Jezus: «Czyż nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście? Jeżeli [Pismo] nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże - a Pisma nie można odrzucić - to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: "Bluźnisz", dlatego że powiedziałem: "Jestem Synem Bożym?" Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu». I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk.
I powtórnie udał się za Jordan, na miejsce, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał. Wielu przybyło do Niego, mówiąc, iż Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku, ale że wszystko, co Jan o Nim powiedział, było prawdą. I wielu tam w Niego uwierzyło.

Obraz: Ten fragment Ewangelii rozgrywa się w Jerozolimie, gdzie Jezus toczy spór z Żydami oraz ‘za Jordanem’, gdzie działał Jan Chrzciciel i być może sam Jezus przyjął tam chrzest od niego. Posłucham słów, przyjrzę się wydarzeniom. Zwrócę uwagę na myśli i odczucia.

Myśl: Sytuacja wokół Jezusa staje się coraz bardziej napięta. Żydzi znowu chcą ukamienować Pana za ‘bluźnierstwo’, bo wg nich ‘uważa się za Boga’. Jednakże Człowieczeństwo Pana ukazuje nam Boga całkowicie odmiennego od naszych wyobrażeń i od tego, co proponują inne religie i którego odrzucają ateiści. Naszym grzechem nie jest to, że chcemy się ‘stać jak Bóg’, ale to, że tworzymy sobie Boga wg naszych wyobrażeń: boga niewoli, zazdrosnego o człowieka. Jezus oczyszcza to fałszywe wyobrażenie Boga i człowieka.

Emocja: „Wierzcie Moim dziełom”. Można patrzeć na znaki, doświadczać bliskości Boga, a jednak być zamkniętym na Niego. Argumentem przekonującym jest ‘dokonywanie dzieł Ojca’. „Dobre czyny”, jakich dokonuje Jezus to stwarzanie, wyzwalanie od śmierci, dawanie swojego życia, spójność między słowami a czynami.

Wezwanie: Poproszę o łaskę przyjęcia objawienia Boga jako ojcowskiego ‘Ja Jestem’. Podziękuję za łaskę oczyszczenia z fałszywych wyobrażeń wiary, religii, Boga.
Zaplanuję sobie czas na Drogę Krzyżową, w kościele albo prywatną.

DEON.PL

Wcześniej duszpasterz akademicki w Opolu; duszpasterz polonijny i twórca Jezuickiego Ośrodka Milenijnego w Chicago; współpracownik L’Osservatore Romano, Studia Inigo, Posłańca Serca Jezusa i Radia Deon oraz Koordynator Modlitwy w drodze i jezuici.pl;

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Można patrzeć na znaki, doświadczać bliskości Boga, a jednak być zamkniętym na Niego
Komentarze (1)
JG
Joanna Górnich
22 marca 2024, 14:58
Takie zobaczenie co lub kto jest moim bogiem jest trudne. Jeżeli Pan Jezus mówi Ja jestem, to ma na myśli to, że jest Odkupicielem człowieka, gdy to Imię Ja jestem zostało objawione w związku z wyzwoleniem z niewoli egipskiej i oczywiście, że jest Bogiem równym Ojcu. Właśnie Zbawicielem. Każdy człowiek ma to, że czci fałszywych bogów, gdyż to należy do grzechu pierworodnego id którego nas wyzwolił Chrystus. W Godzinie śmierci Jezus unicestwił każdy grzech, a w zamian za grzech obdarował nas życiem wiecznym. To jest życie Trójcy Świętej, którym zostaliśmy obdarowani w sakramencie chrztu świętego , a emocje i uczucia nic do tego nie mają. Także psychologia nowożytna w materialiźmie liberalnym podoba się jezuitom, ale do nikąd nie prowadzi.